poniedziałek, 10 listopada 2014

Nielegalni imigranci cd. - przełomowe orzeczenie Wielkiej Izby w sprawa "dublińskich"

ETPCz po raz kolejny zajął się problemem braku adekwatnych procedur rozpatrywania wniosków azylowych w państwach członkowskich RE – i to znów we Włoszech. Choć sprawa pana Tarakhel, jego żony i sześciorga dzieci (Tarakhel p. Szwajcarii), skierowana była przeciwko Szwajcarii, w rzeczywistości dotyczyła oceny procedur azylowych we Włoszech.

Członkowie rodziny są pochodzenia afgańskiego. Z Afganistanu przedostali się do Pakistanu, Iranu a następnie do Turcji, skąd przepłynęli łodzią do Włoch. Z Włoch udali się do Austrii, a na koniec Szwajcarii. W Szwajcarii złożyli wnioski azylowe, które jednak zostały oddalone z uwagi na fakt, że zdaniem władz szwajcarskich kompetentne do ich rozpatrzenia były władze włoskie. Włochy zresztą zaakceptowały swoją odpowiedzialność na podstawie Rozporządzenia Dublin II, co pozwoliło na rozpoczęcie przekazania skarżących Włochom. W tym momencie złożyli oni skargę do ETPCz z równoczesnym żądaniem zastosowania interim measures w postaci zakazu wydania ich władzom włoskim.

Sprawę rozpatrywała Wielka Izba Trybunału, która uznała większością głosów, że gdyby nastąpiło wydanie skarżących do Włoch, doszłoby do naruszenia art. 3 Konwencji. Sędziowie podkreślili, że władze szwajcarskie powinny były uzyskać zapewnienie, że w trakcie przeprowadzania procedury azylowej zostaną wzięte pod uwagę wiek dzieci skarżących, a także fakt, że rodzina nie powinna zostać rozdzielona. W tym kontekście Trybunał uznał, że aktualny system rozpatrywania wniosków azylowych we Włoszech mówiąc delikatnie pozostawia wiele do życzenia. Brak jest szczegółowych i wiarygodnych informacji dla ubiegających się o nadanie statusu, postępowania są przewlekłe, biurokratyczne, co w sposób poważny zakłóca godną egzystencję osób znajdujących się i tak w bardzo trudnej sytuacji. Dokonując oceny włoskiej procedury azylowej Trybunał odwołał się do rekomendacji Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców, raportów Komisarza Praw Człowieka RE oraz informacji nt. aktualnej sytuacji imigrantów przedstawionej przez Międzynarodową Organizację Migracji. Co interesujące, Trybunał odwołał się też m.in. do orzecznictwa administracyjnych sądów niemieckich, które zasadniczo sprzeciwiają się wydaleniom imigrantów do Włoch z uwagi na bardzo złe warunki panujące w centrach migracyjnych oraz przewlekłą procedurę migracyjną.

Wyrok nie zapadł jednomyślnie. Trzech sędziów, którzy głosowali przeciwko uznaniu potencjalnego naruszenia stwierdziło, że nie jest dla niech zrozumiałe odejście przez Wielką Izbą od dotychczasowego orzecznictwa, zgodnie z którym tego typu skargi uznawane były za nieuzasadnione. Podkreślili, że po pierwsze, Wysoki Komisarz NZ ds. uchodźców nie wydał rekomendacji dla wstrzymania przekazywania uchodźców do Włoch, odmiennie niż uczynił to w stosunku do Grecji – mając na uwadze warunki panujące tam w centrach dla uchodźców. Po drugie, nie zgodzili się na przypisanie odpowiedzialności Szwajcarii mając na uwadze ogólny charakter zarzutów kierowanych w stosunku do Włoch w zakresie niedostatków procedury azylowej. Uznali, że w niniejszej sprawie brak było jakichkolwiek przesłanek, by zakładać, że w przypadku powrotu skarżących do Włoch narażeni byliby oni na jakiekolwiek realne (podkreślenie dodane) ryzyko niedogodności w rozumieniu art. 3 Konwencji. Sędziowie wskazywali, że współpraca rządów włoskiego i szwajcarskiego w zakresie zapewnienia osobom ubiegającym się o azyl należącym do grup wrażliwych – jak rodzina skarżących, jak najlepszych warunków, przebiega wyjątkowo dobrze.

Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że tak obrany kierunek orzecznictwa może przysporzyć Trybunałowi wielu nowych skarg. I choć oczywiście każdy chciałby, by warunki proponowane uchodźcom były jak najlepsze, trzeba mieć na uwadze ogromną liczbę imigrantów przybywających nielegalnie do Włoch. Za bardzo rozsądny uznać należy głos sędziów mniejszości, którzy podjęli bardzo ważny wątek, coraz częściej obecny w orzeczeniach Trybunału – przypisywalności państwom odpowiedzialności za ogólną sytuację stanowiącą naruszenie Konwencji, a nie konkretne działania bądź zaniechania. Wydaje się, że jest to bardzo niepokojąca tendencja.

Brak komentarzy: