Bosco Ntaganda ścigany od 2006 r. przez MTK za zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości wszedł 18.03.2013 r. do Ambasady USA w Rwandzie i stwierdził, że jest gotowy oddać się w ręce MTK...
Trzeba przyznać, iż "lepszego" przyjaciela trybunału nie mógł sobie wybrać... stąd też apele trybunału o szybkie przekazanie Ntagandy...Czeka nas prawdziwy test na współpracę USA (Państwa nie będącego stroną statutu rzymskiego) z MTK, sprawa sama w sobie dość fascynująca.
Dlaczego Ntaganda się poddał...moim zdaniem uznał, że bezpieczniejszy będzie w Hadze niż w Afryce...a ponadto jego poddanie mogła wymusić Rwanda, która w ostatnim czasie jest oskarżana o wspieranie rebelii M23 w Kongu, co potwierdziły raporty ONZ (choć Rada Bezpieczeństwa wprost nie potępiła Rwandy w swych dotychczasowych rezolucjach dot. DRK), a skłonienie Ntagandy (Tutsi) może nieco polepszyć jej wizerunek.
Czy będzie bezpieczniej w Kongu? Niekoniecznie. Rada właśnie dyskutuje, czy stacjonująca tam misja MONUSCO nie powinna mieć zadań wymuszających pokój, a więc z pewnością bezpiecznie nie jest.
Ntaganda najwidoczniej już nie był pierwszoplanowym graczem mogącym liczyć na wsparcie innych stąd też został poświęcony lub ratował swą skórę (MTK nie jest władny skazać go na karę śmierci).
Strony
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz