wtorek, 12 grudnia 2023

Związki osób tej samej płci: przełomowy wyrok ETPCz w sprawie Polski

 

12 grudnia br. Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPCz) wydał wyrok w sprawie Przybyszewska i inni p. Polsce. Jest to długo oczekiwane rozstrzygnięcie, które potwierdza że na Polsce ciąży obowiązek zapewnienia ram prawnych i ochrony prawnej dla związków osób tej samej płci (szerzej nt. dorobku międzynarodowego w tej materii – zobacz na naszym blogu tu).

Skarga została wniesiona przez pięć par jednopłciowych żyjących w stabilnych związkach. Zdaniem skarżących brak jakiejkolwiek formy uznania przez prawo polskie związków jednopłciowych naruszał ich prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego zawarte w art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (EKPCz), a także stanowił przejaw dyskryminacji ze względu na orientację seksualną (art. 14 w powiązaniu z art. 8 EKPCz). 

Treść wyroku nie zawiera niespodzianek i stanowi kontynuację linii orzeczniczej ETPCz potwierdzonej w tym roku przez Wielką Izbę w wyroku Fedotova i inni p. Rosji. ETPCz zauważył, że „ochrona rodziny w tradycyjnym rozumieniu jest co do zasady uzasadnioną przyczyną, która może uzasadniać odmienne traktowanie ze względu na orientację seksualną (…). Cel ten jest jednak raczej abstrakcyjny i do jego realizacji można zastosować szeroką gamę konkretnych środków. Co więcej, pojęcie rodziny z konieczności ewoluuje, jak pokazują zmiany, jakim ono przeszło od czasu przyjęcia Konwencji (…). Trybunał orzekł już, że nie ma podstaw do uznania, że przyznanie prawnego uznania i ochrony parom tej samej płci pozostającym w stabilnym i zaangażowanym związku mogłoby samo w sobie zaszkodzić rodzinom utworzonym w tradycyjny sposób lub zagrozić ich przyszłości lub integralności. W istocie uznanie par osób tej samej płci w żaden sposób nie uniemożliwia parom odmiennej płci zawarcia małżeństwa lub założenia rodziny odpowiadającej ich koncepcji tego pojęcia. Mówiąc szerzej, zabezpieczenie praw par tej samej płci nie oznacza samo w sobie osłabienia praw przysługujących innym osobom lub innym parom (…). Argumenty te nie mogą zatem uzasadniać braku jakiejkolwiek formy prawnego uznania i ochrony par osób tej samej płci w niniejszej sprawie” (Przybyszewska i inni p. Polsce, par. 120).

Zdaniem ETPCz państwa-strony dysponują szerokim marginesem uznania co do wyboru formy prawnej dla uregulowania związków tej samej płci, a EKPCz w żaden sposób nie nakłada obowiązku by forma ta miała charakter małżeństwa. Obowiązkiem państwa jest natomiast zagwarantowanie parom tej samej płci odpowiedniej ochrony prawnej, tj. takiej która zapewnia praktyczną i skuteczną realizację praw zawartych w Konwencji. W tym kontekście ETPCz odesłał do swojego dorobku orzeczniczego odnoszącego się zarówno do materialnych (alimenty, podatki, dziedziczenie) jak i moralnych aspektów (prawa i obowiązki w zakresie wzajemnej pomocy), które są integralną częścią życia każdej pary, w tym tworzonej przez osoby tej samej płci.

 Podobnie jak w sprawie Fedotova i inni p. Rosji, ETPCz uznał, że z uwagi na stwierdzenie naruszenia art. 8 EKPCz, nie ma potrzeby rozpatrywania jego naruszenia w powiązaniu z art. 14 EKPCz, co może budzić pewien niedosyt z uwagi na ewidentnie dyskryminacyjny kontekst sprawy. Wydaje się natomiast, że kwestia ta została wystarczająco uwypuklona w wyroku, w którym Trybunał, przypomniał na kanwie swojego wcześniejszego orzecznictwa że „zgodnie z Artykułem 14 Konwencji, tradycje, stereotypy i postawy społeczne panujące w danym kraju nie mogą same w sobie być uważane za wystarczające uzasadnienie odmiennego traktowania ze względu na orientację seksualną (…), [a] rzekomo negatywne, a nawet wrogie podejście heteroseksualnej większości nie może być sprzeczne z interesem skarżących, jakim jest odpowiednie uznanie i ochrona ich związków przez prawo” (par. 118).

Sprawa została rozstrzygnięta proporcją sześciu głosów do jednego. Zdanie odrębne zgłosił sędzia Wojtyczek.

 Podsumowując: choć wydanie wyroku tej treści w sprawie Polski było jedynie kwestią czasu, fakt że zbiegł się on ze zmianą rządu niewątpliwie dodaje mu rangi symbolicznej. Uregulowanie związków osób tej samej płci to jedna z najbardziej oczekiwanych zmian społecznych, a wyrok ETPCz stanowi dodatkowy bodziec i presję by ustawa o związkach partnerskich została uchwalona jak najszybciej. Warto przypomnieć, że właśnie minęło 20 lat od pierwszej próby uchwalenia takiej regulacji (tzw. projekt prof. Marii Szyszkowskiej), a zaniedbania w tej materii obciążają wszystkie kolejne rządy.






2 komentarze:

kw pisze...

Ja bym się jednak odniosła do opinii odrębnej sędziego Wojtyczka, w końcu sędziego z Polski, który wskazał: "Pragnę ponadto zauważyć, że polski system prawny przyznaje szereg praw parom tej samej płci, a dynamiczne orzecznictwo krajowe stale poszerza tę listę. W każdym razie lista praw przyznanych parom tej samej płci jest znacznie szersza niż w rumuńskim systemie prawnym".
Chciałabym zapytać sędziego Wojtyczka, jakie konkretne prawa, jego zdaniem, polski system przyznaje parom tej samej płci, a orzecznictwo tę listę poszerza?

Z mojej wiedzy wynika, że pary te są "poszkodowane" nawet w tak podstawowych kwestiach jak możliwość realizowania prawa do opieki, rozporządzenia na wypadek śmierci, czy wspólnego opodatkowania. Państwo zauważa takie pary tylko w nielicznych, praktycznych sytuacjach (prowadzenie wspólnego gospodarstwa domowego).

O takich kwestiach jak adopcja dzieci nie wspominam. W Polsce są pary, które razem wychowują dzieci, ale status drugiego rodzica tej samej płci pozostaje nieuregulowany. W przypadku rozstania, dziecko "legalnie" pozostaje bez jednego rodzica. Czy tak to powinno wyglądać?

Więc, gdy sędzia Wojtyczek pisze, że polski system przyznaje szereg praw, to chciałabym usłyszeć od niego, jakie to prawa chronią związki jednopłciowe do tego stopnia, że jego zdaniem konwencyjne prawo do życia prywatnego nie zostało naruszone? I dlaczego jakimś modelem ma być dla nas w tym zakresie Rumunia?
i lektura obowiązkowa: https://www.termedia.pl/mz/Wybrane-problemy-prawne-osob-nieheteronormatywnych-w-opiece-paliatywnej,44080.htm

ACz pisze...

Ja się tak zastanawiam, czytając różne opinie sędziego Wojtyczka: czy ktokolwiek będzie w stanie mu (i podobnie myślącym osobom o "konserwatywnych poglądach") kiedyś uświadomić, że świat się zmienia, na co mają wpływ odkrycia naukowe. I skoro orientacje homo-, bi- czy aseksualna są tak samo naturalne jak hetero (NAUKA, GŁUPCZE!), to nie ma powodu do różnego traktowania związków jednopłciowych i róznopłciowych. A “Konwencja jest żywym instrumentem…” - takie było założenie jej matek i ojców - co oznacza, że postęp naukowy musi być uwzględniany w wykładni i stosowaniu EKPC.