Na stronie BBC można przeczytać,
że proces prezydenta Kenii – Uhuru Kenyatty - przed Międzynarodowym Trybunałem
Karnym nie rozpocznie się i po raz kolejny zostanie przełożony, tym razem nawet
bezterminowo (tu).
Pisaliśmy już kilkakrotnie o
problemach, z którymi boryka się Prokurator MTK. Chodzi głównie o brak dowodów
w sprawie, i „znikających” czy wycofujących się świadków. Zobacz nasze posty: tu oraz tu oraz tu. Kenyatta jest oskarżany o popełnienie zbrodni przeciwko ludzkości w czasie zamieszek powyborczych na przełomie 2007/2008 roku, zobacz szczegółowo tu.
Bezterminowe odroczenie wszczęcia sprawy to nawet więcej niż spodziewała się Unia Afrykańska czy społeczność kenijska wspierająca prezydenta. Do tej pory oczekiwali, że to Rada Bezpieczeństwa wyjdzie naprzeciw ich oczekiwaniom i złoży do MTK wniosek o odroczenie wszczęcia lub zawieszenie postępowania przygotowawczego ma mocy art. 16 Statutu MTK. Sytuacja, w której Prokurator składa broń z braku dowodów to jakby przyznanie, że król jest nagi. Okazuje się bowiem, że MTK w kontekście braku współpracy z państwami (tu z Kenią) i przy braku wsparcia ze strony Rady Bezpieczeństwa czy choćby Unii Afrykańskiej pozostaje praktycznie bezradny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz