Strony

czwartek, 27 kwietnia 2017

Wybory do Rady Bezpieczeństwa już 2.06.2017 r. - Wybór Polski niemal pewny

Na 2 czerwca 2017 r. zaplanowano posiedzenie Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych, na którym ma się dokonać wybór pięciu niestałych członków Rady Bezpieczeństwa, którzy mieliby zasiadać w Radzie na okres 2018-2019. Zgromadzenie będzie wybierało dwóch członków z grupy afrykańskiej, jednego z grupy azjatyckiej i małych wyspowych państw rozwijających się Pacyfiku, jednego z grupy Ameryki Łacińskiej i Państw Karaibskich i jednego z grupy Europy Wschodniej. Kandydat musi uzyskać 2/3 głosów państw obecnych i głosujących (głosować nie mogą Libia, Sudan i Wenezuela ze względu na niepłacenie składek).
W każdej z powyższych grup kandydaci mają tzw. clean-slate, co oznacza, że póki co nie ma oficjalnego kontrkandydata. Wszystko więc wskazuje, że 2 czerwca do Rady Bezpieczeństwa zostaną wybrane następujące państwa: Wybrzeże Kości Słoniowej, Gwinea Równikowa, Kuwejt, Peru i Polska (Bułgaria wycofała swoją kandydaturę pod koniec 2016 r.) Odbędą się też uzupełniające wybory na miejsce należące do państw Europy Zachodniej i Innych, gdyż Włochy z Holandią zgodziły się podzielić tym miejscem i po roku sprawowania funkcji Włochy ustępują, by formalnie Holandia mogła być wybrana na kolejny rok. Takie rozwiązanie skrytykowały Rosja i Egipt, które podkreśliły, że praktyka dzielenia kadencji nie służy efektywności RB. Faktem jest jednak, że taka praktyka miała wielokrotnie miejsce i swojego czasu Polska zdecydowała się podzielić kadencją z Turcją.

W Security Council Report podkreślono, że Polska w swojej kampanii skupiała się na kwestiach prewencji (rozdział VI KNZ) w tym systemie wczesnego ostrzegania i konieczności zwalczania praktyki weta w sytuacji popełniania zbrodni wojennych czy zbrodni przeciwko ludzkości. Zwrócono uwagę, że Polska jest zwolennikiem większego udziału kobiet w misjach pokojowych i ochrony dzieci w konfliktach zbrojnych. Polska też podkreślała konieczność reformy metod pracy RB, by była ona również bardziej reprezentatywna. Dostrzeżono też poparcie Polski dla koncepcji zrównoważonego rozwoju, podkreślając jego związek z pokojem i bezpieczeństwem oraz wsparcie dla problemów małych państw wyspiarskich (choć ten wątek zapewne pojawił się, by wygrać właśnie głosy tych państw). Polska sprytnie przypomniała, że dostarczyła w sumie 70.000 wojskowego i policyjnego personelu do ponad 30 operacji pokojowych. Jednak pamiętajmy, że w ostatnim czasie - od marca tego roku - Polska ma jedynie siedmiu peacekeepersów, co i tak jest skokiem w stosunku do średnio dwóch, jakich mieliśmy w ostatnich latach. Mamy więc z pewnością znaczne doświadczenie, ale bardziej historyczne niż współczesne. Od Polski oczekuje się zaangażowania w rozwiązanie konfliktu na Ukrainie, a także zaangażowania na rzecz rozbrojenia i nieproliferacji.
W tym jednak miejscu warto zaznaczyć, że minister Waszczykowski i cała polska dyplomacja ogromnie się zaangażowała w zdobycie miejsca w RB, mimo początkowo sceptycznego podejścia ministra do pomysłu swojego poprzednika min. Sikorskiego. Poświęciliśmy wiele (na blogu pytaliśmy, czy niezbyt wiele..., zob. tutaj) i nikt nie wyobraża sobie, by ten wysiłek miał nie przynieść efektu.
Polska do tej pory zasiadała w RB pięciokrotnie w latach 1946-1947; 1960; 1970-1971, 1982-1983, 1996-1997. To sprawia, że Polska wśród obecnych kandydatów wraz z Holandią ma największe doświadczenie, jeśli chodzi o RB (w praktyce jednak można się zastanawiać, czy przy tak dużej wymianie kadr doświadczenia z lat Zimnej Wojny mają jakiekolwiek znaczenie, zwłaszcza że w ostatnim czasie zmianie uległo szereg procedur wewnętrznej pracy RB).
Jeśli chodzi o pozostałych pewniaków, to możemy się spodziewać, że Wybrzeże Kości Słoniowej będzie się odwoływało do swych doświadczeń z misją UNOCI pracującą na jego terytorium i zwróci szczególną uwagę na niebezpieczeństwo związane z działaniem grup terrorystycznych w Mali i piractwa morskiego. Gwinea Równikowa zwraca szczególną uwagę na kwestię zrównoważonego rozwoju. Peru z kolei - co ważne w kontekście profilu naszego bloga - zamierza mocno wspierać wszelkiego rodzaju sądy międzynarodowe, w szczególności Międzynarodowy Trybunał Karny i Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości (także Holandia podkreśla rolę pokojowych środków rozwiązywania sporu, co nie dziwi, biorąc pod uwagę ile międzynarodowych trybunałów ma siedzibę w Hadze). Peru, ponieważ jest stosunkowo ważnym regionalnym dostarczycielem sił do misji pokojowych, zamierza skupić się również na usprawnieniu peacekeepingu i dyskusji na temat jego finansowania i logistyki. Kuwejt skupia się na roli dyplomacji i oczywiście jest zainteresowany popieraniem dialogu międzykulturowego, co ma zapobiec gwałtownym konfliktom i wszelkim ekstremizmom 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz