Zatrzymanie w Nowym Jorku Devyani Khobragade, zastępczyni konsula generalnego, pod zarzutem oszustw wizowych stało się przyczyną napięć między Stanami Zjednoczonymi a Indiami, które podjęły krok odwetowe przeciwko dyplomatom amerykańskim (CNN, Arrest, strip-search of Indian diplomat in New York triggers uproar). Do złożenia wyjaśnień wezwano ambasador USA, odwołano kilka planowanych spotkań z amerykańską delegacją, odebrano identyfikacyjne karty dyplomatyczne. W remach retorsji sprzed ambasady USA usunięto także betonowe zapory bezpieczeństwa (CBS News, India angry over arrest, strip search of diplomat in NYC). Indie zapowiedziały wreszcie ograniczenie amerykańskich przywilejów dyplomatycznych oraz zbadanie pensji wypłacanych przez dyplomatów pracownikom domowym (zob poniżej).
Źródło: CBS News.
W stosunku do Khobragade sformułowano zarzut sfałszowania dokumentów na potrzeby uzyskania wizy dla swojej pomocy domowej (Sangeeta Richard), której płaciła poniżej stawek ujawnianych w oficjalnych deklaracjach, a przede wszystkim poniżej płacy minimalnej, co stanowi warunek wydania tego rodzaju wizy uprawniającej do pracy na terytorium Stanów Zjednoczonych. Ze względów kulturowych sprawa aresztowania i "poniżającego" traktowania wykształconej kobiety z klasy średniej, która z perspektywy amerykańskiej może się wydawać bagatelna, w Indiach wzbudziła wielkie emocje. Z kolei rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu podkreślił, że kobieta została potraktowana w sposób standardowy dla więźniów nie stwarzających szczególnego ryzyka.
Mimo że dyplomatkę doprowadzono do samego budynku sądu bez kajdanek, co jest przywilejem niestosowanym wobec białych kołnierzyków, to po osobistym przeszukaniu osadzono ją w wieloosobowej celi i zwolniono dopiero po wniesieniu 250,000 $ kaucji; po zwolnieniu Khobragade udała się do Stałego Przedstawicielstwa Indii przy ONZ.
Warto zaznaczyć, że przyczynkiem do powyższych wydarzeń były wrześniowe donosy Richards na własną pracodawczynię do amerykańskiej administracji, o czym zresztą powiadomiono stronę hinduską. Właśnie na ten kontekst - ochrony praw człowieka pracowników domowych - zwróciła uwagę komentująca sprawę Human Rights Watch. O ile jednak w Indiach oburzenie budzi kwestia osobistego przeszukania, o tyle sposób traktowania pomocy domowej postrzegany jest jako sprawa "domowa", a wg. CNN Delhi High Court we wrześniu zakazał Pani Richards wszczynania lub prowadzenia jakiegokolwiek postępowania sądowego w przedmiocie warunków zatrudnienia przeciwko swojej pracodawczyni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz