środa, 19 lutego 2014

Zbrodnie Korei Północnej przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym - czyli o marzeniach pewnej Komisji NZ

Komisja Narodów Zjednoczonych w sprawie zbadania naruszeń praw człowieka w Korei Północnej ogłosiła swój raport, potwierdzając to, co i tak świat wie od dawna (zobacz tutaj). W Korei Północnej dochodzi do wielu zbrodni, które powinny być osądzone (pisaliśmy na ten temat tutaj). Komisja sugeruje, że sytuacją powinien się zająć Międzynarodowy Trybunał Karny. Korea Północna nie jest jednak stroną statutu MTK i nie należy się spodziewać, że sama złoży deklarację o objęciu jurysdykcją Trybunału zbrodni popełnionych na swoim terenie. Pozostaje więc przekazanie sytuacji do rozpatrzenia MTK przez Radę Bezpieczeństwa ONZ. Teoretycznie możliwe, w praktyce niewykonalne.

Od lat w RB dochodzi do sporów, jaki kurs obrać wobec Korei Północnej. Chiny i Rosja uważają, że zaostrzanie sankcji nie wpływa pozytywnie na rozmowy z DRK, natomiast USA, czy GB i Francja są zwolennikami ostrzejszej reakcji na kolejne wojenne mowy DRK. Stali członkowie są zgodni, jedynie co do potępienia kolejnych prób z bronią jądrową, czy z środkami jej przenoszenia (zob. S/RES/2094 z 2013 r.). Trudno zatem oczekiwać, że RB zdecyduje się na przekazanie sytuacji w DRK Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu, a nawet, gdyby marzenia Komisji się ziściły, to trudno liczyć na jakąkolwiek współpracę MTK z Koreą Północną (tak jak to jest w przypadku Sudanu) i tym samym na skuteczne postępowania w sprawie zbrodni tego reżimu, który jak komisja określiła "przejawia atrybuty państwa totalitarnego".

Na marginesie, uwaga językowa, widać, że choroba w postaci nienazywania rzeczy wprost, lecz okraszania atrybutami i innymi znamionami dotarła do organów organizacji międzynarodowych.


Brak komentarzy: