sobota, 16 maja 2020

Barbarzyński atak w Afganistanie

We wtorek 12 maja w stolicy Afganistanu Kabulu na oddziale położniczym szpitala Dasht-e-Barchi, który wspierają Lekarze bez Granic, doszło do przerażającego ataku. Grupa uzbrojonych mężczyzn weszła na oddział i systematycznie zabijała rodzące i będące w połogu kobiety (zob. informacje tutaj, tutaj, tutaj). Zginęły 24 osoby.

Nie wiadomo, kto stoi za tym atakiem (Talibowie się nie przyznają; nie jest jasne stanowisko państwa islamskiego - na razie przyznali się "jedynie" do dokonania w tym samym dniu ataku w czasie pogrzebu w Nangarhar, w wyniku którego zginęły 32 osoby), jednak z owego bestialstwa płyną następujące wnioski:

- mimo apeli np. Sekretarza Generalnego ONZ na Światowym Szczycie Humanitarnym w 2016 r. oraz różnego rodzaju akcji w stylu Health Care in Danger Międzynarodowego Ruchu Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca, szpitale coraz częściej nie są traktowane jako dobra chronione

- atakowani są coraz słabsi, mimo teoretycznie rozszerzonej ochrony wynikającej z przepisów prawa (przykładowo konwencje genewskie z 1949 r. oraz protokoły dodatkowe do nich z 1977 r. wielokrotnie wskazują na szczególne potrzeby kobiet oraz dzieci - zob. art. 27, 38, 76, 85, 98, 124, 132 KG IV; art. 76-78 PD I; art. 4-5 PD II) 
Dlaczego tak się dzieje? dlaczego atakuje się kobiety w połogu, kobiety rodzące (jedną z kobiet zabito kilka minut po tym, jak urodziła dziecko)? Właśnie dlatego, że nie mogą się bronić, że nie stanowią jakiegokolwiek zagrożenia, a efekt ataku jest z punktu widzenia danej grupy zbrojnej osiągnięty - szerzenie terroru, nagłośnienie ataku w mediach całego świata, zmuszenie zagranicznej organizacji do ponownego wycofania się z Afganistanu (Lekarze bez Granic nie prowadzili działalności w Afganistanie w latach 2004-2009 po tym, jak zamordowano ich personel w prowincji Badghis)

szczęśliwie w marcu 2020 r. Izba Apelacyjna Międzynarodowego Trybunału Karnego umożliwiła Prokurator MTK rozpoczęcie postępowania w sprawie zbrodni w związku z konfliktem zbrojnym w Afganistanie, opisany więc wyżej czyn jest objęty jurysdykcją MTK; właśnie takie bestialstwa powinny uświadomić wielu krytykom MTK, dlaczego ta instytucja jest potrzebna - nie chodzi o rozliczanie naruszeń, w których doszło do zniszczenia obiektu przez pomyłkę (błąd), niezachowanie odpowiednich środków ostrożności itp.; ale rozliczanie zbrodni dokonanych z pełną świadomością i wolą pogwałcenia podstawowych zasad
- do ataku doszło w Kabulu, to oznacza, że obecne władze nie kontrolują sytuacji nawet w stolicy; konflikt zbrojny w Afganistanie nadal więc trwa i niekoniecznie wygrywają go siły rządowe; warto o tym pamiętać, gdy przykładowo w Radzie Bezpieczeństwa pojawią się głosy, iż misja w Afganistanie  powinna być zakończona, a pomoc zewnętrzna ograniczona.

Brak komentarzy: