Strony

czwartek, 24 stycznia 2019

Norwegia wzywa do odwołania polskiego konsula – zaskakujący komentarz i stanowisko ministra Jacka Czaputowicza

Od kilku dni media donoszą (zob. m.in. tu, tu, tu) o wezwaniu polskiego MSZ do odwołania jednego z konsulów Polski w Norwegii – Sławomira Kowalskiego. Decyzja norweskiego MSZ jest podyktowana „niezgodną z rolą dyplomaty działalnością konsula w kilku sprawach konsularnych, w tym jego niewłaściwym zachowaniem wobec funkcjonariuszy publicznych". Norwegia wyznaczyła 3 tygodnie na opuszczenie jej terytorium przez konsula Kowalskiego. W doniesieniach medialnych spekuluje się, że w tle jest aktywna rola konsula Sławomira Kowalskiego w sprawach dotyczących ograniczania i pozbawiania władzy rodzicielskiej Polakom przebywającym w Norwegii. Za swoją aktywność na tym polu konsul Sławomir Kowalski został w 2016 r. odznaczony tytułem „Konsula roku”. MSZ wskazało, że taka nagroda jest „ukłonem wobec wszystkich, którzy walczą o polskie dzieci i godność polskiej rodziny za granicą".
Abstrahując od (zwykle występującego w podobnych sprawach) ryzyka negatywnego wpływu podobnych decyzji na stosunki dwustronne obu państw (rzecznik norweskiego MSZ zapewnia, że nic takiego nie będzie miało miejsca), ocena powyższej sprawy od strony prawnej jest oczywista. Państwo przyjmujące ma pełną swobodę w decydowaniu kogo uznaje za członka służby dyplomatyczno-konsularnej, uprawnionego do wykonywania funkcji na jego terytorium. Ewentualna negatywna ocena danej osoby może mieć miejsce na każdym etapie. W sytuacji, gdy następuje to już po podjęciu funkcji przez daną osobę, stosowną podstawą prawną jest instytucja persona non grata (w przypadku członków personelu dyplomatycznego oraz urzędników konsularnych) lub uznanie za osobę niepożądaną (w przypadku pozostałego personelu misji dyplomatycznej lub urzędu konsularnego), skodyfikowane prawie identycznie zarówno w Konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych z 1961 r. (art. 9), jak i Konwencji wiedeńskiej o stosunkach konsularnych z 1963 r. (art. 23). Takie decyzje nie wymagają uzasadnienia. Po przekazaniu powyższej informacji państwu wysyłającemu, specjalny status osoby uznanej za persona non grata/osobę niepożądaną wygasa wraz z upływem „rozsądnego terminu”. Wspomniane 3 tygodnie spełniają również powyższe kryterium czasowe. Brak reakcji państwa wysyłającego na wezwanie może skutkować odmową współpracy z takim "dyplomatą" przez władze państwa przyjmującego (a w przypadku konsula również ewentualnym cofnięciem exequatur), a nawet jego wydaleniem z tego państwa.


W świetle powyższych uwag, zdumiewa komentarz ministra Jacka Czaputowicza. Polskie Radio informuje, że minister nie zgadzając się z decyzją władz norweskich postanowił nie odwoływać konsula Kowalskiego, który jego zdaniem wróci do Polski dopiero w czerwcu. Wskazana data oznacza koniec kadencji, na jaką konsul Kowalski został powołany. Takie stanowisko zostało również potwierdzone przez MSZ w wiadomości e-mailowej, wysłanej do redakcji Gazety Wyborczej. Co zaskakujące, pomimo odmiennych wypowiedzi medialnych rzecznika norweskiego MSZ, polski MSZ twierdzi, że nadal oczekuje na oficjalną notyfikację decyzji władz norweskich w tej sprawie. 

Oczywiście minister Czaputowicz oraz MSZ mają prawo do własnej oceny pracy konsula Kowalskiego, jednak odmowa akceptacji w pełni legalnego stanowiska władz norweskich  (po jego oficjalnym otrzymaniu) jest zdumiewająca. W świetle wcześniejszych "osobliwych" wypowiedzi ministra Czaputowicza (jakich nie mało - zob. zestawienie takowych przedstawione ostatnio na łamach Kultury Liberalnej przez Łukasza Pawłowskiego) takie stanowisko mogłoby być bardziej zrozumiałe. Wygląda jednak na to, że nikt w MSZ nie przekonał ministra do bardziej racjonalnego zachowania. Szczęśliwie lepiej poinformowany wydaje się być premier Mateusz Morawiecki, który, oceniając powyższą sytuację, stwierdził, że decyzja, wiążąca się z zakończeniem pełnienia funkcji przez daną osobę „to prerogatywa państwa, które gości takiego konsula – w tym przypadku Norwegii”. Najbliższe dni lub tygodnie pokażą, który pogląd będzie podstawą oficjalnego stanowiska rządu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz