niedziela, 11 października 2015

Sąd UE przeciwko językowej dyskryminacji w konkursach na unijne stanowiska

 W niedawnym wyroku (z 24 września br.) w sprawach T-124/13 Włochy przeciwko Komisji i T-191/13 Hiszpania przeciwko Komisji Sąd UE stwierdził nieważność trzech ogłoszeń o konkursach dotyczących naboru pracowników w strukturach Unii z powodu wymagania od kandydatów wyboru  jako drugiego języka i jako języka komunikowania się z Europejskim Urzędem Doboru Kadr (EPSO) jednego spośród tylko trzech języków: niemieckiego, angielskiego lub francuskiego. W kwestionowanych ogłoszeniach ustanowiono wymóg bardzo dobrej znajomości "pierwszego języka" - jednego z języków urzędowych Unii Europejskiej (wówczas było ich 23) oraz zadowalającej znajomości "drugiego języka" - jednego z trzech wskazanych. Ten drugi język miał być używany do korespondencji między EPSO a kandydatami, a także w postępowaniu konkursowym, na rożnych jego etapach. Ograniczenie wyboru do wskazanych języków miało być uzasadnione w szczególności interesem służby, który wymaga by kandydaci byli niezwłocznie gotowi do pracy i mogli skutecznie komunikować się w codziennej pracy - w przeciwnym razie poważnie ucierpiałaby wydajność pracy w unijnych instytucjach. Natomiast Włochy i Hiszpania zarzuciły, że ogłoszenia tak sformułowane  są dyskryminujące i naruszają system językowy Unii (ustanowiony rozporządzeniem Rady nr 1 z dnia 15 kwietnia 1958 r. w sprawie określenia systemu językowego EWG, z pózn. zmianami) oraz zasadę proporcjonalności, zarówno w zakresie obowiązku wyboru niemieckiego, angielskiego lub francuskiego jako języka komunikowania się z EPSO, jak również w ogóle jako drugiego języka w tych konkursach.
 
W odniesieniu do ograniczenia wyboru języka w kontaktach między kandydatami a EPSO Sąd UE nawiązał do wyroku Trybunału Sprawiedliwości w sprawie C-566/10 P Włochy przeciwko Komisji . Wskazał, że - w braku odmiennych przepisów (a tak było w przypadku trzech kwestionowanych ogłoszeń) - stosunki między unijnymi instytucjami a zarówno ich urzędnikami i pracownikami, jak i kandydatami uczestniczącymi w konkursie na takowych podlegają regulacji rozporządzenia nr 1. Zatem skoro zgodnie z tym rozporządzeniem "Dokumenty kierowane do instytucji przez Państwo Członkowskie lub osobę podlegającą jurysdykcji Państwa Członkowskiego są sporządzane w jednym z języków urzędowych do wyboru przez nadawcę. Odpowiedź jest sporządzana w tym samym języku." (art. 2), a instytucja nie skorzystała z przewidzianej w art. 6 możliwości przyjęcia szczególnych zasad w swoim regulaminie, to ogłoszenia naruszają rozporządzenie nr 1. Sąd  UE uznał tę przyczynę za wystarczającą dla stwierdzenia nieważności trzech kwestionowanych ogłoszeń, bez potrzeby badania kwestii naruszenia zakazu dyskryminacji ze względu na język. W konsekwencji to kandydat ma prawo wyboru języka, w którym sporządza swoje zgłoszenie (spośród wszystkich języków urzędowych Unii), a korespondencja EPSO z kandydatem musi być prowadzona w wybranym przezeń języku.

Także w odniesieniu do kwestii ograniczenia możliwości wyboru "drugiego języka" wyłącznie do  , angielskiego, francuskiego lub niemieckiego jako drugiego języka w konkursie, Sąd  przypomniał orzecznictwo TS, zgodnie z którym ograniczenie wyboru do określonych języków stanowi dyskryminację ze względu na język. Taki wymóg faworyzuje bowiem tych kandydatów, którzy znają w zadowalającym stopniu przynajmniej jeden ze wskazanych języków; inni, którzy akurat tych języków nie znają, zostają wykluczeni. Dlatego takie ograniczenie musi być uzasadnione. Nie wystarczy stwierdzenie, że niemiecki, angielski i francuski są językami najpowszechniej wykorzystywanymi, biorąc w szczególności pod uwagę długoletnią praktykę dotyczącą komunikacji wewnętrznej w instytucjach Unii. Zwłaszcza, że dokonana przez Sąd UE analiza statystyk (przedstawionych zresztą przez Komisję na poparcie jej argumentacji na temat języków używanych instytucjach europejskich) pokazuje, że takie twierdzenie niekoniecznie musi być prawdziwe, wszystko bowiem zależy od doboru kryteriów klasyfikacji. Według Sądu Komisja nie wykazała, że znajomość tych właśnie języków na konkursowych stanowiskach jest niezbędna dla osiągnięcia zamierzonego przez Komisję celu zatrudnienia urzędników i pracowników, którzy będą niezwłocznie gotowi do pracy. Tym samym ograniczenie nie jest ani obiektywnie uzasadnione, ani proporcjonalne. W konsekwencji ogłoszenia konkursowe okazały się nieważne także w tym zakresie.

Z wyroku Sądu UE wyciągnąć można kilka wniosków. Przede wszystkim nie wygoda komisji konkursowej (a tak chyba było w tym przypadku), a realne potrzeby związane z konkretnym stanowiskiem i wykonywana pracą powinny decydować o wymaganiach językowych stawianych kandydatom. Jednocześnie zawsze trzeba brać pod uwagę równoprawność wszystkich języków urzędowych UE, nawet jeśli jedne z nich są bardziej popularne czy częściej używane od innych. Ograniczeń w tym zakresie nie da się uzasadnić ogólnikowymi opiniami co do "powszechnego użycia" wskazanych języków. A "interes służby", którym zasłaniała się Komisja, polega przede wszystkim na tym, aby do pracy przyjąć najlepszych merytorycznie kandydatów - w czym pomóc może właśnie umożliwienie im przedstawienia swoich kompetencji w języku, który znają najlepiej.

Brak komentarzy: