czwartek, 22 września 2016

Rząd polski zawiesza podatek obrotowy i zapowiada skargę na KE

W miniony poniedziałek Komisja Europejska wszczęła postępowanie przeciwko Polsce ws. podatku obrotowego i wezwała do jego zawieszenia. W jej ocenie podatek narusza unijne zasady pomocy państwa. Na odpowiedź ze strony Warszawy nie trzeba było długo czekać.


Przyczyną wszczęcia postępowania była obawa, że progresywne stawki podatku obrotowego oparte na wielkości przychodów przyznają przedsiębiorstwom o niskich przychodach selektywną przewagę nad ich konkurentami, naruszając tym samym unijne zasady dotyczące pomocy państwa.

Na mocy ustawy, która zaczęła obowiązywać 1 września, przedsiębiorstwa w sektorze detalicznym odprowadzałyby miesięczny podatek na rzecz państwa na podstawie swoich obrotów ze sprzedaży detalicznej. Podatek od sprzedaży detalicznej ma charakter progresywny, na który składają się trzy różne stawki i progi podatkowe:

· stawkę podatku w wysokości 0% mającą zastosowanie do części miesięcznych przychodów przedsiębiorstwa poniżej 17 mln zł,

· stawkę podatku w wysokości 0,8% mającą zastosowanie do części miesięcznych przychodów przedsiębiorstwa od 17 mln zł do 170 ml zł, oraz

· stawkę podatku w wysokości 1,4% mającą zastosowanie do części miesięcznych przychodów przedsiębiorstwa powyżej 170 mln zł.

Zgodnie ze wstępną oceną Komisji progresywna stawka nie jest uzasadniona logiką systemu podatkowego w Polsce, która zakłada gromadzenie środków finansowych w celu zasilenia budżetu ogólnego. Rząd polski ponadto nie notyfikował wcześniej KE zamiaru wprowadzenia nowego podatku i tym samym nie wykazał, dlaczego więksi sprzedawcy detaliczni powinni zostać objęci innym podatkiem niż mniejsze podmioty.

We wtorek minister finansów Paweł Szałamacha zapowiedział zawieszenie podatku, natomiast premier Beata Szydło – zaskarżenie decyzji KE do TS UE. „W sprawie podatku od handlu detalicznego Polska oczekuje od Komisji Europejskiej, by sprawiedliwie oceniała państwa, a nie traktowała je wybiórczo” - powiedziała na konferencji prasowej premier Beata Szydło. W ocenie premier decyzja KE uwzględnia raczej „interesy różnych lobby” niż państw członkowskich Unii Europejskiej. Szefowa rządu zauważyła przy tym, że podobne ustawy obowiązują w innych państwach Unii. 

Podobnie argumentował Szałamacha, który stwierdził, że „decyzja KE jest sukcesem lobbystów, jest działaniem na korzyść korporacji ponadnarodowych z pokrzywdzeniem przedsiębiorców”. Na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej zapowiedział jednocześnie, że w obronie przedsiębiorców przed konsekwencjami „kontrowersyjnej, nieroztropnej decyzji” Komisji, jego resort zawiesi podatek handlowy w obecnej formie. Zapewnił również, że jego resort przedstawi nową formułę podatku od handlu wielkopowierzchniowego. Zostanie on wprowadzony z początkiem 2017 r. 

Mimo takiego stanowiska rządu, reakcji KE na nowy podatek można się było spodziewać. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku bardzo podobny podatek wprowadził rok temu rząd węgierski, co zakończyło się postępowaniem wszczętym przez Komisję. Ostatecznie Węgrzy zastąpili podatek progresywny stałym podatkiem dla wszystkich sklepów (małych i dużych) w wysokości 0,1% przychodu.

Brak komentarzy: