czwartek, 22 lutego 2018

Nie ma planu B w kwestii palestyńsko-izraelskiej

Między innymi w te słowy Sekretarz Generalny ONZ Antonio Guterres zwrócił się w swoich uwagach do Rady Bezpieczeństwa na niedawnym spotkaniu dotyczącym sytuacji na Bliskim Wschodzie odnosząc się do tego, że konieczne jest  aby Izrael i Palestyna koegzystowały jako dwa niezależne, demokratyczne państwa z uznawanymi granicami. W tym momencie stabilność regionu jest zagrożona, a oba państwa nie są w stanie egzystować jako jedno państwo biorąc pod uwagę historyczne, polityczne uwarunkowania, a także ich obecne aspiracje. Guterres podkreślił, że nadszedł moment w którym społeczność międzynarodowa powinna udzielić tej kwestii mocnego wsparcia. Jest to czas na dialog, rekoncyliację i rozsądek (zobacz całą wypowiedź tu). 

Po Guterresie głos zabrał Specjalny koordynator ONZ  do spraw Bliskiego Wschodu Nicolay Mladenov (zobacz tu), który odnosząc się do trwającego przeszło 50 lat procesu pokojowego w regionie wskazał, że oczekiwane rezultaty nie zostały osiągnięte. Jego zdaniem, nadszedł czas na przemyślenie stosowanych środków, które nie doprowadziły do oczekiwanych rezultatów, ani nawet nie przybliżyły do rozwiązania problemu.

I tak, na nowo należy podjąć negocjacje dotyczące statusu Jerozolimy; a także zażegnać kryzys humanitarny (związany choćby z brakiem wody i elektryczności w Strefie Gazy); zakończyć ekspansję żydowskiego osadnictwa na Zachodnim Brzegu. 

Zdaniem Mladenova,  Izrael i Palestyna muszą wspólnie podjąć kroki w celu rozwiązania problemu, ale rozmowy nie będą rozmowami pomiędzy równymi partnerami, skoro jedno z państw znajduje się pod okupacją. Jeśli teraz społeczność międzynarodowa się nie ocknie aby podjąć działania w celu efektywnego rozwiązania problemu kwestii palestyńsko-izraelskiej czeka nas, zdaniem specjalnego koordynatora,  religijna radykalizacja konfliktu. 

A więc nie ma planu B.

1 komentarz:

books4business pisze...

Niestety prawdę mówiąc w tym momencie nikomu chyba za bardzo nie opłaca się w ogóle ingerować w ten konflikt. Biznes to bizens i jak nie raz już było widać kwestie humanitarne są raczej gdzieś daleko na końcu hierarchii.