piątek, 5 czerwca 2015

"Stop wiwisekcji" - kolejna unijna inicjatywa obywatelska rozpatrzona przez Komisję

3 czerwca Komisja Europejska opublikowała komunikat w odpowiedzi na kolejną - zakończoną sukcesem, czyli zebraniem ponad miliona podpisów obywateli z 26 państw (0 deklaracji poparcia z Belgii i Chorwacji) - inicjatywę obywatelską. Zarejestrowana w 2012 r. inicjatywa zmierzała do całkowitego zakazu doświadczeń na zwierzętach w Unii Europejskiej i odwołania dyrektywy 2010/63/UE z dnia 22 września 2010 r. w sprawie ochrony zwierząt wykorzystywanych do celów naukowych. Zarzucali jej między innymi to, że nie pozwala ona państwom członkowskim na wprowadzenie wyższych standardów ochrony, w tym zakazu eksperymentów naukowych. Wprowadza także katalog metod zabijania zwierząt, nie pozostawiając państwom członkowskim możliwości jego uzupełnienia. Pełna argumentacja dostępna tu. W listopadzie 2013 r. zakończono zbieranie podpisów pod inicjatywą. Po ich weryfikacji, 3 maja 2015 r. inicjatywa została formalnie przedłożona Komisja, która stosunkowo szybko się do niej odniosła.  


Komisja generalnie podziela opinię sygnatariuszy inicjatywy, że zabijanie zwierząt i prowadzenie badań naukowych na nich jest złe. Jednak zdaniem Komisji dyrektywa 2010/63/UE jest konieczna, gdyż jej odwołanie wprowadziłoby całkowitą dowolność w sposobie prowadzenia badań na zwierzętach. Komisja podniosła także, że całkowity zakaz nie spowoduje, że zwierzęta będą mnie cierpieć, ale że takie badania przeniosą się do innych części świata. 

Cały komunikat wydaje się być bardzo dyplomatycznym i zgodnym z zasadami demokracji partycypacyjnej sposobem powiedzenia, że Komisja wie lepiej. Sposób argumentacji bardzo przypomina poprzednią związaną z ochroną środowiska inicjatywę w sprawie prawa do wody (zgadzamy się, ale wiemy kiedy i jak sprawy powinny być uregulowane) . Tym razem jednak Komisja przynajmniej zobowiązała się do promowania działań zgodnych w celami inicjatywy. Zobowiązała się także do podjęcia prac, we współpracy z organizacjami pozarządowymi, nad alternatywnymi metodami badań i zabijania zwierząt. W 2016 r. ma także dokonać przeglądu  stosowania dyrektywy. Czy to jednak oznacza, że obywatele mają wpływ na unijne prawodawstwo? Dotychczasowe doświadczenia raczej na to nie wskazują.

Brak komentarzy: