Prezydent Trump podpisał właśnie Hong Kong Human Rights and Democracy Act of 2019 w związku z demokratycznymi protestami, które odbywają się w Hongkongu od marca 2019 r. (nasze posty tu, tu i tu). Zgodnie z ustawą, Sekretarz Stanu USA ma co roku przedstawiać raport dotyczący autonomii Hongkongu, w tym przestrzegania praworządności i praw człowieka. Jednocześnie aresztowanie czy jakiekolwiek postępowanie o podłożu politycznym wszczęte przeciwko mieszkańcom Hongkongu ubiegającym się o wizytę wjazdową do USA nie może być samodzielną podstawą do odmówienia wjazdu. Akt pozwala również USA na nakładanie indywidualnych sankcji na osoby odpowiedzialne za naruszenia praw człowieka w Hongkongu. Sankcje te obejmują m.in. blokowanie aktywów, zakaz wjazdu na terytorium USA czy cofnięcie już przyznanej wizy.
W odpowiedzi na podpisanie ustawy, Minister Spraw Zagranicznych Chińskiej Republiki Ludowej wydał oświadczenie, w którym uznał ustawę za nieuprawnioną ingerencję w sprawy Hongkongu, a co za tym idzie w sprawy wewnętrzne Chin. Według chińskiego ministra, Hongkongowi zostały przyznane szerokie demokratyczne uprawnienia, a działania podejmowane przez USA zaprzeczają tym faktom, wspierając "agresywnych protestantów", którzy podważają praworządność i porządek społeczny. Pekin zaapelował również do USA o zaprzestanie podobnych działań, ponieważ Chiny podejmą odpowiednie środki (w oświadczeniu jest wprost mowa o countermeasures) i USA poniosą konsekwencje swojego zachowania.
Nie przesadzałbym z tym wspieraniem. Jedna jaskółka wiosny nie czyni.
OdpowiedzUsuń