Strony

środa, 27 marca 2024

Kilka refleksji po 13. Konferencji Ministerialnej Światowej Organizacji Handlu

Na przełomie lutego i marca 2024 r. w Abu Dhabi odbyła się 13 Konferencja Ministerialna WTO. Z oficjalnych komunikatów oczywiście bije optymizm, bo Konferencja się odbyła, a w dodatku udało się przyjąć jakiś dokument końcowy. WTO udowodniła, że może nie ma się najlepiej, ale wciąż żyje, pomimo kryzysu w systemie rozstrzygania sporów oraz braku sukcesu w negocjacjach dotyczących wdrażania przyjętego podczas zeszłorocznej konferencji (MC12) porozumienia w sprawie subsydiów w rybołówstwie (które ratyfikowało dopiero 71 z potrzebnych do wejścia w życie 110 państw).


Jedna z decyzji podjętych podczas MC13 dotyczyła handlu elektronicznego (WT/MIN(24)/38 WT/L/1193, wszystkie dokumenty tutaj). Koncentruje się ona przede wszystkim na programie prac w zakresie handlu elektronicznego, który został przyjęty przez Radę Generalną w 1998 roku. To, co uderza w sformułowaniu decyzji, podjętej w czasach bezprecedensowego rozwoju gospodarki cyfrowej, a tym samym handlu elektronicznego, to jej ogólnikowość. Członkowie WTO zasadniczo zgodzili się, że kluczowe jest dalsze omawianie tej kwestii. Podkreślili znaczenie uwzględnienia rozwoju i podziału cyfrowego (digital divide) w przyszłych rozważaniach.

Pozostaje jednak pytanie, czy w czasach ogromnego wzrostu liczny regionalnych porozumień handlowych (RTA) zawierających regulacje dotyczące gospodarki cyfrowej i rzadko uwzględniających potrzeby państw (w przeciwieństwie do korporacji), nie mówiąc już o państwach rozwijających się, takie niejasne stwierdzenie jest czymś więcej niż kolejnym dowodem na słabość WTO jako forum negocjacji zdolnego do wprowadzenia zmian w globalnej gospodarce.

Szczególnie niepokojące wydaje się sformułowanie dotyczące moratorium na cła na transmisję elektroniczną. Członkowie WTO zgodzili się zaangażować w dalsze dyskusje i zebrać empiryczne dowody na potencjalnie szkodliwy wpływ moratorium na rozwój (państw słabiej rozwiniętych). Co jednak najważniejsze, po raz pierwszy moratorium nie zostało przedłużone do następnego spotkania. Dokładne sformułowanie stanowi, że zostało ono przedłużone "do 14. sesji Konferencji Ministerialnej lub do 31 marca 2026 r., w zależności od tego, co nastąpi wcześniej". Oznacza to, że jeśli MC14 w Kamerunie zostanie opóźnione z jakiegokolwiek powodu (a takie opóźnienia w ostatnich latach się zdarzały), państwa, które nie mają moratorium zapisanego w swoich umowach RTA, będą mogły nakładać cła na transmisję elektroniczną.

Wiele państw ma już stałe moratorium na cła na transmisję elektroniczną w swoich regionalnych umowach handlowych, ponieważ jest to najczęstsze postanowienie związane z gospodarką cyfrową stosowane przez Unię Europejską i Stany Zjednoczone. Państwa te nie będą mogły nakładać cła na transfer danych. Jednak główni zwolennicy taryf na transmisję elektroniczną, tacy jak Indie i reszta krajów Globalnego Południa, prawdopodobnie dodadzą dodatkowe opłaty za transmisję elektroniczną w nadziei na zmniejszenie globalnej przepaści cyfrowej. Chociaż wynik pozostaje niejasny i wysoce dyskusyjny czy przypadkiem ten „digital divide” nie zostanie jeszcze pogłębiony  (więcej tutaj).

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz