piątek, 16 października 2015

Sankcja karna za negowanie ludobójstwa Ormian sprzeczna z EKPCz

Europejski Trybunał Praw Człowieka przyjrzał się po raz drugi sprawie Perincek p. Szwajcarii. O wyroku izbowym w tej sprawie już pisaliśmy (tu), a jego konkluzją było naruszenie art. 10 EKPCz poprzez skazanie tureckiego dziennikarza za przestępstwo polegające na negowaniu ludobójstwa Ormian w 1915 r. Wielka Izba Trybunału powtórzyła ten wniosek, trzeba jednak zauważyć, że była w tej kwestii bardzo podzielona (10 do 7). WI położyła na szali godność i współczesną identyfikację Ormian (chronione przez art. 8 Konwencji) oraz prawo do swobody wypowiedzi. Trybunał doszedł do wniosku, iż w społeczeństwie demokratycznym nie było konieczne nałożenie na pana Perinceka sankcji karnej, a to z następujących względów: wypowiadał się o kwestiach istotnych dla debaty publicznej, ale nie nawoływał do nienawiści lub nietolerancji; jego wypowiedzi nie mogły być postrzegane jako naruszające godność członków społeczności ormiańskiej w stopniu wymagającym karnej reakcji władz szwajcarskich; nie istniał też obowiązek prawnomiędzynarodowy kryminalizacji takich zachowań, a sądy szwajcarskie „ocenzurowały” wypowiedzi skarżącego z uwagi na to, że odbiegały one od tych, głoszonych w Szwajcarii. Mając na względzie te okoliczności, Trybunał uznał, że nałożona sankcja karna była nieproporcjonalna.

Treść dołączonych do wyroku zdań odrębnych wyraźnie pokazuje, jak podzielony w tej sprawie był skład sędziowski. Na uwagę w tym krótkim komentarzu zasługuje z pewnością stwierdzenie zawarte w zdaniu odrębnym sędziów Spielmanna, Casadevall, Berro, De Gaetano, Sicilianos, Silvis i Kuris, w którym odnieśli się oni do niechęci Trybunału dokonywania ocen prawnych wydarzeń historycznych, bądź wręcz do przyznawania pewnych oczywistych ocen w swoich wyrokach. Komentując par. 102 wyroku, w którym trybunał uznał, że nie tylko nie musi on, ale wręcz nie ma kompetencji do dokonywania wiążących ocen prawnych wydarzeń w 1915 r. sędziowie wyraźnie skrytykowali takie podejście, wskazując równocześnie, że brak woli stwierdzenia oczywistych ocen, dokonanych już wcześniej w literaturze przedmiotu i przez to negowanie ludobójstwa, jest negacją oczywistości. Tym stwierdzeniem sędziowie wyraźnie wskazali, że oceny dokonywane przez Trybunał nie mogą być pozbawione odpowiedniego kontekstu historycznego. A takie właśnie podejście jest poważnym błędem Trybunału. Znamienne jest, że wśród sędziów, którzy wyrazili taką opinię znalazł się sędzia Spielmann, którego zapamiętamy też dzięki temu, że podjął próbę upomnienia się o zachowanie kontekstu historycznego w sprawie katyńskiej i o przedstawienie odpowiedniej kwalifikacji Zbrodni Katyńskiej w wyroku w sprawie Janowiec i inni p. Rosji.

Brak komentarzy: