Strony

czwartek, 31 marca 2016

Siła niezadowolenia Waszyngtonu: Rosja odcięta od rynków kapitałowych

Około miesiąca temu, borykająca się z m.in. ze spadkiem cen ropy naftowej (najniższymi od 12 lat), zachodnimi sankcjami gospodarczymi a w rezultacie z gwałtownym spadkiem rezerw walutowych, Rosja podjęła pierwszą od 2013 roku próbę pozyskania środków finansowych na zagranicznych rynkach kapitałowych. Zgodnie z założeniami sprzedaż 10 letnich euroobligacji miałaby umożliwić zniwelowanie deficytu budżetowego o kwotę 3 mld USD (Bloomberg, U.S. Said to Discourage Banks From Helping Russia Sell Debt). W tym celu rosyjskie Ministerstwo finansów zwróciło się do 25 banków o składanie ofert w zakresie organizacji i pośrednictwa w emisji.

W pierwszym rzędzie Moskwa skierowała się do potentatów Wall Street, którzy z kolei zwrócili się do rządu z pytaniami, czy udział w takich transakcjach będzie zgodny z prawem. Mimo że sankcjami gospodarczymi, w reakcji na bezprawną okupację Krymu i działania na wschodzie Ukrainy, objęto osoby prywatne a nie statio fisci, to amerykański Departament Skarbu oraz Departament Stanu miały w poufnych rozmowach poinformować banki, że przyjęcie moskiewskiej oferty byłoby sprzeczne z amerykańską polityką zagraniczną. Wprawdzie udzielenie pożyczki rosyjskiemu Skarbowi Państwa nie byłoby bezprawne, należy się jednak spodziewać, że środki takie zostałyby pośrednio przekazane kluczowym podmiotom tamtejszej gospodarki objętym zachodnimi sankcjami. To z kolei, zgodnie z ostrzeżeniami Brukseli, utrudniałoby wykazanie, że bank wykonał due dilligence transakcji.

Oficjalne ostrzeżenie Departamentu Stanu dotyczące ekonomicznych i reputacyjnych zagrożeń związanych z powrotem do business as usual w relacjach z Rosją ograniczyło się do podkreślenia wagi "zrozumienia przez spółki w USA, Europie i wszędzie na świecie, że inwestycje na rynku rosyjskim pozostaną obarczone wysokim ryzykiem, tak długo jak Moskwa będzie destabilizować sytuację na Ukrainie" (The Washington Time, Economic warfare: U.S. asks banks not to help Russia sell bonds).

Już kilka dni później wiadomo było, że z oferty nie skorzystają Bank of America, Citigroup, Goldman Sachs Group, J.P. Morgan Chase, Morgan Stanley ani Wells Fargo.

Mimo że Moskwa sugerowała wówczas, że perspektywa zysków z takiej transakcji spowoduje złamanie solidarności (Sputniknews, Sanctions Test: Can the West's Bankers Resist Russia's $3Bln Bond Issue?), w kolejnych tygodniach śladami amerykańskich instytucji podążyły banki europejskie, m.in.: BNP Paribas, Credit Suisse Group AG, Deutsche Bank AG, HSBC oraz UBS Group. Wśród europejskich instytucji współpracę dłużej rozważały włoski UniCredit i francuskie Société Générale

Europejskie instytucje obawiały się zarówno interwencji nadzorców europejskich, jak i narażenia się instytucjom amerykańskim (NASDAQ, Russia Struggles to Find Global Banks to Handle Bond Deal). Banki pamiętają o karach w wysokości 1,9 mld USD nałożonej na londyński HSBC Holdings (za pomoc meksykańskim kartelom narkotykowym) oraz 8,9 mld USD dla BNP Paribas (pomoc Iranowi, Kubie, Sudanowi) za obchodzenie amerykańskich sankcji (Financial Post, BNP Paribas to pay record US$8.9-billion fine for facilitating transactions in sanctioned Iran, Sudan and Cuba). 

Obecnie wydaje się jednak, że również wszystkie europejskie podmioty przyjmą w sprawie wspólny front, co przez część komentatorów określono mianem upokorzenia prezydenta Putina (Les Echos, Marchés financiers : humiliation internationale pour Vladimir Poutine).

Wedle zapewnień rosyjskiej administracji do negocjacji ws. pośrednictwa w sprzedaży obligacji miało przystąpić 14 podmiotów (Russia Today, Some European banks staying away from Russian bonds), aczkolwiek pod koniec marca zapewniano, że Moskwa nie ma żadnego założonego terminu, kiedy taka emisja mogłaby nastąpić (Reuters, Russia has no specific time frame for Eurobond issue - dep finmi).

Najbardziej prawdopodobne wydaje się, że euroobligacje nie będę denominowane w amerykańskich dolarach (celem uniknięcia udziału tamtejszych służb skarbowych), a organizatorem emisji może być któryś banków chińskich (Bank of China, Industrial and Commercial Bank of China, Agricultural Bank of China, lub China Construction Bank). Te ostatnie mają jednak ograniczony dostęp do rynków międzynarodowych. Obie okoliczności mogłyby ograniczyć możliwość obrotu takimi instrumentami na rynku wtórnym, co z kolei nawet w razie przeprowadzenia oferty ograniczy szanse realizacji założonego celu finansowego.

Sytuacja jest zatem o tyle ciekawa, że podczas gdy solidarność rządów unijnych ws. utrzymania reżimu sankcji wydaje się coraz bardziej krucha, to skuteczne środki dyscyplinujące podjęto wobec podmiotów formalnie do stosowania sankcji nie zobligowanych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz