Strony

wtorek, 14 stycznia 2020

Turcja wysyła wojska do Libii

Kiedy w 2010 r. wybuchła Arabska Wiosna Ludów, Egipt, Libia czy Tunezja były w centrum zainteresowania światowych mediów i opinii publicznej. Dzisiaj uwaga skupia się już tylko na pogrążonej w kryzysie Syrii, media od czasu do czasu informują również o zaangażowaniu Libanu w koalicje tworzone na Bliskim Wschodzie, ale do opinii publicznej rzadko trafiają doniesienia o wydarzeniach w północnoafrykańskich państwach. Takie podejście może okazać się poważnym błędem, bowiem napięcia w Libii mogą wkrótce doprowadzić do znacznie poważniejszej sytuacji niż  ta dekadę temu. 

Po zabiciu Muammara Kadafiego Libia została w rzeczywistości podzielona między wspierany przez ONZ Rząd Zgody Narodowej (Government of National Accord) z siedzibą w Trypolisie i Libijską Armię Narodową, dowodzoną przez Khalifa Haftara, która od prawie roku próbuje zdobyć Trypolis. Do pełnego obrazu należy jeszcze dodać, że Haftara wspierają Zjednoczone Emiraty Arabskie i Egipt oraz rosyjscy najemnicy, tzw. grupa Wagnera. Ponadto, w państwie aktywnie działa cały czas ISIS. 

Na scenę chce jednak wkroczyć kolejny aktor – Turcja. Część mediów pisze o prośbie skierowanej przez rząd w obleganym Trypolisie do pozostałych państw o udzielenie pomocy militarnej. Według informacji Newsweeka jednak, to Turcja pierwsza zaproponowała wsparcie militarne dla Trypolisu, na co niedawno zgodziła się Rada Ministrów Rządu Zgody Narodowej. 
Interwencji Turcji w Libii sprzeciwia się jednak Unia Europejska, która uważa, że obecność tureckich wojsk jedynie spotęguje kryzys, wzywając jednocześnie do zawieszenia broni w walkach koło Trypolisu. 
Minister spraw zagranicznych Włoch powiedział nawet, że interwencja państw trzecich w Libii to ingerencja w wojnę domową, która zamienia ten wewnętrzny konflikt w tzw. wojnę zastępczą (proxy war).

EDIT: Rosja i Turcja pośredniczyły w zawarciu tymczasowego zawieszenia broni między siłami Rządu Zgody Narodowej i siłami Khalifa Haftara. W Moskwie odbył się szczyt, na którym obie strony libijskiego konfliktu miały się spotkać i podpisać długoterminowe zawieszenie broni. Haftar zerwał jednak negocjacje i dzisiaj rano opuścił Moskwę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz