piątek, 21 listopada 2014

ETPCz znów o jurysdykcji ekstraterytorialnej

Trybunał w Strasburgu po raz kolejny w ostatnim czasie musiał zmierzyć się z zakresem tzw. jurysdykcji ekstraterytorialnej (ostatnio pisaliśmy o tej problematyce na blogu tu). Tym razem w sprawie Jaloud p. Niderlandom. Przypisując Niderlandom odpowiedzialność za wydarzenia, do których doszło w Iraku, Trybunał po raz pierwszy wyraźnie wskazał, że przypisanie odpowiedzialności jest wynikiem zastosowania właściwych Artykułów KPM o odpowiedzialności państw. W par. 155 wyroku stwierdził, że „zarzucane działania i zaniechania niderlandzkiego personelu wojskowego, śledczego i władz sądowych są tego rodzaju, iż  stanowią o odpowiedzialności Niderlandów na podstawie Konwencji”.

Okoliczności sprawy nie były zawiłe. Syn skarżącego w trakcie jazdy samochodem ze znajomym, który prowadził pojazd pod wpływem alkoholu, wjechał z dużą prędkością w barierki otaczające punkt kontrolny, znajdujący się w Iraku w strefie okupowanej przez Wlk. Brytanię. Posterunek umiejscowiony był w okolicach, gdzie zadania wykonywały wojska niderlandzkie. Jako że posterunek tej samej nocy był obiektem ataku, a równocześnie w momencie, gdy w posterunek uderzał samochód w kierunku posterunku padły strzały, które potraktowano jako wystrzelone z samochodu, do samochodu otworzono ogień, a syn skarżącego poniósł śmierć w wyniku odniesionych ran. W celu wyjaśnienia okoliczności zdarzenia wszczęto postępowania, które nie doprowadziły do postawienia nikomu zarzutów. Ich konkluzją było, iż strzelający żołnierz niderlandzki działał w samoobronie, wywołanej błędnym przekonaniem, że posterunek był obiektem ataku.

Oceniając okoliczności sprawy, Trybunał orzekając w składzie Wielkiej Izby jednomyślnie doszedł do wniosku, że Niderlandom można przypisać odpowiedzialność w sprawie oraz że doszło do naruszenia proceduralnego obowiązku przeprowadzenia rzetelnego śledztwa wynikającego z art. 2 Konwencji.

Zapadły wyrok jest kontynuacją linii orzeczniczej ze sprawy Al - Skeini p. Wlk. Brytanii. Nie sprawdziły się obawy niektórych komentatorów, którzy w świetle argumentów podnoszonych w trakcie rozprawy przez Niderlandy oraz Wlk. Brytanię, która przystąpiła do sprawy jako strona trzecia, obawiali się, że Trybunał powróci do poglądów wyrażonych w decyzji w sprawie Bankovic w zakresie ograniczonych możliwości przypisania państwu odpowiedzialności za działania jego sił zbrojnych poza granicami państwa. Trybunał nie przychylił się do stanowisk rządów, w których wskazywały one na brak niderlandzkiej jurysdykcji z uwagi na ograniczony charakter uprawnień, jaki posiadały wojska niderlandzkie w Iraku w świetle faktu, iż mocarstwem okupującym była Wlk. Brytania. Jako przykład wskazywano, iż siły Niderlandów nie były wyposażone w uprawnienia do zatrzymania i stosowania aresztowań. Państwa twierdziły, że skoro Niderlandy nie wykonywały władzy publicznej w zakresie, w jakim wykonywały ją władze brytyjskie – co było podstawą do stwierdzenia odpowiedzialności Brytyjczyków w sprawie Al-Skeini, w omawianej sprawie jurysdykcja nie miała miejsca.

Wyrok zasługuję na uważną lekturę, nie rozwiewa jednak wielu wątpliwości. Choć utrwala pogląd o szerokiej odpowiedzialności państw za działania sił zbrojnych, nie precyzuje zakresu obowiązków ciążących na państwach w odmiennych przecież warunkach od tych, gdy odpowiadają one za działania podejmowane na swoim terytorium. Trzeba mieć nadzieję, że kolejne wyroki Trybunału będą w tej kwestii dogłębniejsze.

Brak komentarzy: