niedziela, 16 marca 2014

Przedstawiciele USA podtrzymują dotychczasowe stanowisko w sprawie niestosowania eksterytorialnego postanowień MPPOiP

Zgodnie z wcześniejszymi przypuszczeniami przedstawiciele USA odpowiadający 14 marca br. na pytania członków Komitetu Praw Człowieka w czasie obrony Czwartego Sprawozdania okresowego z wykonania postanowień Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych wyraźnie podtrzymali dotychczasowe restrykcyjne stanowisko władz amerykańskich dotyczące niestosowania eksterytorialnego MPPOiP.

Problem dotyczący terytorialnego zakresu stosowania Paktu wynika ze sposobu jego ujęcia w art. 2 (1) Paktu, który stwierdza, iż „każde z Państw Stron niniejszego Paktu zobowiązuje się przestrzegać i zapewnić wszystkim osobom, które znajdują się na jego terytorium i podlegają jego jurysdykcji (…)”. Komitet jednoznacznie interpretuje ten przepis jako zobowiązujący państwa do stosowania Paktu w stosunku do wszystkich osób podlegających ich jurysdykcji niezależnie od przebywania danej osoby na terytorium państwa strony, natomiast władze amerykańskie konsekwentnie od połowy lat 90-tych opowiadają się za stosowaniem Paktu jedynie w stosunku do osób podlegających jurysdykcji amerykańskiej  znajdujących się równocześnie na amerykańskim terytorium. Taka interpretacji jest szczególnie popierana przez agencje wywiadu oraz agencje wojskowe, które obawiają się, że zmiana stanowiska skomplikowałaby operacje poza terytorium USA, ponieważ ocenie z punktu postanowień Paktu podlegałyby wszelkie eksterytorialne działania od operacji z udziałem dronów po podsłuchy NSA.
Pewne nadzieje na zmianę stanowiska rządu amerykańskiego w tej kwestii dawały opinie przygotowane przez dwóch czołowych doradców prawnych Departamentu Stanu Harolda H. Koha i Michaela H. Posnera, które zapewne nieprzypadkowo „wyciekły” w ostatnim czasie do prasy. W opinii prawnej z 2010 r. Koh stwierdził, iż obecne stanowisko amerykańskie jest nie do utrzymania z prawnego punktu widzenia, dlatego też zaproponował nowe bardziej umiarkowane podejście, które wychodziło naprzeciw podnoszonym argumentom prawnym. Zaproponował rozróżnienie zakresu terytorialnego stosowania Paktu w zależności od rodzaju obowiązków ciążących na państwie. Zakres zastosowania byłby szerszy – postanowienia Paktu powinny być stosowane wszędzie tam, gdzie władze sprawowałyby władztwo bądź efektywną kontrolę w stosunku do jednostki, gdy w grę wchodziłyby obowiązki poszanowania praw człowieka (obowiązki negatywne). Natomiast wszędzie tam, gdzie w grę wchodziłyby działania afirmatywne - obowiązek zapewnienia praw (ekwiwalent obowiązków pozytywnych) stosowanie Paktu ograniczone byłoby do terytorium amerykańskiego.
Zarówno Harold H. Koh, jak i Michael H. Posner nie są już pracownikami administracji USA. Ich poglądy nie zostały przyjęte przez administrację, jednakże przed czwartkowym posiedzeniem Komitetu liczono na to, że przedstawiciele USA pozostawią kwestię eksterytorialnego stosowania Paktów, co najmniej niedopowiedzianą. Dawałoby to pewne nadzieje na zmianę stanowiska w niedalekiej przyszłości. Niestety członkowie Komitetu na pytanie zadane przez Waltera Kälina (szwajcarski członek Komitetu) dotyczące obecnego stanowiska administracji, wyraźnie usłyszeli, że stanowisko rządu USA pozostaje niezmienne.    
Organizacje broniące praw człowieka przyjęły tę wiadomość z niezadowoleniem, a prasa amerykańska śledziła sprawę z dużym zainteresowaniem.
Szerzej na temat problematyki eksterytorialnego stosowania Paktu można przeczytać tu.  

Brak komentarzy: