Początek lutego 2022 r. przyniósł kolejne dwa rozstrzygnięcia ETPC przeciwko Polsce związane z problematyką zmian w sądownictwie wprowadzanych od 2017 r. Wyrok w sprawie Advance Pharma sp. z o.o v. Poland z 3.2.2022 r. (orzeczenie tu) nie był zasadniczo zaskoczeniem, ponieważ odnosił się do statusu sędziów powołanych przez neo-KRS, a więc problematyki rozstrzygniętej już w sprawie Reczkowicz p. Polsce (o sprawie pisaliśmy tu ). Tym razem jednak chodziło o status sędziów zasiadających w Izbie Cywilnej SN i ETPC podobnie jak we wcześniejszej sprawie orzekł, że doszło do naruszenia art. 6 EKPC odnośnie prawa skarżącej spółki do rozpatrzenia sprawy przez niezależny i niezawisły sąd ustanowiony ustawą.
Istotną nowością jest natomiast decyzja o zastosowaniu środków tymczasowych w odniesieniu do postępowania dyscyplinarnego prowadzonego przez Izbę Dyscyplinarną przeciwko sędziemu prof. Włodzimierzowi Wróblowi (informacja tu). Trybunał zwrócił się do władz polskich o zapewnienie, że w postępowaniu mającym na celu uchylenie sędziemu immunitetu będą przestrzegane zasady „rzetelnego procesu” w rozumieniu EKPC oraz, że do czasu rozstrzygnięcia skargi sędziego przez ETPC w jego sprawie nie będą podejmowane żadne rozstrzygnięcia przez Izbę Dyscyplinarną SN.
Należy
podkreślić, że niezwykle rzadko Trybunał wydając zarządzenia tymczasowe zwraca
uwagę na konieczność zapewnienia gwarancji procesowej osobie, przeciwko której
toczy się postępowanie. Tego typu zarządzenie jest bowiem de facto –
chociażby częściowo - zaadresowane bezpośrednio do władzy sądowniczej. W sprawach polskich z taką sytuacją
mieliśmy do czynienia dotychczas jedynie raz, wiele lat temu, ale skutecznie.
Tym razem jednak sprawa jest zdecydowanie bardziej skomplikowana. Oceniając
sprawę przez pryzmat rozstrzygnięcia w sprawie Reczkowicz p. Polsce należy
stwierdzić, że aby władzom polskim nie została przypisana odpowiedzialność za
naruszenie szeroko ujętych obowiązków współpracy z Trybunałem, ewentualne rozstrzygnięcie
o zasadności wniosku o uchylenie immunitetu powinno zostać wydane przez
zupełnie inny organ niż Izba Dyscyplinarna. Jaki?
Niezależnie od argumentów, jakie przytoczono w polskich
mediach o decyzji Trybunału, podkreślających rzekomy brak mocy wiążącej wydanej
przez Trybunał decyzji z uwagi na to, że jej podstawą jest „jedynie” Regulamin
Trybunału, a nie sama Konwencja (która tej kwestii nie reguluje), sankcją za
niezastosowanie się do zarządzenia może być uznanie, że władze RP uniemożliwiają
skuteczne złożenie skargi przez co naruszają art. 34 Konwencji. Jest to od
dawna (2005, sprawa Mamatkulov) utrwalona lina orzecznicza, nie budząca
wątpliwości. Władze wszystkich demokratycznych krajów, pewnie z wyjątkiem Rosji
(patrz niedawna sprawa Nawalny p. Rosji), realizują nakładane na nie przez
Trybunał zarządzenia tymczasowe. Jest to niezbędny element współpracy państw z
Trybunałem. Brak przestrzegania zarządzeń tymczasowych w „wybranych” sprawach,
może mieć katastrofalne skutki. Warto pamiętać, że w sprawach Lambert p.
Francji, czy Gard p. Wlk. Brytanii, gdzie nie chodziło „tylko” o rzetelność
postępowania, ale o zakończenie życia ludzkiego, ani władze francuskie ani
brytyjskie nie podjęły się polemizowania z Trybunałem i wstrzymały wszystkie
medyczne i sądowe procedury krajowe do czasu wydania prawomocnych orzeczeń
ETPC. Czy mogły odmówić, bo zarządzenia nie mają umocowania w Konwencji?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz