poniedziałek, 1 lipca 2019

Prawne wątpliwości dotyczącej nowej kryptowaluty Facebooka

Po wielu miesiącach domysłów na temat projektu nowej kryptowaluty, potajemnie realizowanego  przez Facebooka, 18 czerwca w San Francisco spółka dokonała uroczystej inauguracji waluty Libra. Tym samym spółka podjęła najważniejszą jak dotąd próbę wykorzystania technologii blockchain, eliminującej centralny ośrodek emisji i i kontroli, do emisji powszechnego pieniądza. Ma to miejsce w 10. lecie emisji bitcoina, tj. jesteś z przeszło 1600 takich inicjatyw zrealizowanych dotąd w różnej skali.

Nowych środek płatniczy ma umożliwić 1,6-1,7 mld użytkowników portalu dookoła świata na natychmiastowe i nieomal bezkosztowe - w porównaniu do tradycyjnych usług finansowych - transfery zasobów za pośrednictwem telefonu komórkowego, bez konieczności posiadania rachunku bankowego (FT, Facebook unveils global digital coin called Libra). Kryptowaluta ma być oparta na pakiecie różnych walut tradycyjnych i innych aktywów. Wartość Libry ma zaś być ustalana na podstawie koszyka walutowego.

Kierownikiem projektu stworzenia nowej waluty jest David Marcus, były szef PayPal, który w 2004 r. dołączył do Facebooka. Jak dotąd 28 podmiotów oświadczyło o wsparciu inicjatywy i integracji jej z własną ofertą. Konglomerat współtworzący Librę obejmuje m.in. pośredników finansowych Visa, Mastercard i PayPal, portale społecznościowe Spotify i Lyft, czy choćby. eBay. Każdy partner-założyciel Libry wniósł nie mniej niż 10 mln USD kapitału początkowego. 

O ile relatywnie prosto wskazać podmioty biznesowe bezpośrednio zagrożone ewentualnym sukcesem Libry, o tyle na razie trudno prognozować jej powodzenie. Do najpoważniejszych wyzwań zaliczyć należy reakcje regulatorów rynków, przede wszystkim w UE i w USA. Banki centralne wyrażały już obawy o potencjalne zagrożenie jakie dla stabilności finansowej i konkurencji  stanowi możliwość swobodnego tworzenia przez spółki agregatów pieniężnych. Pierwsze reakcje choćby polityków w USA czy we Francji (aktualnie przewodniczącej G7) były dość sceptyczne (FT, Four big questions facing Facebook’s Libra coin). Dosadne stanowisko przyjął w tym zakresie Bank Rozrachunków Międzynarodowych (BIS), ostrzegając że koncerny technologiczne takie jak Facebook są potencjalnie w stanie uzyskać pozycję dominującą.

Z prawnego punktu widzenia przede wszystkim nie jest oczywiste, czy jest Libra: walutą, instrumentem finansowym, funduszem, czy może systemem depozytowym?

Dalej, czy skala potencjalnego zasięgu Libry wymusi na regulatorach rynków finansowych zmianę dotychczasowego polityki nie przyjmowania nowych regulacji w zakresie obrotu kryptowalutami i ochrony konsumentów? Do takiego kroku wezwał choćby BIS.

Jeżeli tak, to w jaki sposób porównać potencjalne korzyści dla konsumentów i efektywności sektora finansowego dla tworzonych tym samym zagrożeń?

Zasięg Libry stanowi wreszcie źródło szeregu wyzwań w walce w praniem pieniędzy i finansowaniem działalności przestępczej (AML/CFT). Ta ostatnia kwestia miała choćby powstrzymać jakikolwiek bank przed wejściem do konsorcjum założycieli Libry.

Zważywszy m.in. na olbrzymie kontrowersje dotyczące poszanowania prywatności użytkowników Facebooka i wykorzystania ich danych osobowych, usługi wirtualnego portfela mają być świadczone przez osobny podmiot, Calibra, należący do grupy Facebooka. Skorzystanie z usług ma wymagać oficjalnego dokumentu tożsamości, a program m.in. wykrywać podejrzane transakcje. Owe ogólne zapewnienia nie różnią się jednak specjalnie od oświadczeń dotyczących poszanowania danych personalnych, które poprzedziły choćby skandal z Cambridge Analytica.

1 komentarz:

funeda pisze...

Ciekawy wpis. Widać, że autor wie o czym pisze. Będę czytać więcej.