piątek, 15 lipca 2016

Wyrok Stałego Trybunału Arbitrażowego w sprawie chińskich roszczeń do Morza Południowochińskiego

12 lipca 2016 roku Stały Trybunał Arbitrażowy w Hadze wydał wyrok w sporze terytorialnym wytoczonym przez Filipiny przeciwko Chinom w 2013 r. O sprawie pisaliśmy wcześniej tutaj. Spór był rozstrzygany na podstawie Konwencji ONZ o prawie morza (tzw. UNCLOS).

Trybunał orzekł, że Chinom nie przysługują wyłączne historyczne prawa do bogactw naturalnych na Morzu Południowochińskim. W związu z tym Chiny muszą respektować wyłączne strefy ekonomiczne (WSE) innych państw istniejące na tym obszarze na podstawie Konwencji. O szczegółach wyroku i jego znaczeniu piszemy poniżej.

Trybunał przeanalizował roszczenia Filipin i Chin do WSE wyznaczonych wokół pewnych naturalnych formacji oraz Wysp Spratly. Zgodnie z Konwencją taka strefa, o promieniu 200 mil morskich, istnieje wokół wysp, które nadają się do zamieszkania przez ludzi lub do samodzielnej działalności gospodarczej. W kwietniu 2014 r. Chiny rozpoczęły intensywną budowę sztucznych wysp na rafach na tym obszarze i umieszczanie na nich wojska. Trybunał orzekł, że ani te sztuczne wyspy ani Wyspy Spratly nie mogą być podstawą do ustanowienia WSE. Te pierwsze bowiem nie nadają się do zamieszkania ani działalności gospodarczej bez zewnętrznego wsparcia, te drugie natomiast były historycznie miejscem wyłącznie czasowego pobytu ludzi. W związku z tym Trybunał ustalił, że pewne obszary Morza Południowochińskiego znajdują się w zakresie WSE Filipin, jako że ich obszar nie nakładał się z żadnymi strefami, do którymi uprawnione są Chiny. 

W związku z takim ustaleniem granicy WSE Filipin, Trybunał orzekł w dalszej kolejności, że pewne działania Chin (rybołówstwo, poszukiwanie złóż ropy, budowa sztucznych wysp) naruszyły suwerenne prawa Filipin. 

Poza tym Trybunał uznał, że budowa przez Chiny sztucznych wysp na siedmiu naturalnych formacjach Wysp Spratly spowodowała poważne i nieodwracalne szkody w rafie koralowej, co stanowiło naruszenie obowiązku Chin do ochrony wrażliwych ekosystemów oraz środowisk zamieszkiwanych przez narażone na niebezpieczeństwo, rzadkie bądź zagrożone gatunki, m.in. przez dopuszczenie do poławiania żółwi morskich na wielką skalę.

Orzeczenie jest bardzo niekorzystne dla Chin. Zaostrza ono i tak trudną sytuację na Morzu Południowochińskim. Wywraca na nice głoszoną przez Chiny od 1947 r. doktrynę tzw. linii dziewięciu kresek, zakreślającej prawie cały obszar tego morza jako należącego do Chin. 

Morze Południowochińskie jest jedną z najważniejszych przepraw wodnych na świecie, zarówno ze względu na transport morski jak i bogactwa naturalne (faunę morską oraz złoża mineralne). Od ok. pięciu lat, wobec rosnącej aktywności Chin w tym obszarze, zaostrza się ich konflikt z sąsiadującymi państwami. Roszczenia Chin naruszają również pozycję USA jako gwaranta bezpieczeństwa oraz swobody nawigacji w tym regionie. 


Chiny zareagowały na orzeczenie Trybunału w sposób sugerujący, że go nie uznają. W praktyce wyegzekwowanie orzeczenia jest w rękach USA, które od 70-lat zapewniają swobodę nawigacji na tym obszarze. Mogłoby to jednak doprowadzić do konfliktu, którego zapewne ani Chiny ani USA sobie nie życzą.

Brak komentarzy: