piątek, 8 grudnia 2017

Polityka migracyjna Donalda Trumpa na forum ONZ i przed Sądem Najwyższym

Uwagę społeczności międzynarodowej aktualnie przykuła opisywana przez nas decyzja prezydenta USA Donalda Trumpa ws. uznania Jerozolimy za stolicę Izraela i adekwatnego przeniesienia amerykańskiej ambasady, skutkiem czego stało się szerokie potępienie decyzji przez społeczność międzynarodową, jako zagrożenie dla bliskowschodniego procesu pokojowego, czy wezwanie Hamasu do rozpoczęcia kolejnej Intifady (Le Monde, Le Hamas appelle à une « nouvelle Intifada » après l’annonce de Trump sur Jérusalem). Warto jednak śledzić również pozostałe obszary aktywności amerykańskiej zagranicznej, w tym w sprawach migracyjnych. Ta ostatnia była od czasu kampanii wyborczej istotnym elementem programu politycznego Trumpa, a zarazem punktem zapalnym w debacie publicznej.

2 grudnia Stałe przedstawicielstwo USA przy ONZ poinformowało Sekretarza Generalnego o wycofaniu się Stanów Zjednoczonych z Global Compact ws. migracyjnych. Tym samym zakończono współpracę nawiązaną mocą decyzji prezydenta Obamy o przystąpieniu do Deklaracji NZ ws. migracji przyjętej w Nowym Jorku we wrześniu 2016 r. (IOM, Global Compact for Migration). Deklarację o potrzebie skoordynowanego podejścia do problematyki migracji, w tym o ochronie praw człowieka i przeciwdziałaniu ksenofobii, jednomyślnie poparły wówczas 193 państwa członkowskie ONZ. Jak stanowi oświadczenie misji USA: "Deklaracja obejmuje szereg postanowień sprzecznych z polityką administracji Trumpa ws. migracji i uchodźców" (USUN, United States Ends Participation in Global Compact on Migration). Mimo że Stany Zjednoczone są "dumne ze swojego dziedzictwa państwa ustanowionego na fundamencie migracji" oraz swojego "moralnego przywództwa we wspieraniu migrantów i uchodźców na świecie" przyjęcie wspólnych standardów w zakresie wpuszczania obcokrajowców na własne terytorium "godziłoby w suwerenność USA".

Decyzja wpisuje się w szerszą politykę America Fist, obok opisywanych przez nas choćby wycofania się z Porozumienia paryskiego ws. ochrony klimatu, wycofania się z UNESCO, a w sprawach gospodarczych renegocjacje NAFTA, odstąpienia od negocjacji TTIP, TPP czy obstrukcja prac Mechanizmu rozstrzygania sporów WTO.

Równocześnie prezydent Trump odniósł istotne zwycięstwo w forsowaniu dekretów antyimigracyjnych. Dekret wykonawczy zakazujący wjazdów osobom ze wskazanych państw muzułmańskich od początku budził olbrzymie konwersje i niektóre sądy stanowe decydowały o zawieszeniu jego stosowania (zob. nasze posty tu i tu). Stosowanie dwóch pierwszych wersji Dekretu zostało zablokowane przez sądy 4. (Maryland) i 9. (Hawaje) okręgu. Z kolei sądy apelacyjne dla San Francisco i Virginii (9. i 4. okręg) miały się wypowiedzieć w sprawie znowelizowanej wersji Dekretu.

4 grudnia Sąd Najwyższy stosunkiem głosów 7:2 wyraził zgodę na pełne stosowanie obostrzeń wjazdowych (w 3. wersji) dla obywateli z ośmiu państw, w tym 6. w dominującym stopniu muzułmańskich (ale również Korei Północnej i Wenezueli) (USC, Order List: 583 U.S.). Wprawdzie szczegółowe wymogi są zróżnicowane odnośnie do poszczególnych państw, jednak w większości przypadków praktycznie uniemożliwią wjazd do USA na stałe w celach zawodowych, edukacyjnych czy wypoczynkowych. Tym samym odrzucono czerwcowe ograniczenie zakazu wjazdowego wobec osób mających związki ze Stanami Zjednoczonymi. 

Sędziowie SN wezwali zarazem sądy apelacyjne procedujące w odnośnych sprawach do szybkiego wydania orzeczeń (The Washington Times, Supreme Court allows full enforcement of Trump travel ban; NYT, Supreme Court Allows Trump Travel Ban to Take Effect).

Brak komentarzy: