Pod tytułem posta kryje się coraz bardziej skomplikowana sytuacja we wschodniej Ukrainie. Co prawda, Rosja odżegnuje się od planów militarnych, chyba że zostanie sprowokowana (to zapewne kluczowe w tej kwestii - zobacz tu), ale na wszelki wypadek, gdyby jednak miała być sprowokowana dziesiątki tysięcy rosyjskich żołnierzy (mówi się o ponad 120 000) zgromadzono przy granicy z Ukrainą. Rosja, jak czytamy, jest po prostu "przygotowana" na ewentualne próby rozwiązania problemu w Donbasie przez Ukrainę.
Przypomnijmy, Rosja od siedmiu lat wspiera separatystycznych bojowników we wschodniej Ukrainie, w obwodach ługańskim i donieckim, znanych pod wspólną nazwą Donbas. Konflikt ostatnio się zaognił ze względu na rosyjskie próby podważenia suwerenności Ukrainy.
Od kilkunastu godzin wiadomo, że kolejne Państwa zaczynają wycofywać swoich dyplomatów wraz z rodzinami, oraz niższych rangą pracowników placówek dyplomatycznych (zobacz the Guardian). Przedstawiciele Unii Europejskiej jeszcze pozostają w Kijowie.
Rozpowszechnia się także informacje na temat działań rosyjskiego wywiadu, który rekrutował obecnych i byłych ukraińskich urzędników rządowych w celu przejęcia rządu w Kijowie i współpracy z rosyjskim okupantem. Tym sposobem Rosja uzyskałaby kontrolę nad Ukrainą, jednocześnie nie ponosząc kosztów wojny.
Tymczasem prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden straszy, że za inwazję na Ukrainę Putin zapłaci wysoką cenę, zauważając jednocześnie, że Rosja ma „długą historię” stosowania środków innych niż jawne działania militarne i że stosuje taktyki paramilitarne tak zwane ataki w szarej strefie, ataki rosyjskich żołnierzy bez mundurów, ataki zielonych ludzików i cyberataki. W tym momencie głos płynący z Białego Domu wskazuje na to, że na te działania Rosji trzeba być gotowym i zdecydowanie na nie odpowiedzieć (zobacz CNN).
Mowa oczywiście między innymi o wzmocnieniu wschodniej flanki NATO przez wysłanie nowych żołnierzy (mieliby m.in. stacjonować w Polsce). Sekretarz Generalny Sojuszu Jens Stoltenberg także poinformował o wzmocnieniu kolektywnej obrony.
Sytuacja jest dynamiczna i będziemy o niej informować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz