Na stronie MSZ ukazało się streszczenie wywiadu, jakiego udzielił Minister Witold Waszczykowski dla dziennika Corriere della Sera (Esplora il significato del termine: Varsavia e i migranti, il ministro: «Non potete mandarci chi volete voi»Varsavia e i migranti, il ministro: «Non potete mandarci chi volete voi»). Tematem rozmowy był przede wszystkim kryzys uchodźczy.
Zważywszy na kontekst spotkania ministra z jego włoskim odpowiednikiem, Paolo Gentilonim, tj. lutowy apel premiera Matteo Renziego o odebranie unijnych funduszy strukturalnych państwom uchylającym się od europejskiej solidarności, pytania właśnie o solidarność nie powinny były ministra zaskoczyć. Porównanie streszczenia z oryginałem wywiadu zdaje się sugerować, że stało się jednak inaczej.
W odpowiedzi na pytanie o brak solidarności w przyjmowaniu uchodźców minister najpierw dokonał rozróżnienia na uchodźców politycznych oraz ekonomicznych, po czym powtórzył za premier Beatą Szydło, występującą w Parlamencie Europejskim, że Polska przyjęła już milion uchodźców z Ukrainy. Fakt ten zdementował jeszcze w styczniu ukraiński ambasador (TVP Info, Szydło w PE o milionie uchodźców z Ukrainy. Ambasador: to nie uchodźcy, oni tu pracują i płacą podatki, 20.1.2016), co zostało odnotowane również w zagranicznych mediach (Reuters, Ukrainian ambassador rejects Polish premier's 'million refugees' claim; Deutsche Welle, Szydlo exaggerated on refugees from Ukraine in Poland, Politico, Poland quibbles over who’s a refugee and who’s a migrant). W komentarzu pod wywiadem ministrowi wytknięto mijanie się z prawdą właśnie w reakcji na apel o solidarność, co może tłumaczyć brak tej części wypowiedzi w polskim streszczeniu. Waszczykowski podkreślił także, że Polska wywiąże się z zobowiązania do przyjęcia 7 tyś. uchodźców, ale pod warunkiem umożliwienia przeprowadzenia samodzielnej selekcji osób w hot spotach na włoskiej Lampedusie i i w Grecji, tak żeby nie stanowiły one zagrożenia dla naszego bezpieczeństwa: "Problem leży po waszej stronie. Nie możecie ich wybierać, a potem nam wysyłać".
W odpowiedzi na pytanie o brak solidarności w przyjmowaniu uchodźców minister najpierw dokonał rozróżnienia na uchodźców politycznych oraz ekonomicznych, po czym powtórzył za premier Beatą Szydło, występującą w Parlamencie Europejskim, że Polska przyjęła już milion uchodźców z Ukrainy. Fakt ten zdementował jeszcze w styczniu ukraiński ambasador (TVP Info, Szydło w PE o milionie uchodźców z Ukrainy. Ambasador: to nie uchodźcy, oni tu pracują i płacą podatki, 20.1.2016), co zostało odnotowane również w zagranicznych mediach (Reuters, Ukrainian ambassador rejects Polish premier's 'million refugees' claim; Deutsche Welle, Szydlo exaggerated on refugees from Ukraine in Poland, Politico, Poland quibbles over who’s a refugee and who’s a migrant). W komentarzu pod wywiadem ministrowi wytknięto mijanie się z prawdą właśnie w reakcji na apel o solidarność, co może tłumaczyć brak tej części wypowiedzi w polskim streszczeniu. Waszczykowski podkreślił także, że Polska wywiąże się z zobowiązania do przyjęcia 7 tyś. uchodźców, ale pod warunkiem umożliwienia przeprowadzenia samodzielnej selekcji osób w hot spotach na włoskiej Lampedusie i i w Grecji, tak żeby nie stanowiły one zagrożenia dla naszego bezpieczeństwa: "Problem leży po waszej stronie. Nie możecie ich wybierać, a potem nam wysyłać".
Kolejność poruszania tematów sugeruje, że dziennikarz miał uprzednio wyrobione stanowisko, zbieżne z polityką Włoch. Najpierw padło pytanie, czy należy utrzymać zasadę dublińską odpowiedzialności za uchodźców pierwszego państwa w którym dana osoba się znalazła, po czym dziennikarz sprowokował rozmówcę do zażądania solidarności ws. konfliktu na Ukrainie (w wersji drukowanej pytanie dotyczyło "poczucia osamotnienia" Polski w kryzysie, a następnie zrównano naruszenie ustaleń przez Kijów z postawą Moskwy). Nie zmienia to natomiast faktu, że kontekst dla stwierdzenia ministra, jakoby Polska dostrzegała problemy południa, jednak Włochy nie mogą zamykać oczu na nasze, wypadł nader niekorzystnie.
Wreszcie na koniec pada pytanie o prawdziwość oskarżeń formułowanych pod adresem legendy Solidarności, prezydenta Lecha Wałęsy o współpracę z reżimem komunistycznym (sic!). Minister Waszczykowski wprawdzie zastrzegł, że weryfikacja informacji należy do historyków, jednak nie omieszkał wspomnieć, że dokumenty wydają się autentyczne, a "prawdziwe pytanie" dotyczy tego, czy współpraca była kontynuowana w okresie 1990-1995, co u włoskich czytelników może nasuwać pytanie, o jaki reżim komunistyczny chodzi. W streszczeniu MSZ tą ostatnią kwestię pominięto.
Podobnego sformułowania - "o wielu osobach pytających o motywacje" kierujące wyborami politycznymi Wałęsy - minister użył również w wywiadzie dla La Repubblica (Waszczykowski: "Profughi, l'Ue non ricatti la Polonia").
Podobnego sformułowania - "o wielu osobach pytających o motywacje" kierujące wyborami politycznymi Wałęsy - minister użył również w wywiadzie dla La Repubblica (Waszczykowski: "Profughi, l'Ue non ricatti la Polonia").
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz