czwartek, 14 marca 2019

Napięcie między Indiami i Pakistanem po samobójczym ataku w Kaszmirze

14 lutego w mieście Pulwama w części Kaszmiru znajdującej się pod kontrolą Indii doszło do samobójczego ataku, podczas którego samochód kierowany przez zamachowca wjechał w autobus przewożący indyjskich policjantów, w wyniku czego zginęły 44 osoby. Do ataku przyznała się pakistańska islamistyczna bojówka Jaish-e-Mohammad, która jest uznawana przez ONZ, Unię Europejską i Stany Zjednoczone za organizację terrorystyczną.
Indyjski rząd oskarżył władze Pakistanu o to, że pozwalają Jaish-e-Mohammad przeprowadzać operacje ze swojego terytorium przeciwko Indiom i wezwał do podjęcia natychmiastowych działań, ale Pakistan odrzucił oskarżenia o związek z zamachem. Indie, mimo że nie przedstawiły żadnych konkretnych dowodów na zaangażowanie Islamabadu w wydarzenia w Pulmawie, od razu zapowiedziały, że podejmą wszystkie możliwe kroki dyplomatyczne, aby odizolować Pakistan na arenie międzynarodowej. 
Plan ten jednak szybko eskalował, ponieważ 26 lutego indyjskie samoloty bojowe zbombardowały terytorium Pakistanu, na którym mają stacjonować bojownicy Jaish-e-Mohammad. Pakistan twierdzi, że indyjski atak nie wyrządził żadnych strat. Następnego dnia Pakistan wysłał swoje samoloty bojowe nad terytorium Indii, w wyniku czego co najmniej jeden indyjski myśliwiec został zestrzelony (Pakistan twierdzi, że zestrzelone zostały dwa samoloty, Indie twierdzą, że jeden).

Indyjski minister spraw zagranicznych, uzasadniając bombardowanie przeprowadzone przez Indie w Pakistanie, powiedział, że indyjskie uderzenie miało charakter wyprzedzający (pre-emptive strike), wobec nieuchronnego zagrożenia (imminent danger) dalszymi zamachami, ponieważ wiarygodne informacje wywiadu wskazują, że planowano więcej samobójczych ataków w Indiach.

Ocenę prawną tych wydarzeń należy zacząć od tego, że Indie nie powołały się na prawo do samoobrony, ponieważ mimo twierdzeń o „ataku wyprzedzającym” i "nieuchronnym zagrożeniu", nie padło sformułowanie „samoobrona wyprzedzająca”. Nawet jednak gdyby Indie powołały się na samoobronę, nie byłaby to argumentacja mająca poparcie w faktach. Po pierwsze, może budzić wątpliwości czy atak w Kaszmirze z 14 lutego miał charakter „ataku zbrojnego” w rozumieniu art. 51 Karty Narodów Zjednoczonych. Wątpliwości budzą też powiązania władz w Islamabadzie z zamachem, bowiem z oświadczenia indyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych wynika, że Indie wniosek o powiązaniach pakistańskiego rządu z zamachem wysnuły jedynie na tej podstawie, że tak duże obozy szkoleniowe, jakie na terytorium Pakistanu prowadzi Jaish-e-Mohammad, nie mogłyby funkcjonować bez zgody Islamabadu. Indie nie powołały się więc nawet na test kontroli ogólnej, ale takiej argumentacji bliżej do doktryny unwilling or unable, która nie ma podstaw w prawie międzynarodowym. Po drugie, samoobrona nie może odnosić się do ochrony przed kolejnymi „nieuchronnymi” atakami, ponieważ Karta jasno stanowi, że o samoobronie może być mowa jedynie po uprzednim ataku zbrojnym; praktyka i opinio juris państw wskazują, że samoobrona wyprzedzająca nie jest legalna również na gruncie prawa zwyczajowego. Indie nie przedstawiły ponadto bliżej tych „wiarygodnych informacji wywiadu”, które miałyby świadczyć o „nieuchronnych” atakach w przyszłości, ani też na czym ta „nieuchronność” polega (czy ataki były jedynie dopiero planowane, czy poczyniono już przygotowania do nich, lub czy może miały mieć miejsce lada dzień itd.). 

Indie jednak nie próbowały powołać się nawet na tak słabą argumentację prawną. W świetle braku innych podstaw prawnych i innej argumentacji, należy stwierdzić, że Indie użyły siły zbrojnej niezgodnie z prawem międzynarodowym, a podjęte działania można nazwać represaliami.

Co do oceny odpowiedzi Pakistanu, media podały za mało, często sprzecznych informacji, aby ocenić jej legalność, ale wydaje się, że jeśli atak Indii faktycznie był ograniczony do niewielkiego fragmentu terytorium Pakistanu, na którym miała działać bojówka Jaish-e-Mohammad, to też trudno mówić o ataku zbrojnym Indii przeciwko Pakistanowi, a w konsekwencji prawie do samoobrony Pakistanu.

Brak komentarzy: