Wybory na sędziów MTK muszą być przedmiotem naszego blogowego zainteresowania, zwłaszcza że w rywalizacji bierze udział nasz kandydat - prof. Piotr Hofmański (zobacz nasz wcześniejszy post o szansach naszego kandydata).
Właśnie ukazał się wywiad z Williamem Pace, założycielem Koalicji na rzecz MTK, dość opiniotwórczej osoby w środowisku. Pace podkreśla, że przegląd kandydatur wskazuje, że niekoniecznie są one najlepszej jakości, a państwa nierzadko nie nominują najlepszych specjalistów, lecz kierują się politycznymi względami. Warto tu przypomnieć, jak sędzia amerykańska Patricia Wald niejednokrotnie podkreślała, że konwencje genewskie z 1949 r. o ochronie ofiar wojny miała po raz pierwszy w ręku w samolocie z Waszyngtonu do Hagi, kiedy już sędzią trybunału jugosłowiańskiego została... Jej ignorancja nie przeszkodziła jej w byciu dość dobrze ocenianym, ze względu na kompetencje, sędzią tegoż trybunału (zaowocowało bowiem jej krajowe doświadczenie w orzekaniu i praktyczne podejście).
Pace we wspomnianym wyżej wywiadzie podkreśla, że w MTK powinny pracować osoby z doświadczeniem w orzekaniu w międzynarodowych sądach karnych, gdyż jak barwnie porównuje - nikt nie chce mieć do czynienia z chirurgiem, który nigdy nie operował (podobnego sformułowania używała wielokrotnie przytaczana Wald). Jest to dość nośny argument, który jednak nie powinien zaszkodzić naszemu kandydatowi, który co prawda nie ma doświadczenia w międzynarodowych sądach karnych, jak i pozostali kandydaci z regionu, ale nie można prof. Hofmańskiemu odmówić imponującej krajowej praktyki orzeczniczej.
Można się jednak zżymać, że polskie władze nie zabiegały skutecznie o stanowiska w Międzynarodowym Trybunale Karnym dla byłej Jugosławii czy dla Rwandy (a przecież funkcjonują one od ponad 20 lat!), co by niewątpliwie pomogło w promocji Polaków na najwyższe stanowiska w sądach międzynarodowych. Polskiej dyplomacji pozostaje jednak wspominanie wielkich polskich sędziów w sądach międzynarodowych, jak Rostworowski, Winiarski, Lachs czy Skubiszewski i sugerowanie, że nasi kandydaci bez problemu równają do swych poprzedników, a Polsce ze względu na tak chlubne tradycje miejsce w kolejnym sądzie międzynarodowym się należy (miejsce w składzie sędziowskim Europejskiego Trybunału Praw Człowieka należy nam się jak psu buda, więc i zabiegi dyplomatyczne nie muszą być tak zintensyfikowane na rzecz naszego kandydata).
Wracając do wywiadu, niektóre krytyczne uwagi Pace'a co do kandydatów trudno zrozumieć, jak to, iż na sali sądowej ludzie mówią w lokalnych językach i pochodzą z różnych krajów, i w związku z tym jest to niezwykle trudna praca - wszak z tym problemem mierzy się każdy sędzia międzynarodowy. Choćby był wszechstronnie wykształcony, nie jest w stanie bez pomocy tłumacza zrozumieć każdego świadka i znać historii, uwarunkowań wszystkich zakątków świata, których zbrodniami MTK może się zająć.
Podsumowując, uwagi Pace'a co do słabej jakości kandydatów na sędziów MTK nie mogły się odnosić do naszego kandydata:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz