piątek, 21 marca 2014

Umowa stowarzyszeniowa UE-Ukraina podpisana

Unia Europejska oraz jej państwa członkowskie podpisały dzisiaj podczas posiedzenia Rady Europejskiej polityczną część umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą. Podpisanie umowy jest dosyć szeroko komentowane jako wielki polityczny krok w stronę zbliżenia UE i Ukrainy. Nie ulega jednak wątpliwości,  że jest to gest o znaczeniu przede wszystkim politycznym, a nie prawnym. Wynika to nawet z przemówienia wygłoszonego przez przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuy podczas uroczystości podpisania umowy.

W komunikatach podaje się, że podpisana została polityczna część Umowy stowarzyszeniowej. Z tekstu umowy opublikowanego na stronach Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych wynika, że są to tytuł I, II oraz VII. Z podpisanej obecnie umowy wycięto części dotyczące ustanowienia  pogłębionej strefy wolnego handlu (tytuł IV), współpracy ekonomicznej (tytuł V) i finansowej oraz w zakresie zwalczania przestępstw finansowych (tytuł VI). Nie uwzględniono również współpracy w obszarze wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości (tytuł III). Co w takim razie zostało? Przede wszystkim polityczne deklaracje o woli współpracy zawarte w tytule II, zatytułowanym "Dialog polityczny, w sprawie reform, politycznego stowarzyszenia, współpracy i  zbieżności w obszarze polityki zagranicznej i bezpieczeństwa." Taki rozdział jest elementem każdej unijnej umowy stowarzyszeniowej, ale jest to też jej najmniej konkretna część. Przepisy w niej zawarte pełne są sformułowań typu "państwa będą rozwijały dialog w zakresie...", "państwa będą promowały...", "państwa wzmocnią współpracę...", które mimo dużego znaczenia politycznego, nie stanowią egzekwowalnego zobowiązania prawnego.

Zastanawia mnie jeszcze jedna kwestia. Mówi się, że jest to umowa stowarzyszeniowa. Umowy te są zawierane na podstawie art 217 TFUE, który przewiduje, że UE może zawierać umowy stowarzyszeniowe z jednym lub większą liczbą państw, a także z organizacjami międzynarodowymi. Umowa taka powinna charakteryzować się, według przepisu, wzajemnością praw i obowiązków, wspólnymi działaniami oraz szczególnymi procedurami. Trybunał Sprawiedliwości UE w orzeczeniu w sprawie Demirel stwierdził ponadto, że umowa stowarzyszeniowa wiąże się z wzięciem przez stronę umowy, przynajmniej do pewnego stopnia, udziału w prawie wspólnotowym (obecnie unijnym). Takich elementów nie przewiduje w zasadzie umowa z Ukrainą. Czy to zatem nadal jest umowa stowarzyszeniowa, czy też raczej zwykła umowa o charakterze umowy mieszanej?

Brak komentarzy: