9 lipca br. ETPC wydał dwa ciekawe wyroki dotyczące prawa do swobodnego zrzeszania się.
W wyroku w sprawie Sindicatul „Pastorul Cel Bun” p. Rumunii Wielka Izba uznała, że w sprawie nie doszło do naruszenia art. 11 Konwencji w związku z odmową zarejestrowania przez sąd rumuński związku zawodowego zrzeszającego księży Rumuńskiego Kościoła Prawosławnego. Trybunał rozpatrzył sprawę na gruncie art. 9 i 11 Konwencji. Uznał, że ingerencja, której dopuściły się władze była przewidziana prawem z uwagi na fakt, że sąd odmówił rejestracji wobec braku zgody na nią właściwego arcybiskupa, co było konieczne z punktu widzenia prawa kościelnego. Wielka Izba ETPCz stwierdziła, że sąd rumuński uszanował zasadę autonomii związków wyznaniowych. Ponadto Trybunał stwierdził, że odmawiając rejestracji związku zawodowego sąd rumuński wywiązał się z obowiązku zachowania przez państwo neutralności, jak wymaga tego art. 9 Konwencji. Konkludując wskazał, że regulacje prawne Rumuńskiego Kościoła Prawosławnego nie wprowadzają całkowitego zakazu tworzenia związków zawodowych; natomiast tworzone organizacje muszą być zgodne z regulacjami kościelnymi.
Wyrok nie zapadł jednomyślnie, 6 sędziów nie poparło konkluzji o braku naruszenia art. 11. Warto jednak pamiętać, że orzeczenie Wielkiej Izby jest odmienne od wyroku Izby, która uznała, że w sprawie doszło do naruszenia prawa do swobodnego zrzeszania się. Wniosek o rozpatrzenie sprawy przez Wielką Izbę wniósł rząd rumuński.
Także w drugim wydanym w tym samym dniu wyroku Vona p. Węgrom Trybunał nie dopatrzył się pogwałcenia prawa do swobodnego stowarzyszania się. Jak wskazał w swojej opinii zbieżnej sędzia Paulo Pinto de Albuquerque, podstawową kwestią, której dotyczy sprawa Vona jest zakres dopuszczalnej reakcji w oparciu o Europejską Konwencję Praw Człowieka na szerzenie przez podmioty prawne poglądów antyromskich i antysemickich.
Skarga złożona przez pana Vona dotyczyła zdelegalizowania przez sądy węgierskie stowarzyszenia, którego był założycielem. Celem założonego w 2007 r. stowarzyszenia była obrona Węgier, “bezbronnych pod względem fizycznym, moralnym i intelektualnym”. Od samego początku swojej działalności stowarzyszenie angażowało się w działalność sprzeczną ze statutem. Postępowanie zmierzające do jego delegalizacji zostało natomiast wszczęte niemal bezpośrednio po zorganizowaniu przez jego członków wieców i manifestacji na terenie całego kraju, włączenie z miejscowościami zamieszkałymi przez Romów, w trakcie których nawoływano do obrony etnicznych Węgrów przed „przestępczością romską”.
Rozstrzygając sprawę Trybunał uznał, że organizacje typu stowarzyszenia założonego przez pana Vona mogą odgrywać znaczącą rolę w kształtowaniu życia politycznego Węgier. Trybunał przypomniał, że państwo nie musi czekać z podjęciem odpowiednich środków do momentu aż dany podmiot użyje siły. Nawet, jeżeli stowarzyszenie polityczne nie podjęło próby przejęcia władzy i groźba realizacji głoszonych poglądów nie jest bardzo bliska, państwo ma prawo przedsięwziąć działania prewencyjne, aby chronić demokrację, jeżeli stowarzyszenie takie podejmuje w przestrzeni publicznej konkretne działania w celu realizacji polityki niezgodnej ze standardami Konwencji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz