wtorek, 4 sierpnia 2020

Nowa odsłona konfliktu między Azerbejdżanem i Armenią o Górski Karabach

Przypomnijmy, że Górski Karabach pozostaje od dziesięcioleci przedmiotem sporu między Azerbejdżanem a Armenią. W latach 20. XX w. region został włączony w granice Azerbejdżańskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Po upadku ZSRR i uzyskaniu niepodległości przez Azerbejdżan i Armenię między oboma państwami rozpoczął się konflikt zbrojny o Górski Karabach, zakończony zawieszeniem broni w 1994 r. Dodatkowo, w 1991 r. region ten ogłosił niepodległość i powstanie Republiki Górskiego Karabachu, która nie została uznana do dzisiaj przez żadne państwo na świecie (łącznie z Armenią) i formalnie pozostaje nadal częścią Azerbejdżanu. 

Spór o Górski Karabach stanowi przykład ścierania się z jednej strony zasad integralności terytorialnej i niepodległości politycznej państwa, które w odniesieniu do Azerbejdżanu wielokrotnie potwierdzały zarówno Rada Bezpieczeństwa (zob. np. rezolucję RB ONZ 822 z 1993 r.) jak i Zgromadzenie Ogólne ONZ (zob. np. rezolucję ZO ONZ 62/243), a z drugiej strony prawa do samostanowienia narodów (zob. np. Oświadczenie urzędującego przewodniczącego OBWE, zawarte w aneksie do Dokumentu Lizbońskiego z 1996 r., s. 15; Górski Karabach jest w większości zamieszkały przez Ormian). Ponadto, od czasów konfliktu zbrojnego z lat 90., część terytorium Azerbejdżanu jest nadal okupowana przez wojska armeńskie (międzynarodowe instytucje w przeszłości wzywały do wycofania wojsk przez Armenię z terytoriam Azerbejdżanu, zob. np. rezolucję Parlamentu Europejskiego z 20 maja 2010 r.). 




Od czasu zawieszenia broni w 1994 r. w regionie regularnie dochodziło do mniej lub bardziej poważnych starć między wojskami armeńskim i azerskimi, z czego najkrwawszym wydarzeniem była tzw. wojna czterodniowa w kwietniu 2016 r. Państwa próbowały następnie wypracować pokój kanałami dyplomatycznymi, przede wszystkim chroniąc ludność cywilną, która gęsto zamieszkuje sporne tereny. W wyniku rozmów, w 2018 r. przywrócono bezpośredni kanał komunikacji między państwami, który tym razem najwyraźniej zawiódł, ponieważ w połowie lipca doszło do kolejnych starć między Armenią a Azerbejdżanem, najkrwawszych od 2016 r. 

Nie wiadomo co było naprawdę bezpośrednią przyczyną ostatnich walk, ponieważ obie strony obwiniają siebie nawzajem. Wiadomo natomiast, że obie strony szybko sięgnęły po broń, w wyniki czego po azerskiej stronie jest 13 ofiar śmiertelnych, a Armenia podaje informacje o 5 zabitych. 

Z Grupy Mińskiej OBWE, powołanej do pomocy w pokojowym rozwiązaniu sporu o Górski Karabach, największą aktywność wykazuje jak na razie Rosja, która zadeklarowała gotowość przyjęcia roli mediatora w związku z najnowszymi wydarzeniami (co jest o tyle ciekawe, że Rosja  dostarcza broń obu stronom). Francja i USA ograniczyły się do wydania oświadczeń potępiających walki między Armenią i Azerbejdżanem. 

Azerbejdżan otwarcie wsparła natomiast Turcja, wieloletni sojusznik tego państwa.

Brak komentarzy: