środa, 10 sierpnia 2016

Walka Kosowa o państwowość

Trwające w Brazylii zmagania olimpijskie skłoniły szereg komentatorów do konstatacji, że jesteśmy świadkami ostatecznego upadku idei ruchu olimpijskiego. Atmosferę święta sportu zniszczyły kolejne kryzy począwszy od tego trawiącego państwo goszczącego zawody (kryzys konstytucyjny, polityczny, społeczno-gospodarczy), przez międzynarodowy ruch olimpijski (masowe stosowanie dopingu przez reprezentację Rosji), po konflikty zbrojne godzące w fundamenty porządku prawnomiędzynarodowego (jak choćby okupacja Ukrainy przez Rosję, czy sytuacja w Syrii). 

W tym kontekście warto zwrócić uwagę na pojedyncze doniesienia napawające optymizmem. Do takich można zaliczyć złoty medal w judo wywalczony przez skromną i nader sympatyczną zawodniczkę, Majlindę Kelmendi (kategoria do 52 kg kobiet).





Malemendi, 4 lata temu reprezentująca Albanię, zdobyła tym samym pierwszy medal olimpijski dla Kosowa od czasu uznania w 2014 roku Komitetu Olimpijskiego Kosowa za pełnoprawnego członka MKOL. 

Jest to to zatem kolejny krok tego państwa ku uzyskaniu powszechnego uznania międzynarodowego po uzyskaniu statusu państwa-strony statusu Stałego Trybunału Arbitrażowego (obok Palestyny) na początku roku oraz przyjęciu w poczet członków przez UEFA (nasz post tutaj).

2 komentarze:

Asia pisze...

Brawo dla tej Pani! Wykazała się odwagą i hartem ducha!

Anna pisze...

Niestety w internecie krąży także informacja, że ta sympatyczna zawodniczka nie poddała się testom antydopingowym podczas zgrupowania we Francji - choć podkreśla się, że nie była to jej decyzja, ale jej trenera. Oby nie było to zwiastunem kolejnego dopingowego skandalu..

http://sport.interia.pl/raporty/raport-rio-2016/aktualnosci/news-rio-2016-majlinda-kelmendi-nie-stawila-sie-na-kontroli-dopin,nId,2248524