Koniec roku może okazać się bardzo gorący w stosunkach handlowych pomiędzy Unią Europejską a Chinami. Ważą się bowiem losy dotychczasowego statusu Chin, które według prawa unijnego są kwalifikowane jako gospodarka nierynkowa. Dlaczego jest to istotne? Traktowanie danego kraju jako gospodarki nierynkowej pozwala na stosowanie niestandardowych metodologii w handlowych postępowaniach ochronnych (antydumpingowych oraz antysubsydyjnych). Tytułem przykładu - ustalając tzw. margines dumpingu (czyli co do zasady różnicę pomiędzy ceną, której importer żąda za produkt na swoim rynku wewnętrznym (cena normalna) a ceną żądaną przez tego samego eksportera za ten produkt na rynku zagranicznym (cena eksportu)) można bowiem zastąpić cenę z rynku wewnętrznego państwa-eksportera ceną w dysponującym podobnym potencjałem ekonomicznym państwie o gospodarce rynkowej. Mechanizm ten opiera się na założeniu, że w gospodarce nierynkowej ceny na rynku wewnętrznym są zaburzone na skutek różnych form interwencji państwowej. Ten techniczny zabieg w wielu sytuacjach prowadzi do wyliczenia wyższego marginesu dumpingu co w praktyce przekłada się na wyższe cła antydumpingowe, a tym samym zwiększa ochronę rynku importera (w tym przypadku Unii Europejskiej).
Chiński problem nie jest nowy, nabrał on jednak obecnie szczególnego znaczenia ponieważ w grudniu 2016 r. upływa 15-letni okres przejściowy określony w protokole akcesyjnym Chin do WTO. Protokół ten w szczególności przewiduje że:
"15.(a) In determining price comparability under Article VI of the GATT 1994 and the Anti-Dumping Agreement, the importing WTO Member shall use either Chinese prices or costs for the industry under investigation or a methodology that is not based on a strict comparison with domestic prices or costs in China based on the following rules:
(i) If the producers under investigation can clearly show that market economy conditions prevail in the industry producing the like product with regard to the manufacture, production and sale of that product, the importing WTO Member shall use Chinese prices or costs for the industry under investigation in determining price comparability;
(ii) The importing WTO Member may use a methodology that is not based on a strict comparison with domestic prices or costs in China if the producers under investigation cannot clearly show that market economy conditions prevail in the industry producing the like product with regard to manufacture, production and sale of that product. (…)
15(d) Once China has established, under the national law of the importing WTO Member, that it is a market economy, the provisions of subparagraph (a) shall be terminated provided that the importing Member's national law contains market economy criteria as of the date of accession. In any event, the provisions of subparagraph (a)(ii) shall expire 15 years after the date of accession. In addition, should China establish, pursuant to the national law of the importing WTO Member, that market economy conditions prevail in a particular industry or sector, the non-market economy provisions of subparagraph (a) shall no longer apply to that industry or sector."
Chiny twierdzą, że po upływie 15 lat od dnia ich akcesji, nie będzie można stosować w postępowaniach antydumpingowych przewidzianej przez Protokół niestandardowej metodologii ustalanie marginesu dumpingu (ze względu na wygaśnięcie mechanizmu przewidzianego w ustępie (a)(ii)). Wielu prawników uważa jednak, że przepis ten należy interpretować wąsko. W tym kontekście wskazują oni, na przykład, że klauzula wprowadzająca ustęp 15 również przewiduje możliwość stosowania niestandardowej metodologii ("a methodology that is not based on a strict comparison with domestic prices or costs in China"). Na stanowisku tym stoi również Unia Europejska, USA, Meksyk oraz Indie.
Oczywiście powyższy spór ma nie tylko wymiar prawny ale przede wszystkim polityczny. Dla Chin kwestia ta ma charakter prestiżowy i jest jednym z głównych priorytetów zagranicznej polityki handlowej. Dla UE to nie tylko możliwość skutecznego przeciwdziałania nieuczciwym chińskim praktykom handlowym ale również lepsza ochrona rynku wewnętrznego (w tym i mało wydajnych gałęzi gospodarki unijnej takich jak przemysł stalowy). Warto też zwrócić uwagę, że większość państw na świecie uznaje Chiny za gospodarkę rynkową. Nie jest to jednak efekt większego zaufania ale wynik chłodnej kalkulacji. Chiny bowiem uzależniają podpisanie umów o wolnych handlu, porozumień inwestycyjnych lub przyznania środków pomocowych właśnie od uznania własnej gospodarki za rynkową.
W kwestii tej wypowiedział się ostatnio Parlament Europejski (zobacz tu oraz tu), który w uchwale z dnia 12 maja 2016 r. sprzeciwił się uznaniu Chin za gospodarkę rynkową (i to olbrzymią większością głosów - 546 za, 28 przeciw przy 77 głosach wstrzymujących się). Uchwała ta nie ma co prawda charakteru wiążącego ale wysyła jasny polityczny sygnał do Komisji. Jest to o tyle istotne, że wprowadzenie takie zmiany będzie wymagało współpracy ze strony Parlamentu w ramach procedury współdecyzji. Z drugiej strony Komisja Europejska wydaje się być bardziej otwarta w tej kwestii (zob. tu), obawiając się nie tyle postępowania w WTO ale otwartej wojny handlowej z Chinami. Komisja jednocześnie chce jednak wprowadzić daleko idące zmiany w stosowanych procedurach ochronnych. Miałyby one zwiększyć skuteczność prowadzonych postępowań antydumpingowych oraz antysubsydyjnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz