31 października 2021 r. kończy się kadencja sędziego prof. dra hab. Krzysztofa Wojtyczka, dlatego też MSZ 9 października 2020 r. ogłosiło nabór kandydatów (Polska przedstawia 3 kandydatów, spośród których Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy dokona wyboru). Kandydatów można było zgłaszać do 6 listopada 2020 r.
Rzecznik Praw Obywatelskich bije na alarm (zobacz tutaj), że obecna procedura może nie być zgodna z wytycznymi przyjętymi w Radzie Europy, które podkreślają, że:
"podmiot odpowiedzialny za rekomendowanie kandydatów powinien mieć zrównoważony skład, jego członkowie powinni dysponować odpowiednią wiedzą techniczną, cieszyć się poważaniem i zaufaniem oraz nie powinni być podatni na niewłaściwe wpływy."
RPO wskazał, że wątpliwości Rzecznika budzi fakt, że decydujący głos mają przedstawiciele władzy wykonawczej (w szczególności wskazał na rolę sekretarza stanu lub podsekretarza stanu w MSZ, który pełni rolę przewodniczącego), ale także brak zapowiedzi wysłuchania kandydatów przez komisję sejmową. Rzecznik sugeruje, że w całej procedurze obecnie mającej miejsce brakuje osób apolitycznych.
Rzeczywiście wątpliwości budzi, dlaczego 2 października 2020 r. zmieniono odpowiednie zarządzenie dotyczące powołania zespołu (zobacz tutaj, starsza wersja dostępna tutaj), jednak warto zaznaczyć, że szereg komentarzy, które pada w mediach społecznościowych oraz naciski ze strony niektórych mediów (przede wszystkim Gazety Wyborczej) są do pewnego stopnia niezrozumiałe.
Spójrzmy najpierw na skład zespołu (zobacz tutaj) oceniającego kandydatury, znaleźli się w niej
1) Pan dr hab. Piotr Wawrzyk, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych – przewodniczący Zespołu;
2) Pan dr hab. Paweł Sobczyk, Dziekan Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Opolskiego – wskazany przez Ministra Sprawiedliwości;
3) Pan dr Konrad Marciniak, Dyrektor Departamentu Prawno-Traktatowego w Ministerstwie Spraw Zagranicznych – wskazany przez Ministra Spraw Zagranicznych;
4) Pani radca prawny Justyna Chrzanowska, Zastępca Dyrektora Departamentu Narodów Zjednoczonych i Praw Człowieka w Ministerstwie Spraw Zagranicznych – wskazana przez Ministra Spraw Zagranicznych;
5) Pan dr hab. Marcin Kałduński, Zastępca Dyrektora Departamentu Prawa Międzynarodowego i Europejskiego w Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej – wskazany przez Prezesa Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej;
6) Pan Krzysztof Kubów, Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów – wskazany przez Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów;
7) Pan Jan Sobczak, Pełnomocnik Ministra Spraw Zagranicznych do spraw postępowań przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Ministerstwie Spraw Zagranicznych – sekretarz Zespołu bez prawa głosu.
W zasadzie powołanie żadnej z powyższych osób nie powinno budzić wątpliwości:
- dr hab. P. Wawrzyk - można oceniać go różnie, ale nie zmienia to faktu, że to właśnie on jest odpowiedzialny za sprawy prawno-traktatowe w MSZ
- dr hab. P. Sobczyk, prof. UO - specjalizuje się w prawie konstytucyjnym i nierzadko o prawach człowieka pisał
- dr K. Marciniak - z racji pełnionej funkcji, włączenie go do zespołu jest oczywiste, jest to też osoba bardzo dobrze oceniana merytorycznie w środowisku internacjonalistów
- J. Chrzanowska - była przez wiele lat pełnomocnikiem ds. postępowań przed ETPCz, obecnie naczelnik Wydziału Praw Człowieka! - więc włączenie jej w skład zespołu jest też pozytywną informacją
- dr hab. Kałduński - jeśli ktoś miał być wskazany przez Prokuratorię, to właśnie on, biorąc pod uwagę uznanie, jakim się cieszy wśród internacjonalistów i fakt, że odpowiada za postępowania przed organami międzynarodowymi
- J. Sobczak - oczywisty członek komisji z racji funkcji - przypomnimy - to właśnie on odpowiada za obecne postępowania przed ETPCz!
- no i K. Kubów - który jest z rozdania politycznego - ale zarządzenie - jeszcze w wersji z 2012 r. wymagało, aby w składzie komisji był przedstawiciel Kancelarii Premiera [szkoda jednak, że kancelaria nie zdecydowała się - tak jak MS - powołać jako swojego reprezentanta przedstawiciela środowiska naukowego].
W powyższym składzie znajdują się w przytłaczającej większości osoby, które zdążyły się wykazać dużym doświadczeniem naukowym lub zawodowym w zakresie ochrony praw człowieka, sugerowanie więc, że mamy do czynienia z jakimś czysto politycznym, nie kierującym się merytorycznymi kwestiami gremium jest nadużyciem. Żadne z powyższych nazwisk nie dziwi.
Rząd (jakiejkolwiek proweniencji politycznej, by nie był) ma prawo mieć wpływu na to, jakie kandydatury będzie promować - o ile będą te kandydatury spełniać wymogi brzegowe stawiane sędziom ETPCz (przypomnijmy brzmienie art. 21 Europejskiej konwencji praw człowieka: Sędziowie powinni być ludźmi o najwyższym poziomie moralnym i muszą albo posiadać kwalifikacje do sprawowania wysokiego urzędu sędziowskiego, albo być prawnikami o uznanej kompetencji.) Dla niektórych może być to przykre, że wybór sędziego ETPCz przypada na okres tego a nie innego rządu. No cóż, taka jest polityka - podobne emocje budziło to, że akurat prezydentowi Trumpowi udało się trafić na czas, gdy trzeba było powołać kilku nowych sędziów do Sądu Najwyższego.
Co ciekawe - RPO zdaje się nie widzieć, że wg poprzedniej wersji zarządzenia MS musiał powołać podsekretarza - teraz nie ma takiego wymogu - w efekcie w zespole nie znalazł się urzędnik, ale naukowiec! Dzięki temu, że dano większą swobodę w powoływaniu przedstawicieli MSZ - w zespole mogła znaleźć się Chrzanowska (a nie osoba na stanowisku wyższym i tym samym bardziej upolitycznionym ) - której naprawdę trudno odmówić wiedzy w zakresie funkcjonowania ETPCz. W istocie więc w wyniku zmian wprowadzonych 2 października, zespół ma bardziej merytoryczny skład niż ten, który trzeba by było powołać na podstawie nieaktualnej wersji zarządzenia.
W mediach społecznościowych zaczęto domagać się od członków komisji, aby ujawnili zgłoszenia i odnieśli się do nich - takie żądania muszą budzić zdziwienie, biorąc pod uwagę, że każdy z członków zespołu musi podpisać oświadczenia (zobacz tutaj), zgodnie z którymi m.in. mają zachować w tajemnicy, także po zakończeniu postępowania wszelkie informacje, które powezmą w związku z realizacja zadań członka zespołu. Nie ma co więc liczyć na oświadczenie np. prof. Kałduńskiego, że szepnie cokolwiek na temat obecnej procedury.
Uwzględniając powyższe, należy zaznaczyć, że w interesie Polski jest jak najbardziej transparentne przeprowadzenie wyboru kandydatów, jednak nie jest prawdą, że standardem europejskim jest całkowita jawność wyłaniania kandydatur. Pamiętajmy, że zespół ma ocenić kandydatury a nie wybrać sędziego. Co ciekawe na etapie RE też nie każdy etap jest jawny. Przykładowo opinie Advisory Panel nt. propozycji listy są poufne!, podobnie jest w przypadku podkomisji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
List RPO miesza również różne, niezależne procedury - te za które odpowiada MSZ (wybór sędziego ETPCz) i te za które odpowiada MS (wybór członków CPT).
W składzie jest aż jedna kobieta! Drugą będzie pewnie protokolantka!?
OdpowiedzUsuń