piątek, 28 sierpnia 2015

Zakaz przeznaczania embrionów na cele medyczne zgodny z EKPCz

Wakacje, wakacje i po wakacjach… ETPCz wznowił działalność po przerwie i od razu mamy do czynienia z ważnym orzeczeniem. Tym razem Wielka Izba Trybunału po raz pierwszy wypowiedziała się w kwestii wprowadzonego we Włoszech zakazu przekazania na cele naukowe embrionów uzyskanych w wyniku zapłodnienia in vitro, które to embriony nie zostały przeznaczone do wszczepienia. W okolicznościach sprawy Parillo p. Włochom skarżąca kilka lat wcześniej poddała się procedurze zapłodnienia in vitro, skutkiem czego powstało pięć embrionów. Nie zostały one jednak wszczepione skarżącej, ponieważ w międzyczasie jej partner zmarł, a w takiej sytuacji ona nie zdecydowała się na ciążę. Próby przekazania embrionów na cele medyczne skończyły się niepowodzeniem, ponieważ włoskie prawo zakazuje jakichkolwiek eksperymentów na zarodkach.

W swoim rozstrzygnięciu ETPCz zdecydował przede wszystkim, że przedstawiona przez skarżącą sytuacja mieści się w zakresie art. 8 Konwencji, ponieważ uprawnienie skarżącej do decydowania o losie embrionów zawierających jej materiał genetyczny związane było z jej życiem osobistym. 

Rozstrzygając natomiast kwestię tego, czy dokonana przez władze ingerencja w prawo skarżącej była konieczna, Trybunał uznał, że władzom włoskim przysługiwał szeroki margines oceny w podejmowanych działaniach, jako że dotyczą one wrażliwych kwestii moralnych i etycznych. Co więcej, rozstrzygana kwestia nie była związana z ewentualnym przyszłym macierzyństwem skarżącej, które to prawo z kolei stanowi trzon gwarancji płynących z art. 8. Szeroki zakres marginesu oceny przysługujący w tej sprawie władzom włoskim Trybunał uzasadnił odwołując się do braku europejskiego konsensusu w odniesieniu do omawianego zagadnienia. W sprawie nie doszło więc do naruszenia art. 8 Konwencji. 

Do sprawy w charakterze strony trzeciej przystąpiło 11 stowarzyszeń i organizacji pozarządowych, a także 46 parlamentarzystów włoskich (sic!). 

O orzeczeniu warto pamiętać, ponieważ po raz kolejny Trybunał oparł w nim swoją argumentację na tym, że wśród państw członkowskich brak jest konsensusu co do przyjmowanych rozwiązań. Z momentem jednak, gdy zarysuje się choć nieznaczna większość (jak chociażby w omawianej przez nas sprawie Vallianatos i inni p. Grecji) Trybunał nie zawaha się uznać jej za dominujący trend. Po której stronie znajdzie się wówczas polski ustawodawca?

Brak komentarzy: