czwartek, 2 lipca 2015

Rosyjskie śledztwo ws. legalności niepodległości Republik Bałtyckich

Z końcem czerwca kolejny akt w wojnie nerwów między Moskwą a pomniejszymi państwami sąsiednimi (EU Observer, Baltic states ridicule Russia's probe on independence) dopisali dwaj posłowie rządzącej partii Jedna Rosja. Tydzień po tym, ja rosyjska prokuratura określiła mianem nielegalnego transfer Krymu na rzecz Ukrainy w 1954 roku (MSN, Russia examines Baltic independence), posłowie wystąpili do Prokuratora Generalnego z wnioskiem o wszczęcie postępowania ws. rzekomego naruszenia prawa konstytucyjnego ZSRR przy okazji podjęcia decyzji o uznaniu w 1991 roku niepodległości państw bałtyckich (RT, dawniej Russia Today, Russian prosecutor general receives MP request to review recognition of Baltic States). Według rosyjskich mediów, biuro Prokuratora musiało ex lege podjąć czynności w sprawie.
Agencja Interfax, na którą powołuje się większość mediów piszących o ostatnich zdarzeniach, informuje zaś, że "według osób dobrze poinformowane w sprawie" Rada Państwa podjęła kontestowaną decyzję z naruszeniem wymogu organizacji referendum oraz okresu przejściowego dla realizacji decyzji.

Być może w obawie, że zbagatelizowanie owego dziwnego incydentu mogłoby ograniczyć możliwość ochrony własnych interesów w przyszłości, szczególnie w kontekście kolejnych rosyjskich manewrów wojskowych symulujących zajęcie państw bałtyckich, na doniesienia medialne gwałtowanie zareagowała m.in. Prezydent Litwy uznając to za prowokację godzącą w pamięć "litewskiej krwi przelanej w obronie niepodległości". Minister spraw zagranicznych Estonii stwierdził natomiast, że nie widzi powodu, dla którego rosyjska prokuratura marnotrawi czas i pieniądze na kwestię będącą absurdem prawnym, zaś wedle łotewskiego MSZ z równym powodzeniem można badać legalność podstaw prawnych Federacji Rosyjskiej (HNGN, Baltic Independence: Russia Reviews 1991 Decision To Recognize Estonia, Latvia and Lithuania's Independence).

Zdziwienie działaniami obu posłów wyraził rzecznik prasowy Prezydenta Putina, Dmitry Peskov, "nie mogąc się w nich doszukać sensu", natomiast rzecznika PG wyjaśniła, że obowiązek rozpatrzenia wszelkich zawiadomień obejmuje również te bezsensowne, w tym takie jak powyższy niemające prawnego uzasadnienia (Reuters, Russia tries to soothe Baltic states over independence review). Oceniając nerwową reakcję państw bałtyckich, oraz wyważony ton rosyjski, warto jednak zauważyć, że Moskwa nie spieszyła się ze zdystansowaniem wobec zaistniałej sytuacji.

Brak komentarzy: