Strony

sobota, 29 grudnia 2018

Imigracyjne pomysły prezydenta Trumpa

Wśród wielu pomysłów prezydenta USA na ograniczenie imigracji do tego kraju pojawiła się między innymi rezygnacja z tzw. ius soli jako sposobu nabycia obywatelstwa przez imigrantów (pisaliśmy o tym tu), całkowity zakazu wjazdu dla osób z określonych krajów, (zobacz tu) oddzielanie dzieci od rodziców (o czym można przeczytać między innymi w the Guardian) i choćby budowa muru na południowej granicy Stanów Zjednoczonych. Ta ostatnia realizacja związana jest z między innymi z listopadowym dekretem, którym prezydent Donald Trump chciał wprowadzić nakaz, aby każdy imigrant rejestrował prośbę o azyl w w punktach kontrolnych na tej granicy przy czym byłyby to jedyne miejsca, gdzie można taki wniosek złożyć.

To naturalnie sprawiłoby, że wyłączeni spod procedury zostaliby ci, którzy granicę przekraczają nielegalnie. Ma to iść w parze z wysłaniem na południową granicę wzmocnienia militarnego i budową muru, o który tak zabiega Trump, podsumowując z wrodzoną sobie głębią: "Potrzebujemy muru. Wielu demokratów wie, że potrzebujemy muru", zobacz tu. Ten pomysł został jednak tymczasowo powstrzymany najpierw wskutek decyzji sędziego Johna Tigara zobacz tu (natychmiast zresztą skrytykowanego przez samego Trumpa, ktory wypomniał mu że jest nominatem Baracka Obamy - zarzuty te podsumował sędzia Roberts wskazując, że nie ma sędziów Busha, Obamy czy Clintona, ale grupa nadzwyczajnych sędziów robiących, co tylko mogą aby zapewnić równe traktowanie tym stającym przed nimi). Decyzja sędziego Tigara powitana została jednak z entuzjazmem, nie tylko przez innych sędziów, stowarzyszenia prawnicze, ale także członków Kongresu. Uznano, że nie można tworzyć kategorii nielegalnych osób, które nie będą w stanie złożyć zgodnie z prawem wniosku o azyl. 

Sąd Najwyższy (co prawda podzielony - aż 4 sędziów złożyło opinię odrębną) odrzucił prośbę administracji Trumpa, aby przywrócić zakaz składania wniosków azylowych, przez osoby, które nielegalnie przekroczyły granicę. 

Sytuacja jednak robi się nieciekawa - wobec choroby liberalnej sędzi Ruth Ginsberg - nie wiadomo jak długo uda się Sądowi Najwyższemu utrzymać linię ochrony imigrantów - każdy głos jest, wydaje się, na wagę złota. Zobacz więcej tu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz