22 października włoski Trybunał Konstytucyjny stwierdził częściową niekonstytucyjność ustawy z 14 stycznia 2013 r. o przystąpieniu do Konwencji NZ o immunitetach jurysdykcyjnym państw i ich mienia oraz ustawy z 17 sierpnia 1957 r. o wykonywaniu Karty Narodów Zjednoczonych (Sentenza n. 238/2014). O przystąpieniu i zastrzeżeniach Włoch do Konwencji wspominaliśmy tutaj.
Odnosząc się do zawisłych przed sądem we Florencji trzech, z tysięcy, spraw robotników przymusowych III Rzeszy lub ich spadkobierców, Corte Constituzionale za niekonstytucyjne uznał:
Niektórzy naukowcy komentujący orzeczenie triumfalnie ogłosili "zburzenie twierdzy immunitetowej we włoskich postępowaniach cywilnych dotyczących zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości" (Marina Castellaneta, L'Italia decide sui crimini del Terzo Reich). Nagłówki gazetowe są nawet bardziej kategoryczne ("Włoski trybunał konstytucyjny zgodził się, by krewni ofiar Niemców z czasów wojny mogli wytaczać Berlinowi procesy o odszkodowania. Czy nad Niemcami zawisła groźba bankructwa?", GW, Berlin będzie jednak płacić za III Rzeszę?).
Oceniając doniosłość orzeczenia dla ofiar III Rzeszy lub ich rodzin uzasadniona wydaje się jednak pewna powściągliwość.
Przede wszystkim na wstępie należy przypomnieć, że mocą Traktatu pokojowego z 1947 roku Włochy, w imieniu własnym oraz swoich obywateli, zrzekły się wszelkich roszczeń odszkodowawczych wobec państwa niemieckiego i jego obywateli z tytułu odpowiedzialności za zdarzenia mające miejsce między 1 września 1939 a 8 maja 1944 roku, w zamian za globalne odszkodowanie rozdzielone między uprawnionych przez fundację „Pamięć, Odpowiedzialność, Przyszłość”. Jak wskazywałem w odniesieniu do orzeczenia Ferrini, ewentualne roszczenia dotyczą jedynie specyficznej, acz niemałej, kategorii robotników przymusowych, których ze względu na status prawny w momencie wysłania na roboty lub miejsce pobytu po zakończeniu II wojny światowej uznano za nieuprawnionych do odszkodowania (Studia Prawnicze, nr 2/2012). Gdyby zatem hipotetycznie zapadło orzeczenie niekorzystne dla Niemiec, dotyczyłoby jedynie określonej kategorii ofiar; w zakresie finansowej odpowiedzialności Niemiec istniałyby silne podstawy do powództwa regresowego przeciwko Włochom.
We wspomnianej sprawie Ferrini stanowisko rządu Włoch było zgodne ze stanowiskiem niemieckim, tj. działania członków sił zbrojnych mają charakter de iure imperii i jako takie są objęte zakresem immunitetu jurysdykcyjnego. Z jednej strony ustawa wykonująca korzystne dla Niemiec orzeczenie MTSu stanowiła zatem naturalną drogę próby wpłynięcia na wykładnię sądów krajowych bez naruszenia niezawisłość sędziów. To uzasadnia bardzo szczegółowy charakter dyspozycji art. 3 ustawy z 2013 roku. Państwo włoskie dołożyło tym samym staranności celem niedopuszczenia do zdarzeń godzących w suwerenność Niemiec. Z drugiej strony sprzeciw TK wobec takiego działania nie jest specjalnie zaskakujący, nawet jeżeli faktycznie przyjąć, że na obecnym etapie rozwoju prawa immunitetów zbrodnie przeciwko ludzkości czy wojenne nadal można uważać za wykonywanie funkcji władczych państwa.
Ciekawa jest także cytowana redakcja orzeczenia w części dotyczącej art. 1 ustawy z 1957, który jedynie ogólnie stanowi, że Włochy realizują postanowienia KNZ. Tym samym stwierdzono częściową niekonstytucyjność przepisu w odniesieniu do stanów prawnych, o których w treści samego artykułu nie ma śladu wzmianki.
Odnosząc się do zobowiązań międzynarodowych Włoch należy wreszcie przypomnieć, że przystępując do Konwencji NZ o immunitetach państwo wprawdzie oświadczyło, że Konwencję rozumie w świetle prawa międzynarodowego praw człowieka, ale z zakresu jej stosowania wyłączone pozostają działania sił zbrojnych i ich personelu (nawet jeżeli nie przesądza to jeszcze o prawnej kwalifikacji czynów członków sił zbrojnych w ramach realizacji swoich funkcji).
Sami sędziowie Trybunału podkreślili też, że przedmiotem ich analizy nie było stwierdzenie, czy orzeczenie Ferrini odzwierciedla stan międzynarodowego prawo zwyczajowego, ale dokonał "kwalifikowanej oceny prawnej". Podobne precyzyjne zastrzeżenie uwzględnił w 2012 r. w swoim wyroku również Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości, co stanowiło jedną z okoliczności mogących wpłynąć na ograniczoną jego doniosłość.
Odnośne dopuszczalności sądowego badania korzystania przez państwo pozwane z immunitetu jurysdykcyjnego warto przypomnieć nasz ubiegłoroczny post nt. orzeczenia ETPCz Oleynikov p. Rosji w sprawie bezprawności automatycznego uznania immunitetu, nawet jeżeli samo zawężenie immunitetu ratione materiae pozostaje tematem spornym (nasz post dot. październikowego orzeczenia Supreme Court of Canada).
Na koniec wypada zatem stwierdzić:
- art. 3 pierwszej z przywołanych ustaw (Legge n. 5 (2013)), realizujący wyrok MTSu z 2012 roku w sprawie Ferrini (Niemcy p. Włochom). Na mocy artykułu włoskim sądom zakazano prowadzenia postępowań, a w razie żądania zainteresowanych zobowiązano do uchylania wcześniejszych orzeczeń, w postępowaniach odszkodowawczych przeciwko państwom trzecim, jeżeli wcześniej lub później MTS stwierdził, że w danej sprawie państwo takie korzysta z immunitetu jurysdykcyjnego;
- art. 1 drugiej ustawy (Legge 17 (1957)) "w odniesieniu do wykonywanie art. 94 KNZ (wykonywanie orzeczeń MTS - koment. MJM), w zakresie w jakim w ramach wykonania wyroku MTSu w sprawie Ferrini nakłada on na sędziów krajowych obowiązek powstrzymania się od wykonywania jurysdykcji w sprawach dotyczących czynów państwa trzeciego obejmujących zbrodnie wojenne lub zbrodnie przeciwko ludzkości, stanowiące pogwałcenie nienaruszalnych praw człowieka";
- za bezzasadne uznał żądanie zbadania konstytucyjności norm międzynarodowego prawa zwyczajowego w przedmiocie korzystania państw z immunitetu jurysdykcyjnego w sprawach dotyczących zbrodni wojennych lub przeciwko ludzkości. Trybunał zauważył bowiem, że mimo obowiązywania przedmiotowych norm zwyczajowych - co potwierdził MTS - ponieważ normy takie pozostawałyby w sprzeczności z zasadami włoskiego porządku prawnego, nie mogą podlegać automatycznej transpozycji do prawa krajowego (na mocy art. 10 Konstytucji). Tym samym normy takie nie stanowią elementu włoskiego porządku prawnego.
Niektórzy naukowcy komentujący orzeczenie triumfalnie ogłosili "zburzenie twierdzy immunitetowej we włoskich postępowaniach cywilnych dotyczących zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości" (Marina Castellaneta, L'Italia decide sui crimini del Terzo Reich). Nagłówki gazetowe są nawet bardziej kategoryczne ("Włoski trybunał konstytucyjny zgodził się, by krewni ofiar Niemców z czasów wojny mogli wytaczać Berlinowi procesy o odszkodowania. Czy nad Niemcami zawisła groźba bankructwa?", GW, Berlin będzie jednak płacić za III Rzeszę?).
Oceniając doniosłość orzeczenia dla ofiar III Rzeszy lub ich rodzin uzasadniona wydaje się jednak pewna powściągliwość.
Przede wszystkim na wstępie należy przypomnieć, że mocą Traktatu pokojowego z 1947 roku Włochy, w imieniu własnym oraz swoich obywateli, zrzekły się wszelkich roszczeń odszkodowawczych wobec państwa niemieckiego i jego obywateli z tytułu odpowiedzialności za zdarzenia mające miejsce między 1 września 1939 a 8 maja 1944 roku, w zamian za globalne odszkodowanie rozdzielone między uprawnionych przez fundację „Pamięć, Odpowiedzialność, Przyszłość”. Jak wskazywałem w odniesieniu do orzeczenia Ferrini, ewentualne roszczenia dotyczą jedynie specyficznej, acz niemałej, kategorii robotników przymusowych, których ze względu na status prawny w momencie wysłania na roboty lub miejsce pobytu po zakończeniu II wojny światowej uznano za nieuprawnionych do odszkodowania (Studia Prawnicze, nr 2/2012). Gdyby zatem hipotetycznie zapadło orzeczenie niekorzystne dla Niemiec, dotyczyłoby jedynie określonej kategorii ofiar; w zakresie finansowej odpowiedzialności Niemiec istniałyby silne podstawy do powództwa regresowego przeciwko Włochom.
We wspomnianej sprawie Ferrini stanowisko rządu Włoch było zgodne ze stanowiskiem niemieckim, tj. działania członków sił zbrojnych mają charakter de iure imperii i jako takie są objęte zakresem immunitetu jurysdykcyjnego. Z jednej strony ustawa wykonująca korzystne dla Niemiec orzeczenie MTSu stanowiła zatem naturalną drogę próby wpłynięcia na wykładnię sądów krajowych bez naruszenia niezawisłość sędziów. To uzasadnia bardzo szczegółowy charakter dyspozycji art. 3 ustawy z 2013 roku. Państwo włoskie dołożyło tym samym staranności celem niedopuszczenia do zdarzeń godzących w suwerenność Niemiec. Z drugiej strony sprzeciw TK wobec takiego działania nie jest specjalnie zaskakujący, nawet jeżeli faktycznie przyjąć, że na obecnym etapie rozwoju prawa immunitetów zbrodnie przeciwko ludzkości czy wojenne nadal można uważać za wykonywanie funkcji władczych państwa.
Ciekawa jest także cytowana redakcja orzeczenia w części dotyczącej art. 1 ustawy z 1957, który jedynie ogólnie stanowi, że Włochy realizują postanowienia KNZ. Tym samym stwierdzono częściową niekonstytucyjność przepisu w odniesieniu do stanów prawnych, o których w treści samego artykułu nie ma śladu wzmianki.
Odnosząc się do zobowiązań międzynarodowych Włoch należy wreszcie przypomnieć, że przystępując do Konwencji NZ o immunitetach państwo wprawdzie oświadczyło, że Konwencję rozumie w świetle prawa międzynarodowego praw człowieka, ale z zakresu jej stosowania wyłączone pozostają działania sił zbrojnych i ich personelu (nawet jeżeli nie przesądza to jeszcze o prawnej kwalifikacji czynów członków sił zbrojnych w ramach realizacji swoich funkcji).
Sami sędziowie Trybunału podkreślili też, że przedmiotem ich analizy nie było stwierdzenie, czy orzeczenie Ferrini odzwierciedla stan międzynarodowego prawo zwyczajowego, ale dokonał "kwalifikowanej oceny prawnej". Podobne precyzyjne zastrzeżenie uwzględnił w 2012 r. w swoim wyroku również Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości, co stanowiło jedną z okoliczności mogących wpłynąć na ograniczoną jego doniosłość.
Odnośne dopuszczalności sądowego badania korzystania przez państwo pozwane z immunitetu jurysdykcyjnego warto przypomnieć nasz ubiegłoroczny post nt. orzeczenia ETPCz Oleynikov p. Rosji w sprawie bezprawności automatycznego uznania immunitetu, nawet jeżeli samo zawężenie immunitetu ratione materiae pozostaje tematem spornym (nasz post dot. październikowego orzeczenia Supreme Court of Canada).
Na koniec wypada zatem stwierdzić:
- Nawet jeżeli orzeczenie Corte Constituzionale powinno stanowić ważny przyczynek do rozwoju międzynarodowego prawa zwyczajowego wpisując się w szerszy trend ograniczania immunitetów jurysdykcyjnych państw, nie wpływa na doniosłość wskazanego w ustawie wyroku Ferrini w relacjach włosko-niemieckich,
- przed wdaniem się w rozważania dotyczące "bankructwa Niemiec", czy też regresowej niewypłacalności Włoch, warto pamiętać, że pokonanie proceduralnej przeszkody immunitetu jurysdykcyjnego państw obcych pozwala dopiero dotrzeć do głównej bariery, jaką pozostaje znacznie wolniej ewoluujący immunitet egzekucyjny. Może to natomiast oznaczać, że powołanej przez niemiecką administrację jednostce monitorującej tego rodzaju postępowania we Włoszech jeszcze przez lata nie grozi konieczność przekwalifikowania.
Obszerny komenatrz: A. Peters, Let Not Triepel Triumph – How To Make the Best Out of Sentenza No. 238 of the Italian Constitutional Court for a Global Legal Order, http://www.ejiltalk.org/let-not-triepel-triumph-how-to-make-the-best-out-of-sentenza-no-238-of-the-italian-constitutional-court-for-a-global-legal-order-part-i/#more-12764
OdpowiedzUsuń