piątek, 28 marca 2014

Złoto okupowanego Krymu



 
Źródło: http://www.theartnewspaper.com/articles/Ancient-Crimean-gold-caught-in-legal-limbo/32122
Od dnia 21 marca 2014, tj. od daty ratyfikacji przez prezydenta Władimira Putina umowy o włączeniu Republiki Krymu w skład Federacji Rosyjskiej, władze holenderskiego Muzeum Allarda Piersona stoją przed dylematem gdzie i komu zwrócić bezcenny zbiór zabytków archeologicznych, pochodzących z Krymu. Muzeum to, należące do Uniwersytetu Amsterdamskiego, przed wybuchem kryzysu krymskiego zawarło z resortem kultury Ukrainy umowę wypożyczenia szeregu eksponatów pochodzących z wykopalisk archeologicznych na Krymie i przechowanych w pięciu muzeach ukraińskich, w tym czterech zlokalizowanych na półwyspie. Na podstawie tej umowy zorganizowano wystawę pt. „The Crimea Gold and secrets of the Black Sea” (7 lutego -18 maja 2014 r.). Wypożyczone przedmioty obrazują niezwykle bogatą historię Krymu od okresu kolonizacji greckiej w tym rejonie Morza Czarnego (VII w .p.n.e.), poprzez czasy dominacji Imperium Rzymskiego, aż do jego upadku. Wiele z zabytków, to bezcenne ozdoby i przedmioty rytualne ze złota, które rzucają nowe światło na „nomadów z północy” - Scytów oraz Gotów i Hunów. W związku ze zbliżającym się terminem zakończenia wystawy, władze Muzeum poprosiły holenderskie ministerstwo spraw zagranicznych o wydanie opinii prawnej dotyczącej zasad zwrotu wypożyczonych eksponatów.


Dylemat, przed którym stanęło holenderskie muzeum, dotyczy kwestii do kogo, po aneksji Krymu, nieuznawanej przez Holandię, należą wypożyczone eksponaty. Odpowiedź na to pytanie wydaje się prosta. Skoro umowa wypożyczenia została zawarta z państwem ukraińskim, jedynym możliwym rozwiązaniem jest przekazanie przedmiotowych zabytków oficjalnym reprezentantom Ukrainy, jeśli stanowią one własność państwową. Można domniemywać, iż wynika to wprost z postanowień umowy wypożyczenia. Ponadto, na takie rozwiązanie wskazują również normy prawa międzynarodowego, w szczególności postanowienia Protokołu (I) do konwencji o ochronie dóbr kulturalnych w razie konfliktu zbrojnego, podpisanego w Hadze dnia 14 maja 1954 roku (Dz. U. z 1957 r. nr 46, poz. 212, załącznik), którego stronami są zarówno Holandia, jak i Ukraina. Żaden argument nie przemawia natomiast za zwrotem tych zabytków rosyjskim władzom okupacyjnym. Muzeum Allarda Piersona nie może też zwrócić obiektów poszczególnym muzeom krymskim, gdyż to nie one są stronami umowy wypożyczenia. Ewentualne roszczenia tych podmiotów do wypożyczonych eksponatów powinny być przedmiotem negocjacji z Ukrainą po zakończeniu konfliktu. W przypadku definitywnego przyłączenia Krymu do Rosji, kwestie te powinny zostać uregulowane zgodnie z regułami obowiązującymi w prawie sukcesji państw. Osobnym problemem jest natomiast przyszłość kolekcji muzeów krymskich. Niewątpliwie ich podział i rozproszenie przyniosłyby negatywne skutki z punktu widzenia nauki oraz dostępu społeczności Krymu do ich dziedzictwa kulturalnego. Należy jednak zaznaczyć, że również w omawianym kontekście kwestie te powinny zostać  poddane ewentualnym negocjacjom pomiędzy muzeami krymskimi (lub ich organizatorami) a państwem ukraińskim.   

Wydaje się zatem, iż Muzeum Allarda Piersona nie powinno mieć wątpliwości, co do zasad zwrotu wypożyczonych eksponatów. Problem ma więc przede wszystkim charakter polityczny i dyplomatyczny. Wzbudził on już szerokie zainteresowanie prasy oraz emocje na szczytach władzy, zarówno w Rosji, jak i na Ukrainie. W prasie rosyjskiej posypały się bowiem propozycje przechowania i zabezpieczenia zabytków. Nie padły jednak one ze strony muzeów położonych na Krymie, ale tych znajdujących się w południowej Rosji. Zainteresowanie rozwiązaniem problemu wyraził również dyrektor Muzeum Ermitażu w Sankt Petersburgu. Szczególnie ta ostatnia propozycja wzbudziła sprzeciw Ukrainy. Muzeum Ermitażu postrzegane jest bowiem jeden z najważniejszych elementów mocarstwowej polityki kulturalnej Federacji Rosyjskiej. Jego dyrekcja decyduje m.in. o udziale wielu cennych przedmiotów w wystawach zagranicznych, dostępie do rosyjskich zbiorów sztuki oraz do ich inwentarzy. Ponadto, posiada swoją filię w Amsterdamie, wpływając na atrakcyjność turystyczną tego miasta. W tym świetle wicepremier Ukrainy oskarżył Rosję o próbę zagarnięcia cennych zabytków, zarówno kosztem Ukrainy, jak i okupowanego Krymu. W mediach rosyjskich pojawiły się natomiast oszczercze wzmianki o tym, iż władze w Kijowie planują sprzedaż złota na poczet wydatków gospodarczych związanych z przyjęciem pomocy z Międzynarodowego Funduszu Walutowego. W takiej sytuacji, wydaje się zrozumiałe, iż Muzeum Allarda Piersona zdecydowało się prosić o pomoc w tej sprawie holenderski resort spraw zagranicznych.

Smutnym wnioskiem, który wynika z tej sprawy jest fakt, iż w całej głośnej medialnej wojnie głos społeczności Krymu nie jest praktycznie obecny. Dziedzictwo kulturalne staje się przedmiotem sporu między-państwowego lub wręcz zakładnikiem rozgrywki geopolitycznej, a prawa i interesy wspólnot lokalnych są zupełnie ignorowane. 

Więcej informacji tu i tu.

Brak komentarzy: