W dniach 11-13 czerwca br. odbył się pierwszy od czasu wybuchu pandemii COVID-19 szczyt państw G7, w którym osobisty udział wzięli przedstawiciele największych gospodarek świata. W Carbis Bay w angielskiej Kornwalii zebrali się przywódcy Stanów Zjednoczonych, Francji, Japonii, Kanady, Włoch, Niemiec oraz Wielkiej Brytanii. Tradycyjnie w szczycie wzięli również udział przywódcy Unii Europejskiej – przewodnicząca Komisji Europejskiej oraz szef Rady Europejskiej, a do specjalnie zaproszonych w tym roku gości należeli przywódcy Korei Południowej, Republiki Południowej Afryki, Australii oraz Indii. Po raz kolejny na szczycie zabrakło przedstawicielstwa Rosji, której członkostwo w grupie zostało oficjalnie zawieszone w 2014 r. Tegoroczny szczyt zapowiadany był jako jeden z potencjalnie najistotniejszych we współczesnej historii, jako że spodziewano się, iż zapadną na nim kluczowe decyzje w kwestii światowej walki z ekonomicznymi konsekwencjami pandemii, polityki klimatycznej czy odpowiedzi na rosnące zagrożenie ze strony Chin oraz Rosji. Z opublikowanego po szczycie oficjalnego komunikatu prasowego wynika, że rozmowy polityczne toczyły się w sześciu kluczowych dziedzinach społeczno – gospodarczych, których postanowienia dotyczą kwestii przezwyciężania skutków pandemii i opracowania ram prawnych celem wzmocnienia poziomu ochrony zdrowia publicznego, ożywienia gospodarczego poprzez wdrożenie planów odbudowy ekonomicznej, zagwarantowania ram uczciwej międzynarodowej wymiany handlowej, ochrony planety w duchu tzw. zielonej rewolucji oraz umocnienia międzynarodowego partnerstwa we wspieraniu wspólnych, demokratycznych wartości.
Zasadnicze postanowienia G7
Powyższe postulaty mają zostać zrealizowane poprzez dostarczenie miliarda szczepionek przeciwko COVID-19 krajom uboższym w ramach programu COVAX (do zapewnienia niemalże połowy tej liczby zobowiązały się same Stany Zjednoczone, a premier Johnson zapowiedział, że Wielka Brytania udostępni co najmniej 100 mln dawek ze swoich nadwyżek) oraz kontynuowanie programów wsparcia gospodarczego na tyle długo, ile będzie to konieczne celem wyjścia z kryzysu (zapowiedziano tworzenie nowych miejsc pracy, inwestycje w infrastrukturę publiczna i zasoby ludzkie). W kwestii zmian klimatu państwa G7 zobowiązały się do przeznaczania 100 mld dolarów rocznie celem wsparcia krajów uboższych w wypełnieniu celów klimatycznych – redukcji emisji dwutlenku węgla oraz stawiania czoła efektom globalnego ocieplenia. Przywódcy zadeklarowali też wycofanie się z produkcji energii elektrycznej z węgla oraz do zaprzestania finansowania nowych elektrowni węglowych w krajach rozwijających się, oferując im 2,8 miliarda dolarów celem pomocy w procesie transformacji energetycznej.
W Kornwalii padły również zdecydowane deklaracji w kwestii Rosji oraz Chin. Przywódcy domagają się, aby rosyjskie władze podjęły działania celem pociągnięcia do odpowiedzialności sprawców cyberataktów, których regularnym celem staje się infrastruktura sieciowa Stanów Zjednoczonych i Europy. Ponadto Rosję wzywa się do "zaprzestania destabilizujących zachowań i złośliwych działań" w kontekście sposobu prowadzenia przez nią polityki zagranicznej oraz do przeprowadzenia rzetelnego śledztwa w sprawie użycia broni chemicznej, do której doszło na jej terenie. W kontekście Chin pojawił się przede wszystkim postulat zbadania kwestii pochodzenia koronawirusa, którego rozprzestrzenienie uznaje się za zarzewie światowej pandemii oraz wezwanie do respektowania wysokiego stopnia autonomii Hong-Kongu i zajęcia się problemem łamania praw człowieka w Sinciangu.
Brak konkretów w sprawie klimatu
Szczyt nie pozostał bez echa w przestrzeni publicznej. Spotkaniom politycznym towarzyszyły protesty działaczy klimatycznych, którzy wyrazili rozczarowanie brakiem wypracowania przez polityków wystarczająco konkretnych postanowień w sprawie klimatu oraz zarzucili państwom rozwiniętym niewystarczające ambicje w ich zobowiązaniach finansowych. W końcowym komunikacie nie została zawarta jasna deklaracja zaprzestania wykorzystywania węgla do generowania energii elektrycznej, brak było również mowy o pomysłach na alternatywne składowanie nadmiarowego w atmosferze dwutlenku węgla czy postulatów dotyczących wypracowania nowych metod śledzenia i kontroli zakresu, w jakim poszczególne państwa przyczyniają się do ocieplenia klimatu.
Przełom w kwestii opodatkowania dużych podmiotów
W ramach rozmów politycznych szczytu G7 doszło jednak do przełomowego porozumienia w kwestii globalnego opodatkowania gigantów rynkowych – porozumienia tak wyczekiwanego i potrzebnego celem odpowiedzi na wyzwania będące wynikiem postępującej dominacji gospodarki cyfrowej.
Zasada państwa uzyskania dochodu znajdzie zastosowanie do międzynarodowych koncernów, które osiągają co najmniej 10-procentowy zysk ze sprzedaży na terytorium danego państwa i będzie oznaczać, że wszelkie zyski przewyższające poziom tej 10-procentowej marży będą relokowane, a następnie opodatkowana stawką 20% w krajach, w których koncerny te prowadzą swoją faktyczną działalność. Minimalna globalna stopa opodatkowania podatkiem od osób prawnych została ustalona na wysokość 15% (czyli niżej niż proponowane wcześniej w tym roku przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena 21%, choć w porozumieniu użyto słowa "co najmniej" co oznacza, że finalnie wynegocjonowana stawka może się okazać wyższa).
Szacuje się, że regulacja pierwszego filaru obejmie swoim zakresem obowiązywania blisko 100 podmiotów prowadzących międzynarodową działalność, choć co zabawne, jeden z największych amerykańskich graczy rynku e-commerce - Amazon, może uniknąć płacenia wyższej kwoty podatku (jego zysk wyniósł w 2020 r. "zaledwie" 6,3%). Filar drugi i jego minimalna stopa opodatkowania znajdzie już jednak zastosowanie do około 8 000 międzynarodowych podmiotów, włącznie z takimi gigantami jak Facebook czy Amazon, sprawiając, że całkowity spodziewany na skutek reformy zysk może wynieść nawet 81 miliardów dolarów.
Czy to wszystko ma znaczenie?
Choć zdania na temat szczytu i jego faktycznych efektów gospodarczych mogą być podzielone, to nie sposób zignorować fakt, że tegoroczny szczyt w Kornwalii stanowił z wielu względów wydarzenie przełomowe. Za jego sprawą doszło do pierwszego spotkania nowego amerykańskiego prezydenta Joe Bidena z administracją premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona, a także umożliwił pierwsze spotkanie twarzą w twarz przedstawicieli największych światowych demokracji w popandemicznej rzeczywistości.
Największe nadzieje pokładane są w porozumieniu podatkowym, które osiągnięte na szczycie G7 ma szansę nadać impet porozumieniu szerszego grona G20, do którego należą kluczowe w tym kontekście gospodarki Chin, Rosji lub Indii.
Oficjalny komunikat podsumowujący postanowienia G7 dostępny jest tutaj, a więcej informacji na temat porozumienia podatkowego tutaj oraz tutaj.
Autor: Karolina Jerzyk, studentka prawa (Uniwersytet Wrocławski i Uniwersytet Humboldtów w Berlinie), stypendystka NCN w Instytucie Nauk Prawnych Uniwersytetu Opolskiego (UMO-2019/35/B/HS5/02084).
"całkowity spodziewany na skutek reformy zysk może wynieść nawet 81 miliardów dolarów."
OdpowiedzUsuńCzyj zysk?
Zacytowane powyżej zdanie odnosi się do zysku określanego mianem ang. "global tax revenue", na który składają się dochody cząstkowe poszczególnych państw z tytułu podatku CIT, o czym mowa w tekście.
OdpowiedzUsuńPo szczegółowe informacje odsyłam Pana/Panią do raportu OECD "Tax Challenges Arising from Digitalisation – Economic Impact Assessment", z którego pochodzi informacja o szacowanym zysku.
Link: https://www.oecd-ilibrary.org/taxation/tax-challenges-arising-from-digitalisation-economic-impact-assessment_0e3cc2d4-en;jsessionid=-rgyO29zfg3JoJagH7Dsm7Q_.ip-10-240-5-7