piątek, 22 września 2017

Kolejni śledczy ONZ zbadają zbrodnie popełnione przez ISIS

Wczoraj Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję 2379 (2017), która ustanawia "zespół śledczy" (Investigative Team), który ma zająć się wspieraniem wysiłków podejmowanych przez władze Iraku w celu zebrania dowodów na zbrodnie popełnione przez ISIS. Rezolucja została ogłoszona przez niektóre media jako przełomowa dla sytuacji Jazydów w Iraku (mimo, że nie ma w niej mowy o Jazydach, a jedynie ogólnie o zbrodniach motywowanych religijnie; np. wywiad Amal Clooney dla BBC News), jednak czy w rzeczywistości nie stanowi ona kroku wstecz w stosunku do poprzednich mechanizmów, ustanowionych przez ONZ do zbadania zbrodni popełnianych przez ISIS?

Pisaliśmy już wcześniej na blogu o mechanizmie ustanowionym w rezolucji ZO ONZ 71/248, który ma na celu zbadanie zbrodni popełnionych przez ISIS w Syrii. Wskazywaliśmy również, że został on uznany za pierwszy krok w kierunku utworzenia w przyszłości specjalnego trybunału karnego, który zająłby się sprawą ISIS. Czym więc różni się od tych poprzednich ustaleń najnowsza Rezolucja 2379? Przede wszystkim, w porównaniu do rezolucji ZO ONZ 71/248, podkreśla rolę Iraku jako państwa w zbadaniu zbrodni popełnionych na jego terytorium. Oprócz tego, że w rezolucji wielokrotnie jest mowa o tym, że utworzony na jej podstawie zespół śledczy będzie działał w poszanowaniu suwerenności Iraku, jak również podkreśla, że sam Irak sprawnie działa dla wyjaśnienia zbrodni popełnionych przez ISIS, stwierdza się w niej, że śledczy będą jedynie "wspierać" wysiłki podejmowane przez Irak i to sądy krajowe będą tymi, które w pierwszej kolejności mają osądzić zbrodnie popełnione przez ISIS. Ponadto, materiały, które śledczy zbiorą, mają zostać przekazane odpowiednim władzom Iraku, właśnie z myślą o postępowaniach karnych, które będą toczyć się przed irackimi sądami. Co ciekawe jednak, taki mechanizm zastosowany w Iraku nie ma być wyjątkiem, ponieważ rezolucja (par. 11) dopuszcza także, że, za zgodą RB ONZ, zespół śledczych może działać także w innych państwach, na terytorium których ISIS popełniło zbrodnie, na wniosek tych państw. W porównaniu do rezolucji RB ONZ, rezolucja ZO ONZ 71/248, z przyczyn oczywistych, nie wskazywała na rolę Syrii w ścigani zbrodni popełnionych przez ISIS, a za to podkreślała wielokrotne propozycje ze strony Sekretarza Generalnego ONZ i Wysokiego Komisarza ds. Praw Człowieka, aby przedłożyć sprawę zbrodni popełnionych przez ISIS w Syrii Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu. Po drugie, rezolucja RB ONZ 2379 wyraźnie sugeruje, że ISIS na terytorium Iraku dopuściło się zbrodni wojennych, zbrodni przeciwko ludzkości i zbrodni ludobójstwa, i jak wynika z rezolucji, to właśnie dowodów na te zbrodnie ma szukać "zespół śledczy" (podobnie, rezolucja 71/248 wskazywała z kolei na zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości). 
Sprawa zbrodni popełnionych przez ISIS w Syrii i w Iraku wymaga z pewnością zbadania i sprawiedliwego osądzenia sprawców. Niemniej jednak, o ile zróżnicowanie sytuacji Iraku i Syrii jest zrozumiałe, to jednak można mieć mimo wszystko poważne wątpliwości czy Irak jest przygotowany, pod względem prawnym i organizacyjnym, na osądzenie zbrodni ISIS. Nie bez powodu oczekiwano, i nadal oczekuje się, powstania międzynarodowego organu sądowego, który zająłby się wszystkimi zbrodniami ISIS, a w szczególności popełnionymi na Bliskim Wschodzie. Oczywistym jest, że to państwo powinno w pierwszej kolejności osądzić winnych zbrodni popełnionych na jego terytorium; jednak skala zbrodni ISIS, liczba pokrzywdzonych, zasięg działania i potencjalna liczba oskarżonych, są ogromne i bezprecedensowe. Czy więc oddawanie tak trudnej sprawy w ręce wymiaru sprawiedliwości cały czas słabego państwa jest właściwe? Wspominany wyżej paragraf 11. rezolucji 2379 pozwala też przypuszczać, że mechanizm przyjęty w tej rezolucji będzie teraz obowiązującym wzorem działania w przypadku osądzenia wszelkich zbrodni ISIS - to poszczególne państwa mają zająć się osądzeniem tych zbrodni, a ONZ może ewentualnie wspierać te wysiłki wysyłając swoich śledczych. O międzynarodowym organie nie ma więc (przynajmniej na razie) mowy

Brak komentarzy: