Na początku miesiąca pod obrady Dumy trafił rządowy projekt legislacyjny przewidujący ograniczenie immunitetu jurysdykcyjnego i egzekucyjnego państwa trzecich naruszających suwerenność Rosji. Wedle Ministerstwa Sprawiedliwości, zaniepokojonego liczbą postępowań spornych wszczętych ostatnimi czasy przeciwko Rosji, ma to umożliwić zachowanie "równowagi jurysdykcyjnej" względem państw obcych, które "nie pytają o zgodę Rosji na udział w postępowaniu" (RT, dawniej Russia Today, Govt commission green lights reciprocal impounding of foreign nations’ property in Russia).
Ograniczenie takie miałoby, zgodnie z uzasadnieniem projektu, następować na podstawie orzeczenia sądowego "wedle zasady wzajemności korzystania z immunitetu" w przypadku stwierdzenia, że uprzednio ograniczono zakres korzystania z immunitet przez Rosję (RT, Russian govt drafts bill allowing reciprocal seizure of foreign nations’ property). W obecnym stanie prawnym ograniczenie immunitetu jurysdykcyjnego państwa obcego wymaga zgody odnośnego rządu.
Kontekst prac legislacyjnych stanowi przychylność belgijskich i francuskich sądów z jaką spotkały się, podjęte w czerwcu przez inwestorów Jukosu, działania zmierzające do wykonania wyroku przeciwko Rosji (zobacz nasz post tutaj). Przewodniczący rosyjskiej parlamentarnej komisji ds. własnościowych zapowiedział wówczas przyjęcie ustawy chroniącej mienie zagraniczne (Russian Legal Information Agency, Russian government's commission approves bill on seizure of foreign property).
Powyższa ustawa mogłaby mieć mieć zatem cel przede wszystkim propagandowy.
Przykładowo, brak pytania o zgodę Rosji na udział w postępowaniach sądowych lub arbitrażowych nie jest przecież jednoznaczny z naruszeniem przez dany sąd (arbitrażowy) ciążącego na nim ex lege obowiązku zbadania, czy państwu pozwanemu przysługuje w sprawie immunitet jurysdykcyjny (egzekucyjny). Jeżeli w danym przypadku nie przysługuje, to ustawa rosyjska nie zwolni Rosji z odpowiedzialności prawnomiędzynarodowej z tytułu bezpodstawnego zajęcia mienia objętego zakresem immunitetu egzekucyjnego "na zasadzie wzajemności". Gdyby zaś do uprzedniego naruszenia rosyjskiego immunitetu doszło, to sama Rosja mogłaby dochodzić odpowiedzialności międzynarodowej lub zastosować represalia. W obecnym porządku prawnym sąd może uznać ograniczenie immunitetu jurysdykcyjnego jedynie za zgodą państwa zainteresowanego, ale przecież orzeczenie sądowe nie jest z punktu widzenia prawa międzynarodowego w takiej sytuacji niezbędne. Wreszcie, ponieważ rosyjski system prawny ma charakter monistyczny - prawo międzynarodowe stanowi część krajowego porządku prawnego, a w razie konfliktu stosuje się normy traktatowe (Verfassungsblog, At a crossroads: Russia and the ECHR in the aftermath of Markin) - to również z punktu widzenia prawa krajowego doniosłość ustawy, w razie jej uchwalenia, wydaje się ograniczona.
W praktyce projekt legislacyjny należy jednak raczej postrzegać w szerszym kontekście aktualnego kontestowania prawa międzynarodowego. Choćby w lipcu b.r. pisaliśmy o tym, że rosyjski Trybunał Konstytucyjny orzekł, że Konstytucja ma pierwszeństwo przed wszystkimi traktatami międzynarodowymi, co wyznacza zarazem zakres implementacji orzeczeń ETPCz (RT, Constitutional Court rules Russian law above European HR Court decisions).
Na koniec warto też przypomnieć o lipcowym apelu Prezydenta Putina o delegalizację sankcji gospodarczych (o czym pisaliśmy tu).
Kontekst prac legislacyjnych stanowi przychylność belgijskich i francuskich sądów z jaką spotkały się, podjęte w czerwcu przez inwestorów Jukosu, działania zmierzające do wykonania wyroku przeciwko Rosji (zobacz nasz post tutaj). Przewodniczący rosyjskiej parlamentarnej komisji ds. własnościowych zapowiedział wówczas przyjęcie ustawy chroniącej mienie zagraniczne (Russian Legal Information Agency, Russian government's commission approves bill on seizure of foreign property).
Powyższa ustawa mogłaby mieć mieć zatem cel przede wszystkim propagandowy.
Przykładowo, brak pytania o zgodę Rosji na udział w postępowaniach sądowych lub arbitrażowych nie jest przecież jednoznaczny z naruszeniem przez dany sąd (arbitrażowy) ciążącego na nim ex lege obowiązku zbadania, czy państwu pozwanemu przysługuje w sprawie immunitet jurysdykcyjny (egzekucyjny). Jeżeli w danym przypadku nie przysługuje, to ustawa rosyjska nie zwolni Rosji z odpowiedzialności prawnomiędzynarodowej z tytułu bezpodstawnego zajęcia mienia objętego zakresem immunitetu egzekucyjnego "na zasadzie wzajemności". Gdyby zaś do uprzedniego naruszenia rosyjskiego immunitetu doszło, to sama Rosja mogłaby dochodzić odpowiedzialności międzynarodowej lub zastosować represalia. W obecnym porządku prawnym sąd może uznać ograniczenie immunitetu jurysdykcyjnego jedynie za zgodą państwa zainteresowanego, ale przecież orzeczenie sądowe nie jest z punktu widzenia prawa międzynarodowego w takiej sytuacji niezbędne. Wreszcie, ponieważ rosyjski system prawny ma charakter monistyczny - prawo międzynarodowe stanowi część krajowego porządku prawnego, a w razie konfliktu stosuje się normy traktatowe (Verfassungsblog, At a crossroads: Russia and the ECHR in the aftermath of Markin) - to również z punktu widzenia prawa krajowego doniosłość ustawy, w razie jej uchwalenia, wydaje się ograniczona.
W praktyce projekt legislacyjny należy jednak raczej postrzegać w szerszym kontekście aktualnego kontestowania prawa międzynarodowego. Choćby w lipcu b.r. pisaliśmy o tym, że rosyjski Trybunał Konstytucyjny orzekł, że Konstytucja ma pierwszeństwo przed wszystkimi traktatami międzynarodowymi, co wyznacza zarazem zakres implementacji orzeczeń ETPCz (RT, Constitutional Court rules Russian law above European HR Court decisions).
Na koniec warto też przypomnieć o lipcowym apelu Prezydenta Putina o delegalizację sankcji gospodarczych (o czym pisaliśmy tu).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz