Rzeźba wojownika, piaskowiec, 10 w. n.e.
Źródło: http://www.nytimes.com/2013/12/13/arts/design/disputed-statue-to-be-returned-to-cambodia.html?emc=eta1&_r=0; U.S. Attorney's Office, via Agence France-Presse - Getty Images
Sanktuarium Prasat Chen w Koh Ker, Kambodża
Źródło: http://www.flickr.com/photos/wanhoff/1248394999
W czwartek, 12
grudnia, Dom Aukcyjny Sotheby’s, jego klientka, Donna Decia Ruspoli di Poggio
Suasa, oraz przedstawiciele władz
federalnych USA podpisali w Nowym Jorku ugodę kończącą dwuletni spór sądowy
dotyczący kamiennej rzeźby wojownika khmerskiego. Zgodnie z treścią tej ugody nielegalnie
wywieziony zabytek archeologiczny zostanie zwrócony w ciągu 90 dni na
terytorium Kambodży.
Sporne dzieło
powstało w X w., w regionie Koh Ker, na terytorium współczesnej Kambodży. Stanowi ono doskonały przykład sztuki
Imperium Khmerów. W 2011 r. Sotheby’s wystawiło je na sprzedaż za cenę
opiewającą na ponad 2 mln. dolarów amerykańskich, podając iż jest to nieodkryte
dzieło kultury khmerskiej. Niezwłocznie
po opublikowaniu katalogu aukcyjnego władze kambodżańskie zażądały wycofania
obiektu ze sprzedaży oraz jego zwrotu. Wskazały przy tym, iż stanowiło ono
element większej kompozycji rzeźbiarskiej sanktuarium Prasat
Chen w Koh Ker, splądrowanej w latach 70. XX w. Zgodnie z obowiązującym
ówcześnie w Kambodży reżimem prawnym ochrony zabytków archeologicznych, rzeczy
takie, w tym sporna rzeźba, stanowiły własność państwową. Tym samym, osoba
oferująca ten przedmiot do sprzedaży nie dysponowała żadnym tytułem prawnym do
omawianego dzieła, zgodnie z zasadą nemo
plus iuris
ad alium transferre potest quam ipse haberet. Dom
Aukcyjny Sotheby’s w imieniu swojej klientki odmówiło zwrotu rzeźby,
argumentując, iż od wielu lat znajduje się ono w jej kolekcji. Co więcej, nie
istniały wystarczające dowody wskazujące na to, iż faktycznie zostało ono
wywiezione niezgodnie z prawem z Kambodży. Zasugerował przy tym możliwość
odkupienia przedmiotu. Mimo to dyrekcja domu aukcyjnego zgodziła się na wycofanie
obiektu sprzedaży.
W 2012 r. do postępowania przystąpiły władze USA, które argumentowały, iż zgodnie z prawem kambodżańskim sporna rzeźba stanowi przedmiot skradziony. Tym samym jej wwóz na terytorium USA narusza przepisy ustawodawstwa federalnego. Co więcej, oskarżono Sotheby’s o próbę paserstwa i sfałszowanie proweniencji spornego dzieła. Dom aukcyjny odrzucił te zarzuty i zakwestionował moc wiążącą przepisów, na które powoływała się Kambodża, gdyż zostały one przyjęte przez administrację kolonialną przed uzyskaniem niepodległości przez to państwo. Nie czekając jednak na rozstrzygnięcie sporu przez sąd powszechny, Dom Aukcyjny Sotheby’s, jego klientka oraz przedstawiciele władz federalnych USA podpisali ugodę. Zgodnie z jej postanowieniami klientka Sotheby’s Donna Decia Ruspoli di Poggio Suasa zgodziła się zwrócić rzeźbę bez odszkodowania, a dom aukcyjny odesłać w ciągu 90 dni obiekt do Kambodży, pokrywając przy tym koszty transportu. Wszystkie zarzuty przeciwko Sotheby’s zostały wycofane.
W 2012 r. do postępowania przystąpiły władze USA, które argumentowały, iż zgodnie z prawem kambodżańskim sporna rzeźba stanowi przedmiot skradziony. Tym samym jej wwóz na terytorium USA narusza przepisy ustawodawstwa federalnego. Co więcej, oskarżono Sotheby’s o próbę paserstwa i sfałszowanie proweniencji spornego dzieła. Dom aukcyjny odrzucił te zarzuty i zakwestionował moc wiążącą przepisów, na które powoływała się Kambodża, gdyż zostały one przyjęte przez administrację kolonialną przed uzyskaniem niepodległości przez to państwo. Nie czekając jednak na rozstrzygnięcie sporu przez sąd powszechny, Dom Aukcyjny Sotheby’s, jego klientka oraz przedstawiciele władz federalnych USA podpisali ugodę. Zgodnie z jej postanowieniami klientka Sotheby’s Donna Decia Ruspoli di Poggio Suasa zgodziła się zwrócić rzeźbę bez odszkodowania, a dom aukcyjny odesłać w ciągu 90 dni obiekt do Kambodży, pokrywając przy tym koszty transportu. Wszystkie zarzuty przeciwko Sotheby’s zostały wycofane.
Omawiana
sprawa dotyczy dwóch niezwykle istotnych zagadnień związanych z restytucją
zabytków archeologicznych wywiezionych niezgodnie z prawem. Wskazuje przede
wszystkim na poważne trudności związane z zastosowaniem przepisów o ochronie
dziedzictwa kulturalnego obowiązujących w jednym państwie przed sądami
powszechnymi drugiego. Często bowiem krajowe regulacje kolizyjne wyłączają stosowanie
obcych przepisów prawa publicznego, a taki charakter mają często przepisy
dotyczące kontroli wywozu przedmiotów zabytkowych. Tym samym, nie zawsze znajdą
one zastosowanie przed sądami cywilnymi. Próbę rozwiązania tego problemu podjęto w
ramach prac Instytutu Unifikacji Prawa Prywatnego (Unidroit). W przyjętej w
dniu 24 czerwca 1995 r. konwencji o skradzionych lub nielegalnie wywiezionychdobrach kultury (Polska nie jest jej stroną), wprowadzono szereg mechanizmów na
gruncie prawa prywatnego. Po jej ratyfikacji i implementacji do prawa
krajowego, obiekt skradziony lub nielegalnie wywieziony z terytorium innego państwa
– strony konwencji musi zostać zwrócony, na podstawie orzeczenia sądu lub
innego właściwego organu państwa. Przy czym, w konwencji Unidroit rozróżniono
kradzież od nielegalnego wywozu. W pierwszym wypadku z wnioskiem o restytucję
występuje właściciel skradzionego przedmiotu (również prywatny). W drugim zaś
państwo, którego przepisy wywozowe zostały pogwałcone. W obu przypadkach
nabywcy w dobrej wierze należy się odszkodowanie, jeśli wykaże on zachowanie
należytej staranności w sprawdzeniu pochodzenia nabytego przez siebie
przedmiotu. Konwencja ta weszła w życie jedynie w stosunku do niewielkiej grupy
państw i w praktyce ma niewielkie znaczenie. W omawianej sprawie istotne
znaczenie miał natomiast fakt, iż zgodnie z prawem kambodżańskim zabytki
archeologiczne stanowią własność państwową i nie mogą stanowić przedmiotu
obrotu handlowego. Władze USA uznały zatem, iż mają do czynienia z wwozem na
swoje terytorium rzeczy kradzionej.
Sprawa
ta obrazuje również coraz większe znaczenie etyki zawodowej w obrocie
przedmiotami zabytkowymi. Dom Aukcyjny Sotheby’s, obawiając się utraty
reputacji z powodowanej posądzeniem o udział w paserstwie, wolał zakończyć
sprawę ugodą i ujawnić jej warunki publicznie.
Zob. np.: blog The Lawyers’ Committee for Cultural HeritagePreservation (LCCHP), a także artykuł w The New York Times (tu).
Zob. np.: blog The Lawyers’ Committee for Cultural HeritagePreservation (LCCHP), a także artykuł w The New York Times (tu).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz