Zacznijmy od faktów:
1. Prezydent Duda w ramach wizyty w Holandii spotkał się z prezesem Międzynarodowego Trybunału Karnego - nigeryjczykiem Chile Eboe-Osuji (tutaj, tutaj). W swoim przemówieniu prezes trybunału, choć podziękował za wsparcie udzielane przez Polskę MTK ("may I thank you for Poland’s strong and unwavering support to the ICC and its work. Your visit is a symbolic show of that support"), to jednocześnie nawiązując do zasady komplementarności, poświęcił duży fragment przemówienia zasadzie niezawisłości sędziowskiej (niezależności sędziów) i wyraził zaniepokojenie stanem sądownictwa w Polsce. Odniósł się też do postępowania przed TS UE i podkreślił, że ma nadzieję, że Polska uszanuje wyrok TS UE.
2. Media donoszą, że rzekomo polski sędzia w MTK - prof. Piotr Hofmański odmówił udziału w spotkaniu z prezydentem Dudą, gdyż jak powiedział w wywiadzie radiowym: "Nie szanuję postawy, którą reprezentuje głowa państwa. Uznałem, że mój udział - chociaż byłem zapraszany do udziału w spotkaniu - nie jest niezbędny" (zob. tutaj, tutaj).
Otóż osoby zaniepokojone zmianami w polskim sądownictwie mogą być powyższym zachwycone, jednak PPM to blog poświęcony prawu międzynarodowemu, więc spójrzmy na przywołane fakty pod kątem prawa międzynarodowego, z punktu widzenia interesów trybunału.
Pamiętajmy, że MTK przechodzi obecnie poważny kryzys poparcia, który wyraża się nie tylko w zmniejszającej się liczbie państw stron, w nieustających atakach na MTK ze strony UA, USA i Rosji - by wymienić najgłośniejszych krytyków, ale także w niewywiązywaniu się ze zobowiązań finansowych państw stron i odmowy współpracy w konkretnych postępowaniach (vide polowanie na Bashira).
Otóż wystąpienie prezesa MTK oraz polskiego sędziego muszą wobec powyższego budzić szczery niepokój.
Po pierwsze, niezrozumiałe jest, dlaczego prezes MTK odnosi się do dyskusji wokół zasad praworządności w Polsce i odpowiedniego postępowania przed TS UE w kontekście zasady komplementarności. MTK nie może badać stanu praworządności w państwie przy ocenie komplementarności (art. 17). Kwestia rzetelności procesu jest badana w danym postępowaniu w konkretnej sprawie i podlega ocenie, gdy zachodzi obawa, że postępowanie ma na celu uchronić sprawcę przed odpowiedzialnością. Gdy przykładowo obrońcy Abdullaha Al-Senussiego podnosili, że w Libii nie są przestrzegane prawa człowieka i zasady rządów prawa, MTK wyraźnie podkreślił, że to nie podlega ocenie z punktu widzenia MTK. Choć ta decyzja może bulwersować, ale to jest standard obowiązujący w trybunale, który nie ma być instytucją oceniającą stan rządów prawa, to przecież sąd karny a nie np. Rada Praw Człowieka.
Po drugie, nadal czekamy na rozstrzygnięcie Izby Apelacyjnej (a w Wydziale Apelacyjnym zasiadają prezes MTK i sędzia Hofmański) co do rozpatrzenia odwołania od odmowy wyrażenia zgody na wszczęcie postępowania w sprawie zbrodni popełnionych w związku z konfliktem w Afganistanie. Tamże jest możliwość wszczęcia postępowania m.in. w sprawie naruszeń do jakich doszło także na terytorium Polski. Przedstawienie argumentów ustnych ma nastąpić 4-6 grudnia 2019 r. (zob. tutaj). Nie widzę więc sensu w besztaniu polskiego przedstawiciela, gdy za chwilę może się okazać, iż trzeba z nim rozmawiać na temat współpracy w ramach danego postępowania.
Po trzecie, co sam prezes zauważył, kto jak kto, ale Polska w ostatnich dwóch latach nieustająco na forum ONZ podkreśla rolę MTK i go wspiera. Po co więc otwierać trybunałowi nowy front walki tam, gdzie miał mocne wsparcie.
Po czwarte, nigeryjski sędzia wspomina o konieczności respektowania przyszłego wyroku TS UE; ale na spotkaniach z przedstawicielami państw afrykańskich nie wspomina nic o osłabieniu organów sądowych UA i przyjmowaniu kolejnych rezolucji UA, w których podkreśla się, że UA nie będzie współpracować w tych przypadkach, gdy wchodzi w grę odpowiedzialność najwyższych przedstawicieli państwa - a właśnie ta kwestia jest kluczowa dla MTK, a nie postępowania przed TS UE. Przykładowo podczas wizyty w Rwandzie, przynajmniej w oficjalnych materiałach, nie ma słowa, ani o problemach w kontaktach MTK-UA, ani o rwandyjskich ograniczeniach wolności słowa i braku rozliczeniu zbrodni na Hutu (zob. tutaj). Rwanda nie jest stroną statutu rzymskiego (jednocześnie jest bardzo wpływowa w UA), ale podobny schemat można zauważyć w ramach relacji ze spotkań z przedstawicielami Ghany.
Po piąte, oczywiście, że polski sędzia mógł - o ile rzeczywiście planowany był jego udział w spotkaniu - odmówić udziału w spotkaniu, bo postępowanie afgańskie, bo chciał podkreślić swoją niezależność od Polski (co jest ważne, biorąc pod uwagę doniesienia o nierzadkim serwilizmie sędziów narodowych w stosunku do państw ich pochodzenia), ale słowa przytoczone w powyższym wywiadzie pokazują, że prof. Hofmański nie wypowiada się jak neutralny, niezależny sędzia międzynarodowy, który stroni od oceny sytuacji wewnętrznej danego państwa (nawet, jeśli to państwo, którego jest obywatelem).
Oba wystąpienia - prezesa i polskiego sędziego MTK, mimo że odnoszą się do prawa, mają duży ładunek polityczny, który niestety jest tytułowym strzałem w kolano dla MTK. To po prostu było niepotrzebne, bo MTK, trybunał KARNY, zajmujący się ZBRODNIAMI MIĘDZYNARODOWYMI, po prostu nie potrzebuje utraty poparcia kolejnego państwa w imię walki o prawa człowieka ..., bo to nie ta instytucja, nie to instrumentarium.
4 komentarze:
To, że Polska wspiera MTK nie oznacza, że prezes MTK ma milczeć w sprawie sposobu powoływania sędziów w Polsce. To jest SĘDZIA i to jeden z najważniejszych sędziów na świecie. Więc gdy spotyka się z reprezentantem kliki, która niszczy niezależność polskiego sądownictwa, to nie tylko ma prawo, ale wręcz etyczny obowiązek, zabrać głos w obronie niezawisłości sędziów.
To jest oczywiście duży dylemat, czy prezes powinien mówić o niezawisłości sędziów w Polsce, gdy milczy w sytuacji ataków na niezawisłość sędziów miedzynarodowych... np. W sytuacji opisywanej na https://www.theguardian.com/law/2019/jan/28/international-criminal-court-icc-judge-christoph-flugge-quits-citing-political-interference-trump-administration-turkey I gwoli ścisłości skonfrontowanie przemówień prezydenta AD na forum ONZ z sytuacją w PL już dawno powinno być nagłośnione, ale nie w MTK tylko np. W Radzie Praw Człowieka, której właśnie zostaliśmy członkiem.
Z całym szacunkiem dla autorki, ale w moim odbiorze artykuł ma duży ładunek emocji negatywnych. Być może taki był zamysł. Niemniej jednak, czy taka intensywność była konieczna...
Serdecznie pozdrawiam.
Czepia się Pan, Panie Anonimowy.
Niestety emocje dostrzegam w Pana wypowiedzi a nie Autorki. (np (...) kliki niszczącej (...)).
Prześlij komentarz