Strony

środa, 20 kwietnia 2016

Koniec epopei argentyńskich pożyczek (i triumf sępich funduszy)

Po tym jak przed niespełna miesiącem argentyński parlament zniósł moratorium na spłatę zadłużenia zagranicznego względem wierzycieli niewspółpracujących (nasz post tutaj), a 13 kwietnia nowojorski sąd apelacyjny utrzymał w mocy warunkową zgodę na spłatę zrestrukturyzowanej części długu, Argentyna po 15 latach wraca na międzynarodowe rynki kapitałowe. 

Dzięki temu możliwym stało się zakończenie defaultu technicznego - częściowej niewypłacalności trwającej od 2014 r. a stanowiącej rezultat sporów sądowych z kilkoma wierzycielami odmawiającymi restrukturyzacji długu. Przełomowe dla (perspektywy) zakończenia sprawy pożyczek okazało się lutowe porozumienie prezydenta Mauricio Macri z funduszami Elliott Management, Aurelius Capital Management, Davidson Kempner i Bracebridge Capital co do umorzenia ok. 75% długów (ok. 9 mld USD) w zamian za spłatę 4,65 mld USD (Bloomberg, Paul Singer Cuts Deal With Argentina After Ugly, 15-Year Dispute). Kompromis (oraz wspomniane uchylenie moratorium na uregulowanie tych długów) stanowił warunek uchylenia przez sądy amerykańskie zakazu spłaty zrestrukturyzowanej części długu.

Odpowiednio, na podstawie wyroku z ubiegłej środy w poniedziałek Argentyna rozpoczęłą przyjmowanie ofert kupna obligacji, we wtorek zrealizowała emisję 3, 5, 10 i 30 letnich obligacji (Le Monde, Jour J pour la méga-levée de dette de l’Argentine), a w piątek ma nastąpić spłata długów. Wyrok apelacyjny został przy tym wydany na dzień przed terminem 14 kwietnia spłaty wierzytelności tzw. sępich funduszy, po upływie którego mogły one odstąpić od lutowego kompromisu (Bloomberg, Argentina Wins Court Ruling Letting Bond Sale Proceed), co uniemożliwiłoby spłatę większości.

Powrót na rynki poprzedził tygodniowy road show w ramach którego Argentyna zabiegała o inwestorów na spotkaniach w Nowym Jorku, Bostonie, Londynie, Los Angeles, a wreszcie w Waszyngtonie przy okazji letniego szczytu MFW-Banku Światowego (Le Monde, Top départ pour la mégalevée de dette de l'Argentine). Buenos Aires liczyło na pozyskanie 15 mld USD, z czego 12.5 mld posłużyłoby na obsługę zadłużenia. Ostatecznie przedłożono oferty o wartości 65 mld USD (FT, Argentina’s return to markets several times subscribed).

Zastanawiając się nad potencjalną doniosłości argentyńskiego powrotu na rynki kapitałowe warto przypomnieć, że wyemitowane przez nią obligacje przed 2001 r. stanowiły ok. 25-30% emisji w Ameryce Łacińskiej. Aktualna emisja od kilku tygodni budziła wielkie zainteresowanie inwestorów, mimo że rating kredytowy Buenos Aires nadal kształtuje się na poziomie B (wysoce spekulacyjny). Fakt zamieszania prezydenta Mauricio Macri w sprawę Panama Papers (zob. nasze posty tu i tu) również nie ułatwił sytuacji.

Z perspektywy stricte prawniczej, złowieszcza wydaje się natomiast konstatacja, że przegranymi w sprawie okazało się 93% wierzycieli, którzy zgodzili się na straty rzędu ok. 70% inwestycji. Fundusze, które na wiele lat zablokowały porozumienie, osiągnęły 10-15 krotny zwrot z inwestycji (WSJ, Argentina Debt Deal Poised to Deliver Big Payday to Holdouts). Nie ułatwi to ani przyszłych emisji obligacji skarbowych, ani tym bardziej rozmów restrukturyzacyjnych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz