Kryzys na Krymie zepchnął na drugi plan drażliwy temat podsłuchów NSA, do niedawna dzielący USA i inne państwa (zob. nasze posty dotyczące sprawy Snowdena). Teraz pojawiała się szansa, że problem zostanie rozwiązany zanim mógłby na nowo popsuć relacje transatlantyckie. Wykorzystanie chwili względnego spokoju może być o tyle fortunne, że choćby w Niemczech temat nadal budzi żywe emocje (Les Echos, La NSA «a réalisé plus de 300 rapports sur Angela Merkel»).
Podczas szczytu G8/G7 w Holandii Prezydent Obama ogłosił reformę zasad prowadzenia podsłuchów telefonicznych (NYT, Obama to Call for End to N.S.A.'s Bulk Data Collection). Rewizja "Section 215" stanowi realizację zapowiedzi gruntownego przeglądu systemu ze stycznia b.r., (White House, FACT SHEET: The Administration’s Proposal for Ending the Section 215 Bulk Telephony Metadata Program).
Mimo że rozmowy mają nadal być nagrywane, najistotniejszą zmianą ma być pozostawienie nagrań u operatorów; administracja miałaby uzyskać dostęp do poszczególnych nagrań (a nie zbiorczo) na podstawie decyzji sądu. Sugerowany jest 18 miesięczny okres przetrzymywania nagrań, wobec obecnych uprawnień NSA do ich zachowania przez 5 lat.
Propozycja dołączy do innych inicjatyw legislacyjnych analizowanych obecnie przez Kongres.
Opinie na temat doniosłości proponowanych zmian są podzielone. Część z nich przytacza Lawfare, President Obama’s Metadata Proposal: A Win for Everyone?.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz