Strony

niedziela, 20 sierpnia 2017

Al Arabiya ostrzega Katar i pokazuje symulację zestrzelenia samolotu

O kryzysie w relacjach między Katarem a pozostałymi państwami regionu pisaliśmy już wcześniej na blogu. Problem ten nabrał jednak zupełnie nowego wymiaru wraz z emisją w tym tygodniu przez telewizję Al Arabiya filmu, który przedstawia symulację zestrzelenia przez myśliwiec samolotu pasażerskiego (film można obejrzeć tutaj).

Film, który trwa niecałe dwie minuty, zawiera wyraźnie ostrzeżenie przed wlatywaniem przez samoloty linii Qatar Airways w przestrzeń powietrzną państw, które ogłosiły bojkot Kataru. Nagranie rozpoczyna się od ujęcia startującego z pasa lotniska samolotu, z wyraźnym napisem Qatar Airways. Samolot unosi się w powietrze, ale za chwilę dolatuje do niego myśliwiec, najwyraźniej ostrzegając, że samolot znalazł się w niedozwolonej strefie, zmusza go do lądowania, po czym samolot Qatar Airways bezpiecznie ląduje na lotnisku. Za drugim razem jednak, do samolotu podlatuje myśliwiec, który strzela w jego kierunku pociskiem. Na tym ujęcie kończy się, nagranie nie pokazuje co następnie stało się z samolotem. 

Mimo iż w oryginalnej wersji nagranie ma podkład lektora w j. arabskim, Al Arabiya opublikowała wersję filmu z napisami w j. angielskim (jak twierdzi telewizja, tłumaczenie jest dokładne, bo automatyczne). Jak wynika z niego, część państw arabskich zdecydowała z powodów antyterrorystycznych o bojkocie katarskich linii lotniczych, w tym nałożyła na nie zakaz wlatywania w ich przestrzeń powietrzną. Dalej lektor wskazuje, że prawo międzynarodowe daje każdemu państwu, które nałożyło ograniczenia w korzystaniu z jego przestrzeni powietrznej, prawo „zajęcia się” samolotem, który te ograniczenia narusza. Państwo może więc skorzystać w takich okolicznościach z kilku środków: po pierwsze, ma prawo wysłać samoloty bojowe, które sprowadzą samolot naruszający jego przestrzeń powietrzną na ziemię, a następnie osądzić członków załogi za popełnione przestępstwa w związku ze złamaniem wprowadzonych zakazów, w tym naruszenie bezpieczeństwa państwa i narażenie życia cywilów. Taki sposób postępowania jest, jak wynika z nagrania, najczęstszy w przypadku naruszeń przestrzeni powietrznej, których dopuszczają się samoloty pasażerskie. Niemniej jednak, jak dalej wskazuje lektor, niezależnie od tego, prawo międzynarodowe daje każdemu państwu prawo do „strącenia” (w angielskim tłumaczeniu lektora pojawia się bardziej eufemistyczne od ‘shoot down’określenie ‘bring down’) każdego samolotu, który wleci w jego przestrzeń powietrzną, a który został zidentyfikowany jako „wrogi cel”, zwłaszcza jeśli leci nad bazami wojskowymi, gdzie uprawnienia sił powietrznych są nieograniczone. Dalej na filmie pokazano mapy, na których zaznaczono 9 awaryjnych korytarzy powietrznych, które obowiązują od 1 sierpnia i z których katarskie linie mogą korzystać: 8 z nich znajduje się nad Zatoką Arabską i pozwala Qatar Airways przelecieć korytarzem powietrznym nad Zatoką, ale nie nad terytorium (w tym również nie nad wodami terytorialnymi) Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Bahrajnu. Dziewiąty korytarz znajduje się nad Morzem Śródziemnym i jest zarządzany przez władze egipskie. Korytarze bezpieczeństwa mają szerokość od 8 do 16 km, a samoloty wlatujące w nie muszą zachować określoną wysokość i prędkość. Qatar Airways mogą z nich korzystać jedynie w sytuacjach poważnych problemów technicznych lub zagrożenia dla zdrowia pasażerów.

O nagraniu zrobiło się głośno po artykule w brytyjskim The Independent, który swój tekst na ten temat zatytułował „Fears grow as video shows Saudi fighter jet firing missile at a Qatari civilian aircraft”. Al Arabiya już wydała oświadczenie ogłaszając, że zarówno tytuł artykułu, jak i jego treść stanowią manipulację, ponieważ nagranie ma jedynie dotyczyć kwestii bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej państw Zatoki Arabskiej, a The Independent pominął zupełnie najważniejszą kwestię, poruszoną w nagraniu, to jest ukłon w stronę katarskich linii polegający na utworzeniu awaryjnych korytarzy powietrznych. Telewizja broni się przed zarzutami, że film pokazuje, jak myśliwiec zestrzeliwuje samolot pasażerski Qatar Airways podnosząc, że na tym fragmencie nagrania, na którym myśliwiec oddaje strzał, samolot nie ma żadnych oznaczeń linii lotniczych, więc nieuprawnionymi są sugestie, że film instruuje jako strzelać do katarskich samolotów pasażerskich (faktem jest jednak, że na wszystkich pozostałych fragmentach nagrania samolot ma napis Qatar Airways, a w tym momencie, w którym myśliwiec oddaje strzał jest wyraźnie pokazana druga strona samolotu, od strony wejścia, co sugeruje jednak, że zabieg ten był specjalny).

W tym miejscu należy zauważyć, że sprawa nie dotyczy emisji jednej z wielu telewizji i groźby kierowanej pod adresem jednej z wielu linii lotniczych, ponieważ mimo że Al Arabiya jest oficjalnie prywatną stacją telewizyjną i częścią również prywatnej grupy medialnej Middle East Broadcasting Center, to właścicielem grupy jest szejk Waleed bin Ibrahim Al Ibrahim, blisko związany z saudyjskim rządem, a sama telewizja Al Arabiya jest powszechnie uważana za głos władz Arabii Saudyjskiej i konkurencję w stosunku do katarskiej telewizji Al Jazeera. Niemniej jednak, z racji tego, że telewizja ma swoją siedzibę w Dubaju, a więc w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, można zastanawiać się, komu bardziej należy przypisywać inspirację do emisji nagrania. Qatar Airways są z kolei narodowym katarskim przewoźnikiem.

Jak jednak do nagrania, groźby zestrzelenia samolotu i ochrony przestrzeni powietrznej ma się prawo międzynarodowe?

Prawdą jest, że przestrzeń powietrzna państwa jest elementem terytorium państwa, a więc naruszenie jej jest równoznaczne z naruszeniem suwerenności państwa, co z kolei powoduje, że państwo ma prawo zareagować.

W przeszłości kilkukrotnie dochodziło do sytuacji, w których państwa zestrzeliwały samoloty pasażerskie przelatujące nad ich terytorium. Bodajże najsłynniejszym przypadkiem zestrzelenia samolotu pasażerskiego był kazus lotu linii Korean Airlines, lecącego z Nowego Jorku do Seulu, który w 1983 r. został zestrzelony przez rosyjski myśliwiec w pobliżu wyspy Sachalin. Zginęli wówczas wszyscy pasażerowie i załoga samolotu, w sumie 269 osób pochodzących z 16 państw. Rosjanie tłumaczyli zestrzelenie błędem pilota myśliwca, który miał pomylić samolot pasażerski z amerykańskim samolotem szpiegowskim. W czasie dyskusji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, przedstawiciel ZSRR miał powiedzieć, że państwo ma prawo do ochrony swoich granic, w tym przestrzeni powietrznej, odpowiadając na zarzuty, że żadne państwo w czasie pokoju nie może strzelać do samolotów. W wyniku tych wydarzeń, rok później przyjęto Protokół montrealski do Konwencji chicagowskiej o międzynarodowym lotnictwie cywilnym. Protokół dodał do Konwencji art. 3 bis, którego punkt (a) stanowi, że „Umawiające się Państwa uznają, że każde Państwo musi powstrzymać się od uciekania się do użycia broni przeciwko cywilnemu statkowi powietrznemu w locie oraz że w przypadku przechwycenia życie osób na pokładzie i bezpieczeństwo statku powietrznego nie mogą być zagrożone. Przepis ten nie powinien być interpretowany tak, aby zmieniał w jakikolwiek sposób prawa i zobowiązania państw ustanowione w Karcie Narodów Zjednoczonych”.

Z regulacji tej wynikają co najmniej dwie konsekwencje: po pierwsze, państwa nie mogą strzelać do samolotów cywilnych w żadnej sytuacji, nawet naruszenia ich przestrzeni powietrznej. Kolejne punkty art. 3 bis wskazują, że w takiej sytuacji państwo może żądać lądowania samolotu we wskazanym porcie lotniczym lub przekazać załodze inne polecenia. Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie są stronami zarówno Konwencji chicagowskiej, jak i Protokołu montrealskiego, nie ma więc wątpliwości, że regulacja ta wiąże te państwa i nie ma żadnych wyjątków od tej zasady. Ponadto, wbrew twierdzeniom pojawiającym się na nagraniu, same bazy wojskowe nie są szczególnie traktowane, a jeśli nawet państwo ustanowi tzw. "strefy zakazane" lotów, ze względu na "konieczność wojskową", to i wówczas nie może strzelać do samolotów pasażerskich znajdujących się nad tymi strefami, a ma jedynie prawo żądać, aby samolot wylądował jak najszybciej jest to możliwe (art. 9 Konwencji chicagowskiej). Po drugie, jak wynika z dalszej części art. 3 bis Konwencji, nie wpływa on na prawa i obowiązki państw wynikające z Karty Narodów Zjednoczonych, co należy interpretować w ten sposób, że przepis ten nie wpływa na możliwość wykonywania przez państwa m.in. prawa do samoobrony z art. 51 KNZ. Aby jednak mogło dojść do użycia siły w samoobronie, musi nastąpić na państwo uprzedni atak zbrojny. Mimo iż w prawie międzynarodowym nie istnieje definicja legalna „ataku zbrojnego”, to za Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości można powtórzyć, że atak zbrojny jest ciężką formą użycia siły, a o tym czy użycie siły stanowi atak zbrojny decydują skutki i skala zdarzenia (Case Concerning Military and Paramilitray Acitivities In and Against Nicaragua (Nicaragua v. United States of America), Merits, Judgement, I.C.J Reports 1986, par. 191, 195). Za atak zbrojny z pewnością nie można więc uznać naruszenia przestrzeni powietrznej przez rejsowy samolot pasażerski, który wleciał w przestrzeń powietrzną podczas kryzysu dyplomatycznego.

Z drugiej strony z kolei, gdyby doszło do zestrzelenia samolotu pasażerskiego katarskiego narodowego przewoźnika, można zastanowić się czy Katar nie mógłby z kolei użyć siły w samoobronie wobec Arabii Saudyjskiej lub ZEA, traktując zestrzelenie swojego samolotu jako atak zbrojny. W żadnej ze słynnych spraw „przypadkowego” zestrzelenia samolotów, czy to linii Korean Airlines, czy Iran Air przez USA w 1988 r., państwa nie powoływały się co prawda na samoobronę, ale wówczas nie wchodziły w grę groźby celowego zestrzelenia samolotu. O powołaniu się na samoobronę była z kolei mowa, kiedy ISIS zestrzeliło samolot rosyjskich linii lotniczych Metrojet w 2015 r. nad Synajem. Co prawda Rosja ostatecznie nie skorzystała z tego uprawnienia, ale mając na uwadze specyficzną sytuację na linii Katar – Arabia Saudyjska i ZEA, którą podgrzała jeszcze publikacja nagrania przez Al Arabiyę, wydaje się, że i tego nie można wykluczyć. 

Nawet jeśli nagranie ma w osobliwy sposób doprowadzić do przestrzegania restrykcji nałożonych na Katar i uświadomić międzynarodowej opinii publicznej, że Arabia Saudyjska i ZEA traktują kryzys poważnie (mimo m.in. ostatniego zaproszenia pielgrzymów z Kataru na hadż do Mekki), to z pewnością nagranie uderza również w same linie lotnicze, zwłaszcza, że mimo zapewnień Al Arabiya, kontekst, w jakim pokazany jest samolot na filmie wyraźnie sugeruje, że potencjalni pasażerowie Qatar Airways mogą znaleźć się w poważnym niebezpieczeństwie, jeśli wybiorą linie tego przewoźnika. Jeśli więc w rzeczywistości nie chodziło nawet o grożenie Katarowi zestrzeleniem samolotu, to z pewnością film uderza w gospodarkę Kataru i jego linie lotnicze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz