Strony

czwartek, 13 sierpnia 2020

USA wszczyna kolejną wojnę handlową?

W ubiegły czwartek, 6 sierpnia, prezydent Donald Trump ogłosił (zresztą co charakterystyczne podczas wizyty w fabryce Whirlpool) nałożenie dodatkowego dziesięcioprocentowego cła na niestopowe aluminium importowane z Kanady. Cła te zaczną był stosowane od niedzieli 16.08. Podobnie jak w przypadku podniesienia ceł na stal i aluminium w 2018 USA powołały się na ten sam co w 2018 r. wyjątek dotyczący bezpieczeństwa narodowego (podstawą prawną była słynna sekcja 232 Trade Expansion Act). 

Już wówczas taka podstawa prawna budziła wiele kontrowersji i zaowocowała licznymi sporami na forum WTO (w sporach: DS544, DS547, DS548, DS551, DS552, DS554, DS556 oraz DS564 utworzono już panele, a w zasadzie jeden panel) Jedynym sporem, który został zakończony jest właśnie ten z Kanadą (DS550). Podstawą do zakończenia sporu była umowa zawarta pomiędzy USA i Kanadą w maju 2019 r. W jej wyniku, a celu umożliwienia wejścia w życie USMCA, USA zgodziły znieść cła na stal i aluminium z Kanady. Zastrzegły jednocześnie, że w przypadku "znacznego" wzrostu importu aluminium z Kanady do USA możliwe będzie przywrócenie ceł. Jednocześnie Kanada zastrzegała sobie możliwość nałożenia ceł odwetowych na aluminium, ale także produkty z aluminium z USA.

W 2020 r. nastąpił faktycznie wzrost importu aluminium o ok. 46% w stosunku do analogicznego okresu w 2019 r. Kanada i wielu komentatorów (np. tu czy tu) na konkretne przyczyny, wśród których wymienia się przede wszystkim zwiększoną podaż aluminium niestopowego z powodu zwiększonej produkcji w Kanadzie w związku z zakończeniem strajku w hutach, spadek popytu na aluminium i jego stopy ze względu na zamknięcie fabryk przez COVID-19 przy jednoczesnym braku możliwości zahamowania produkcji), Zdaniem komentatorów kanadyjskie huty po prostu przeniosły produkty do magazynów na terenie USA co wpłynęło na zwiększenie eksportu. Jednakże nie bez znaczenie jest także fakt, że to właśnie USA jest odbiorcą 90% eksportu kanadyjskiego aluminium, które jest tańsze niż USA i produkowane w bardziej efektywnych (również energetyczne, przy mniejszej emisyjności) zakładach. W efekcie zdania na temat efektywności i sensowności nałożenia tych ceł są bardzo podzielone nawet wśród przemysłu aluminiowego w USA (list protestacyjny Aluminum Association).

Sprawę komplikuje dodatkowo fakt, że Kanada po pojawieniu się informacji o przywróceniu dodatkowych ceł na aluminium, zaledwie kilka tygodni po wejściu w życie nowej umowy handlowej pomiędzy państwami (nasz post o wejściu w życie USMCA), natychmiast zareagowała zapowiedzią nałożenia ceł odwetowych (wejdą w życie od 16.09, po konsultacjach ) na produkty z aluminium z USA. Tak się złożyło, że wiele z tych produktów powstaje w tzw. swingujących stanach, od których zależeć będą jesienne wybory prezydenckie w USA (rowery i pralki z Wiscosin czy farby produkowane w Michigan). W ten oto sposób powstał kolejny spór handlowy, który może przerodzić się - przy kolejnych odwetowych cłach - w specjalność administracji Donalda Trumpa, czyli wojnę handlową.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz