Strony

środa, 27 maja 2015

Wyrok Izby odwoławczej odnośnie dopuszczalności sprawy Simone Gbagbo przed MTK

O sprawie Simone Gbagbo, żonie byłego prezydenta Wybrzeża Kości Słoniowej (WKS), pisaliśmy już kilkakrotnie, ostatnio tu. Sprawa Simone została uznana za dopuszczalną przez Izbę przygotowawczą Trybunału w grudniu zeszłego roku. Zdaniem MTK, WKS nie udowodniło dostatecznie, że prowadzi postępowanie w sprawie Simone Gbagbo dostarczając namacalne dowody potwierdzające, że postępowanie się toczy. Izba Przygotowawcza w ogóle nie była przekonana, że trwa jakiekolwiek postępowanie, przyjęła koncepcję braku działania po stronie WKS i w związku z tym nie odniosła się do przesłanek niechęci czy niezdolności władz krajowych do przeprowadzenia postępowania, w końcu uznała, że sprawa jest dopuszczalna przed Trybunałem. WKS złożyło sprzeciw wobec dopuszczalności sprawy przed MTK.

W międzyczasie Pani Gbagbo została skazana na 20 lat pozbawienia wolności przez sąd krajowy za popełnienie aktów, które można by określić zbrodniami przeciwko państwu, jako że obejmowały podważanie bezpieczeństwa państwa, organizowanie grup zbrojnych i zakłócanie porządku publicznego.

Izba odwoławcza odrzuciła argumenty WKS, potwierdzając zaskarżoną decyzję. Przewodniczący przypomniał, że Izba odwoławcza sprawdza poprawność decyzji Izby przygotowawczej z chwili jej wydania. Nie odniosła się więc do skazania Gbagbo przez sąd krajowy. 

Czy zatem WKS ma jakąś możliwość aby powstrzymać jurysdykcję MTK w sprawie? Teoretycznie Trybunał, w wyjątkowych okolicznościach, może udzielić zgody na ponowne wniesienie sprzeciwu wobec dopuszczalności sprawy, ponieważ osoba, której postępowanie dotyczy została skazana przez sąd krajowy (art. 19 ust. 4 w związku z art. 17 ust. 1 c). Czy jednak tak się stanie i czy trybunał potwierdzi podobieństwo postępowania krajowego i tego, które toczy się przed MTK to już zupełnie inna kwestia. 

Decyzję przedstawił sędzia Piotr Hofmański, który przewodniczył składowi orzekającemu. 

Decyzja Izby odwoławczej znajduje się tu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz