Media donoszą, że w związku z odczytaniem wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE przez prof. Marka Safjana, na polskiego sędziego wylała się fala krytyki. W TVP Info puszczono nagranie z Panią Profesor Genowefą Grabowską, na którym Pani Profesor mówi: "Wszędzie w przepisach obowiązuje zasada, że sędzia narodowy nie uczestniczy w rozpoznawaniu sprawy, która płynie z jego kraju.". Głos z offu dopowiada: "Tak stanowi prawo międzynarodowe". Ponieważ nagranie robi furorę w internecie, prof. Grabowska jest internacjonalistką (choć obecnie częściej w mediach jest przedstawiana jako konstytucjonalistka), a to jest blog internacjonalistów, warto pewne rzeczy sprostować.
Nie wydaje się, aby Pani Profesor z tym dopowiedzeniem przez dziennikarkę mogła się zgodzić. Zapewne wypowiedź Pani Profesor została wyrwana z kontekstu i odnosiła się jedynie do TS UE, choć nie wiadomo, jakie przepisy Pani Profesor miała na myśli - nieprzydzielanie sprawy sędziemu z danego państwa, którego dotyczy sprawa jest niepisaną regułą w TS UE. Co do zasiadania w składzie przez danego sędziego narodowego, jedynie art. 18 Statutu TS UE wskazuje, że państwo nie może podważać składu sędziowskiego z tego względu, że NIE MA tam sędziego pochodzącego z tego państwa.
Warto zaznaczyć, że prof. Safjan nie orzekał w tej sprawie, lecz jedynie odczytał wyrok - nie trzeba być geniuszem, by się domyśleć, że przeczytanie wyroku w języku polskim w sposób poprawny przez sędziego TS UE mogło być dokonane tylko przez prof. Safjana.
Jeśli chodzi o prawo międzynarodowe, to standardem JEST uczestnictwo w postępowaniu sędziego pochodzącego z państwa, którego sprawa dotyczy - vide art. 31 Statutu Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości i instytucja powoływania sędziego ad hoc; lub przeciwko któremu jest kierowana - vide art. 24 Regulaminu Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz